czwartek, 26 kwietnia 2012

# 26. Liam .

Na życzenie Anonima (podpisujcie się, błagam! ; ) ) dziś Liam, jutro postaram się o Hazzę, a w sobotę - Niall .
Uhh... Nie wiem, ostatnimi czasy nie daję rady : / Dokucza mi brak weny, ale co zrobić... Babki, dawać o sobie znać.! To mnie motywuje.!Zaraz idę pisać Zayn'a na prośbę KaZy i miejmy nadzieję, że dodam go w niedzielę ; )
Komentować, bo coś Was nie widać.! Piszcie, czy Wam się podoba moja "twórczość" Haha ;D . Xx
______________________________________________

 
      Jako że był karnawał, nauczyciele ulegli naszym prośbom i zorganizowali dyskotekę. Oczywiście my, uczniowie, musieliśmy pomóc w przygotowaniach, ale biorąc pod uwagę to, że impreza miała odbyć się w piątek, nikomu to nie przeszkadzało. Jednym z podstawowych punktów i postanowień zabawy było to, iż każdy założyć miał maskę. „Nazwałabym to balem karnawałowym, ale nich już im będzie” – myślałam z sarkazmem.
W dniu dyskoteki od razu po szkole pognałam do domu, by przygotować bratu i rodzicom obiad oraz żeby nakarmić mojego psiaka, po czym przebrałam się w ciemne dżinsy z przetarciami i mnóstwem zamków, niebieską bokserkę, na nią narzuciłam błękitną bejsbolówkę, a na nogi założyłam czarne baleriny. Zrobiłam też lekki makijaż i upięłam włosy w wysokiego kitka. Zostawiłam kilka pasemek przy twarzy i zakręciłam je lokówką w sprężyste loczki. Nie przejmowałam się tym, że na dworze nie jest zbyt ciepło, gdyż od szkoły dzieliło mnie tylko kilka ulic. Do czarnej kopertówki wrzuciłam kremową maskę, która zasłonić miała połowę mojej twarzy (ten pomysł z osłonkami wydał mi się absurdalny, lecz niestety, jako przewodnicząca samorządu szkolnego musiałam dawać dobry przykład), narzuciłam na siebie kurtkę i wyszłam na chłodne powietrze.
Przygotowania sali były już prawie na półmetku. Pozostał już tylko wystrój sali. Pomagałam wraz z innymi dziewczynami przypinać serpentyny, baloniki i inne dodatki, podczas gdy chłopcy zajmowali się osprzętem.
Zabawa się rozpoczęła. Tańczyliśmy, wygłupialiśmy się, śpiewaliśmy i przekrzykiwaliśmy muzykę i siebie nawzajem. Oczywiście, nikt nie wiedział z kim rozmawia, gdyż maski miały stworzyć nastrój tajemnicy, ale i pomóc w „zawieraniu nowych relacji międzyludzkich” jak to trafnie ujęła nasza wychowawczyni.
Tak więc bawiliśmy się. Dyskoteka była otwarta, więc zaczęło zjeżdżać się mnóstwo osób, niekoniecznie z naszej placówki.
Około trzech godzin po rozpoczęciu imprezy, do sali ciągle napływało dużo postaci z maskami na twarzach. Przelotnie spojrzałam w stronę wejścia i dostrzegłam pięć nowych osób. Po ubraniach i sposobie chodzenia rozpoznałam w nich chłopców.
Zabawa była przednia. W pewnym momencie utworzyliśmy okrąg i tańczyliśmy na jego obrzeżu. Co po chwilę jakaś para wchodziła do środka i tam poruszała się w rytm muzyki.
„Raz się żyje” pomyślałam i weszłam na środek, kiedy parkiet się zwolnił. W tym samym momencie z okręgu odłączył się wysoki chłopak o kasztanowych włosach i z czarną maską na twarzy. Tańczyliśmy chwilę razem, śmiejąc się i śpiewając, kiedy zakręciło mi się w głowie. Cóż, musiało się to kiedyś stać, biorąc pod uwagę to, że od ponad trzech godzin nie schodziłam z parkietu.
Mój partner pomógł mi wyjść na zewnątrz, bym mogła dojść do siebie na świeżym powietrzu, natomiast sam udał się po wodę dla mnie.
-          Dziękuję – powiedziałam, kiedy podał mi plastikowy kubeczek z napojem.
-          Lepiej ci? – zapytał, a w jego oczach dostrzegłam iskierki niepokoju.
-          Tak. – I rzeczywiście, mroczki przed oczami i zawroty głowy już prawie całkiem ustały. – Tamto na sali... – Machnęłam ręką w stronę pomieszczenia. – Nie przejmuj się. Przeholowałam. Tak już jest, kiedy od ponad trzech godzin bez przerwy krzyczysz i tańczysz. – Speszona, spuściłam wzrok.
Chłopak się zaśmiał. Spojrzałam na niego ponownie, a on, nie mogąc powstrzymać uśmiechu, rzekł:
