Hej ; * Dziś obiecany Liam . ; ) W najbliższym czasie (nie
wiem dokładnie, kiedy) dodam part jeden kilkuczęściowego imagina z Zayn'em i
ocenicie, czy jest sens na kontynuowanie go, gdyż ja sama nie jestem z niego za
bardzo zadowolona, mimo że napisałam dopiero pierwszą część i kawałek drugiej
(która powstała na geografii ;D).
Poniższy imagin dla Kini ! ; *
__________________________________________________
„Cholerny lód. Głupia zima. Idiotyczna
pogoda” marudziłam w myślach kuśtykając w stronę samochodu mojego taty, który
przywiózł mnie nim do szpitala po moim jakże nieszczęśliwym wypadku tuż przed
drzwiami domu.
Wracałam ze szkoły obładowana książkami, które miałam
przeczytać na zaliczenie. Dodać do tego pełny plecak i niezbyt antypoślizgowe
botki... Cóż, sama się prosiłam. Rezultat wyglądał następująco: złamana noga,
zwichnięta ręka i siniaki gdzie tylko się da. Szlag. „Na szczęście za dwa dni
ferie, więc nie będę musiała wszędzie taszczyć kul” myślałam, próbując znaleźć
dobre strony w wypadku, jednak szło mi dość marnie.
Po przyjeździe do domu, wściekła na siebie, kulejąc udałam
się do pokoju. Włączyłam komputer, zasiadłam za nim i przeglądałam blogi,
strony plotkarskie, Twittera...
W pewnym momencie ktoś dodał twita. Liam Payne pisał:
„Ugh... Głupia pogoda. Przez nią siedzę w domu ze złamaną nogą. Xx”.
-
Witam w klubie – westchnęłam i odpisałam pod powielającymi się już
komentarzami: „Widzę, że nie jestem jedyna... Nie ma co, ferie zapowiadają się
cudownie :/ Grr...Xx”.
Włączyłam nową zakładkę i przeszukiwałam Internet, by
znaleźć informacje o pewnym poecie, którego mieliśmy opisać na angielski. Gdy
znalazłam już potrzebne zagadnienia, przełączyłam ponownie kartę na Twittera.
Zbulwersowana, ujrzałam odpowiedź na mój wpis: „Ty chociaż masz wolne... My za
trzy dni wyjeżdżamy w trasę :(Xx”.
-
Ooo.... – mruknęłam nie wierząc w swój fart. Sam Liam Payne miałby odpowiedzieć
na mój wpis?
Korzystając z szansy od losu odpisałam: „Współczuję :/ Zima
jest okrutna, a osoby ze słabą koordynacją ruchową (czytaj: ja) mają jeszcze
gorzej... :D Xx”.
Wydrukowałam potrzebne materiały i nadal nie wierząc w swoje
szczęście, już chciałam wyłączyć komputer, kiedy pod moją odpowiedzią zagościł
nowy tweet. Liam pisał: „Haha ;D Ja też do wybitnych sportowców nie należę .
Widzę, że wiele nas łączy :D Xx”.
Żeby nie wzbudzać sensacji, odpowiedziałam drogą prywatną.
Napisałam: „Daj spokój, jakbyś miał zaszczyt zobaczyć moje poczynania na
boisku... Haha ;D Cierpię na dysfunkcję motywacji, ot co! A moje oceny i wyniki
sportowe są tego najlepszym przykładem ; ) Xx”.
Pisałam z Liam’em ponad dwie godziny. Wymieniliśmy się
numerami i resztę dnia wysyłaliśmy do siebie rozciągłe wiadomości. Mimo że
adresat esemesów był bogaty, sławny i podziwiany, ‘sodówka’ nie uderzyła mu do
głowy i nadal był normalnym chłopakiem. Łatwo znaleźliśmy wspólny język. Przez
cały wieczór tarzałam się ze śmiechu po łóżku czytając jego odpowiedzi.
Następne i kolejne dni minęły nam na przyjemnych rozmowach.
Trasę odwołano, dzięki czemu mieliśmy więcej czasu, żeby się poznać .
