poniedziałek, 14 maja 2012

# 42. Harry . część 3 .


Hej ; * !
O Boże ! :o 20 komentarzy do partu 2 :o Jesteście... Brak słów <333 Kocham Was! ; **
Dzisiaj część trzecia imaginu z Harrym ; ) Postanowiłam jeszcze bardziej ją rozciągnąć i dodać jutro part 4 ;D
Wiem, wiem... Ale jak przepisałam część, która miała być całością (ad.3), wyszła mi na 2 strony ^^ Tak więc powstał jeszcze fragment z numerem 4 . (Na niego zapraszam jutro ;b)
Podkład do czytania : <klik>
____________________________________________________________


* cztery dni później *
       Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Obrazy Harry’ego błagającego mnie o rozmowę, jego oczy, głos towarzyszą każdej mojej myśli w każdej sytuacji, o każdej porze. Dzień i noc spędzam wypłakując sobie oczy.
       Stos zużytych chusteczek na stoliku nocnym sięga już do ramy łóżka, jednak się tym nie przejmuję. Wiem, że powinnam wziąć się w garść, ale to tak cholernie boli, ta świadomość tego wszystkiego...
      Codziennie zmuszam się do jedzenia. Wymuszam na sobie uśmiech, oddychanie, funkcjonowanie, jednak nie potrafię wydobyć z siebie choćby krzty życia, bo i po co? Mój sens życia odszedł, a ja, zamiast walczyć o niego, poddałam się jak szmaciana lalka.
       Leżę skulona w łóżku i słucham piosenek. Pomiędzy taktami muzyki do mych uszu dobiega dźwięk pukania. Drzwi się uchylają.
-          [T.I.], skarbie, masz gościa – szepta mama i uchyla szerzej drzwi, wpuszczając osobę, po czym je zamyka.
-          [T.I.]... – Poznaję ten głos, mimo że słyszałam go dwa razy w życiu. Jest teraz przesiąknięty żalem, złością i bólem, ale jest nadal głosem Gemmy.
-          Co ty tutaj robisz? – mówię zachrypnięta i wycieram łzy. Dyskretnie odchrząkuję, gdyż od trzech dni w ogóle nie używałam mowy i gardło boli mnie z każdym wypowiedzianym słowem.
-          Nie przyleciałam tutaj, żeby go usprawiedliwiać – zapewna dziewczyna na wstępie. Przysiada na brzegu mojego łóżka i wpatruje się tępo w ścianę, raz po raz zerkając na mnie. Dołączam do niej. – Odkąd wyjechałaś, Harry zaszył się w swoim pokoju. Nic nie je, nie rozmawia z nami, nie reaguje na nic, z nikim się nie spotyka... Jest jak widmo.
Moje serce wraz z wypowiedzeniem jego imienia przeszywa ostrze. Niemiłosiernie rani, jednak, na przekór sobie, chcę zrobić wszystko, byleby tylko Styles nie czuł tego samego co ja, by nie przeżywał tego tak dotkliwie...
-          Zrobił, co uważał za słuszne. Skoro nie czuł się ze mną szczęśliwy...
-          A właśnie, że tak się czuł – przerywa mi ze spokojem Gemma i spogląda mi prosto w oczy. – Tylko nie zdawał sobie z tego sprawy. Myślał, że popada w monotonię, jednak dopiero teraz docenia to, co dla niego znaczyłaś. Teraz, kiedy nie ma cię przy jego boku jest... – przerywa, szukając właściwych słów. – Byłaś, jesteś i będziesz jeszcze długo sensem jego życia, to dla ciebie oddycha, mówi, funkcjonuje. Proszę, porozmawiaj z nim. Codziennie jest z nim gorzej. Wczoraj na przykład, kiedy się pakowałam wpadł w histerię, bo myślał, że się wyprowadzam, że zostawię go tak, jak zostawiłaś go ty po tym, jak zrobił to głupstwo. Nie powiedziałam mu, dokąd jadę, bo załamałby się jeszcze bardziej. Ale, [T.I.], proszę, błagam, nie jako jego siostra, lecz jako dziewczyna, która wie co czujesz, leć ze mną i daj mu szansę się wyjaśnić. Uwierz, ta blondynka, z którą się spotkał nic dla niego nie znaczy. Jesteś tylko ty. Kiedy wrócił do domu nie mógł sobie wybaczyć tego, jak postąpił, co zrobił. Chciał się zabić....
-          CO?! – zrywam się na równe nogi i patrzę na dziewczynę z niedowierzaniem.
-          Tak, chciał się zabić. Wiedział, że mu nie wybaczysz, że zaprzepaścił szansę, jaką dostał od losu i uważał, że nie ma sensu żyć bez celu. 
      Podczas całego monologu Gemmy płaczę. Nie wiedziałam, co przeżywa Harry. Wiem, że powinnam być wściekła na chłopaka, który mnie zdradził, jednak nie potrafię. Wiem, że zabrzmi to głupio, ale po tym, co mi zrobił nadal kocham go całym sercem. Może z tego wyrosnę, bo nie znam innego sposobu...
-          Daj mu szansę – szepta Gemma i spogląda na mnie błagalnym wzrokiem.
     Patrzę w te brązowe oczy , a w mojej głowie już pojawia się odpowiedź. Nie odrywając spojrzenia od magnetycznych tęczówek dziewczyny, szeptam:
-          Tak.
* następnego dnia *
      Nadal nie mogę uwierzyć, że się na to zgodziłam. Widziałam spojrzenia członków mojej rodziny i miny, które sugerowały, że robię źle. Czuli się zdradzeni. Może i popełniałam błąd, ale nie potrafiłam zostawić Harry’ego samego. Nie chciałam, żeby cierpiał tak jak ja. Sam jest sobie winien, to jasne, ale chcę, żeby wiedział, co do niego czuję mimo zdrady. To uczucie nigdy mnie nie opuści.
       Schodzę z Gemmą po platformie samolotu. Kółka walizki, którą wzięłam ze sobą wybijają na kostce, którą jest wyłożony chodnik, miarowy rytm. Uspakaja mnie on. Moje skołatane nerwy z każdą minutą są u kresu normalności. Serce wybija zdecydowanie za szybki rytm, pompuje mnóstwo krwi do zdrętwiałych od stresu rak i nóg, które mimo jego starań, nadal są lodowate.
       Zatrzymuję się trzy metry przed drzwiami domu Stylesów. Oddech mi przyśpiesza, bynajmniej nie z ekscytacji. Boję się. Wszystko to, nad czym pracowałam przez ostatnie tygodnie ma lec w gruzach, kiedy tylko spojrzę w te szmaragdowe oczy... „Nie. Nie, będę twarda” obiecuję sobie w myślach i z drżącym westchnieniem podążam za dziewczyną, która wchodzi właśnie po stopniach kierując się do wejścia.
-          Gemma, wróciłaś. – wita ją mama i przytula.
       Kiedy jej wzrok spoczywa na mnie, dostrzegam w nich... nadzieję. Ból, smutek, żal, współczucie... Wszystkie te uczucia mogę wyczytać jak na dłoni. Nie wiem, dlaczego tak reaguję, ale pod wpływem spojrzenia rodzicielki Harry’ego znów zaczynam płakać. Nigdy nie będę mogła powiedzieć do tej kobiety per „Mamo”...
       Matka Gemmy schodzi po schodkach i dosłownie się na mnie rzuca. Przytula mnie mocno, a ja czuję, jak jej łzy wsiąkają mi w koszulkę.
-          [T.I.]....
       Nie jestem w stanie jej odpowiedzieć. Myśl, co ta dobroduszna kobieta musi przeżywać, paraliżuje mnie. Przysięgam sobie w duchu, że zrobię wszystko, byleby tylko nie płakała.
-          [T.I.].
       Ale to nie Anne wypowiada moje imię. Straciłam Gemmę z oczu, ale do niej również nie należy owy głos. Podnoszę wzrok i moje spojrzenie zatrzymuje się na wysokim brunecie. Niechluje obranie i włosy w nieładzie nadal nie zmieniają faktu, iż jest przystojny. Patrzy na mnie wzrokiem pełnym niedowierzania, frustracji i bólu. 