Postanowiliśmy się spotkać, oczywiście dopiero, kiedy oboje pozbędziemy się
gipsu.
* pięć tygodni później *
Codziennie wypisywałam z Liam’em mnóstwo esemesów.
Rozmawiało nam się świetnie, a ja ciągle nie mogłam pojąć szczęścia, które mnie
spotkało.
Wreszcie nastał dzień, w którym zdjęto mi gips. Wychodziłam
z przychodni opierając się na mamie, gdyż lekarz kazał ‘nie forsować nogi’.
Cały dzień spędziłam rozchodząc kończynę i z ekscytacji bez przerwy uśmiechając
się do siebie. W końcu rodzice pozwolili mi wyjść z domu i spotkać się z
przyjaciółmi.
Od razu napisałam do Liam’a, że już pozbyłam się
usztywnienia, a ten odpowiedział, że właśnie wraca od lekarza, który też zdjął
mu gips.
Postanowiliśmy się spotkać następnego dnia w kawiarni koło
Big Bena. Szykowałam się na to spotkanie już trzy godziny wcześniej. Ubrałam
się dziewczęco, ale nie zbyt elegancko, po prostu wygodnie i na luzie: dżinsy,
biała bluzka, na nią zarzuciłam popielaty sweterek, ubrałam płaszczyk, a na
nogi założyłam szare, wysokie, zamszowe kozaki. Zrobiłam delikatny makijaż,
rozpuściłam włosy i zadowolona wyszłam z domu.
Byłam na miejscu dziesięć minut przed czasem, ale Liam już
czekał.
- O
wow... – tak brzmiała jego pierwsza reakcja na mój widok.
„Chyba powinnam być zadowolona z takiego efektu, prawda?”
zapytałam się w myślach i uśmiechnęłam promiennie do chłopaka.
-
Cześć – przywitałam się i weszliśmy do kawiarenki.
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i, mimo że poruszyliśmy już
wiele możliwych tematów, nadal mieliśmy wątki, które rozpoczynaliśmy i długo
kontynuowaliśmy.
Wybraliśmy się następnie na spacer (oczywiście znalazło się
kilka fanek proszących o autografy i zdjęcia). Cały czas dopisywał nam dobry
humor, więc kiedy nadszedł moment pożegnania, pozwoliłam sobie zażartować z
Liam’a.
- Do
zobaczenia, księżniczko. – Ukłonił się szarmancko z uśmiechem na ustach.
- ?!
Obrażasz mnie?!
- Oj,
przepraszam... Nie chciałem...
-
Jestem królową. – Uniosłam z godnością głowę, chcąc udać ważną, jednak nie
wytrzymałam i się zaśmiałam, chwilę potem chłopak mi zawtórował.
Podeszłam do niego i cmoknęłam go w policzek. Kiedy
odchodziłam nadal słyszałam jak się śmieje i czułam jego wzrok na sobie.
~by Klara
Bardzo fajny ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
Kina ;p
świetnyy ! ♥ :D
OdpowiedzUsuń;>
Ten ostatni dialog mnie rozwalił xD
OdpowiedzUsuńMegaa:D
Natusss24
Ten gif mnie rozwalił :D
OdpowiedzUsuńCudne <3 już się nn doczekać nie moge :D
OdpowiedzUsuńNie mów że jest denny bo jest SUPER ! Czekam na kolejny z Zayn'em ;*
OdpowiedzUsuńŚwietnie!
OdpowiedzUsuń~Kasiutka ;)
dawaj jakiś o Lou, proszę :3
OdpowiedzUsuńGif najfajniejszy, ale na imagina nie narzekam. :D
OdpowiedzUsuńElisabeth
przez tego gifa nadal mnie brzuch boli ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńa imagin super, najlepszy ostatni dialog :)
Haha świetny xD
OdpowiedzUsuńhahaha ten gif zwalił mnie z krzesła xD
OdpowiedzUsuńJw.
OdpowiedzUsuńNie moge z tego gifa xd
Świetny imagin :P