~by Klara

16 komentarzy:

  1. Czemu muszę czekać do jutra?! Ranisz mnie pisząc tak świetnie ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Błagam dodaj dzisiaj następną część.! ;*
    Jesteś świetna.! Uwielbiam Cię. <333
    A twoje imaginy są genialne.!!!!!!!
    /Miśka. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejku :) cudowne :) już sie doczekać nn nie moge :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tam bym przeczytała imagina na 2 strony :P
    znaczy normalnie to chyba nie ale ten jest cuuuuuuuuuuuuudowny !!!
    jak już pisałam wcześniej to twój naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajlepszy imagin !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. znowu się powtórzę, ale muszę.. no po prostu muszę:
    to jest świetne :)
    pisz jak najwięcej tak długich historii ;*
    Kina ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj dzisiaj część 4, błagam ;****

    OdpowiedzUsuń
  7. Osz, cholerka. Piękne <3 Brak słów. Po prostu piękne <3
    Natusss24

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny. Szybko pisz dalej. Mam nadzieję, że skończy się szczęśliwie, a nie jakąś tragedią.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham cię za twoje opowiadania!!!! Aaaaaa!!!! Jesteś cudowna!!!! Poproszę następną część!
    ~Kasiutka

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham Cię za to ! Uwielbiam ! Jesteś wspaniała <33 Jak najszybciej kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma słów które to opiszą [...] Jesteś wspaniała ! Czekam na następną część (: A napiszesz taki w częściach o Zayn'e ? ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak o Zaynie w częściach.... I o Louisie.. :*
      Kasiutka

      Usuń
    2. I o Liamie ;*
      kina ;p

      Usuń
  12. Przez ciebie płaczę... Oni przeżywają to samo co ja kiedyś...
    to boli tak samo...
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham Wielbię tą całą serię o Harrym <3 mym mężu

    OdpowiedzUsuń