-          To zabrzmiało, jakbyś przyznawała się do jakiejś zbrodni. Daj spokój, mnie też się to przydarza. Nie powiem, że praktycznie na każdej imprezie, ale dość często. – Puścił mi oko.
Uśmiechnęłam się i powoli wstałam ze stopnia schodów. Czułam się już zupełnie dobrze, jednak wolałam nie ryzykować, że nauczyciele lub dyrektorka zadzwonią po moich rodziców, gdybym ponownie źle się poczuła, więc zaproponowałam:
-          Wracaj do środka, ja jeszcze chwilę tu posiedzę. – Ponownie usiadłam. Widząc, że chłopak nie rusza się z miejsca, dodałam: - No, idź.
-          A co, jeśli znowu zrobi ci się słabo? – zapytał i przysiadł na schodku obok mnie, po czym dodał zdecydowanie: - Nie ma co, zostaję.
Pokręciłam głową z uśmiechem.
-          Uparciuch z ciebie – powiedziałam, zerkając na niego.
-          No... To powiesz mi jak masz na imię? – zapytał, podpierając brodę o rękę, a ją natomiast oparł o kolano.
Uśmiechnęłam się chytrze.
-          Po to są maski – odparłam sprytnie. – Dowiemy się, z kim rozmawialiśmy i tańczyliśmy dopiero pod koniec zabawy.
-          To jak mam do ciebie mówić? – zdziwił się, jednak wydawał się zaciekawiony perspektywą poznania mnie dopiero o północy, gdyż na tą godzinę zapowiedziano koniec imprezy.
-          Wydaje mi się, że nigdy wcześniej cię tutaj nie widziałam... – zbyłam pytanie, mając nadzieję, że rozmowa przejdzie na inne tory.
I rzeczywiście tak się stało. Gawędziliśmy jeszcze długo, o błahych sprawach. W pewnej chwili ze środka usłyszałam głos wzmocniony przez mikrofon i głośniki:
-          Zapraszam teraz wszystkich na parkiet! Za dziesięć minut wybije północ, to będzie przedostatni taniec, podczas którego wszyscy pozbędziemy się okryć twarzy!
-          To już ta godzina? – zdziwiłam się.
-          Chodź. – Chłopak pociągnął mnie za rękę i weszliśmy do środka.
Wszyscy podskakiwali do rytmu tanecznej piosenki, więc i my dołączyliśmy do roześmianych uczniów, którzy cieszyli się ostatnim ‘tajemniczym’ tańcem.
Chwilę potem wszystkie światła pogasły. Pośród okrzyków paniki usłyszałam głos DJ-a:
-          Spokojnie! To część imprezy. Teraz każdy zdejmie swoją maskę, a kiedy dam zdać zostaną zapalone światła.
Pośpiesznie odwiązałam sznureczki przytrzymujące okrycie mojej twarzy, a moment potem światło ponownie zapalono.
Zmrużyłam oczy, gdyż kolorowe reflektory były skierowane na parkiet i potwornie raziły. Przeniosłam wzrok na chłopaka, z którym tańczyłam i doznałam szoku. Mój towarzysz miał ciemne włosy, co spostrzegłam już wcześniej, lecz dopiero teraz zauważyłam pozostałe detale jego twarzy: brązowe oczy, mały nos, słodko wykrojone usta i ten uśmieszek, w którym były rozciągnięte jego wargi... Przede mną stał Liam Payne. Wybałuszyłam na niego oczy, jednak się opanowałam i z sarkazmem powiedziałam:
-          No, to wiele wyjaśnia.
Chłopak się zaśmiał.
-          Może mnie znasz, ale ja nie mam pojęcia kim jest ta ślicznotka stojąca przede mną.
-          [T.I.] – odpowiedziałam, podałam mu rękę, którą ujął i delikatnie ścisnął. – Miło mi poznać bożyszcza nastolatek – zażartowałam.
Liam parsknął śmiechem.
-          I wzajemnie, bo biorąc pod uwagę twoją urodę, niejednemu pewnie zawróciłaś w głowie. Tylko mi tu nie mdlej – zrewanżował się z łobuzerskim uśmiechem.
-          Nie mam zamiaru – zaśmiałam się.
-          Ostatni taniec tego wieczoru – zapowiedział Dj.
Spojrzeliśmy z Liam’em po sobie, po czym w tym samym momencie sarkastycznie powiedzieliśmy:
-          Wieczoru?
Wybuchneliśmy śmiechem.  Liam spytał, wyciągając dłoń i pochylając się w szarmanckim ukłonie:
-          Zechcesz mi uczynić ten zaszczyt?
-          Z największą ochotą – odrzekłam z uśmiechem.
Tańczyliśmy, nie mogąc oderwać od siebie wzroku. Kiedy utwór dobiegł końca, Liam powiedział:
-          Dziękuję za mile spędzony wieczór. – Okręcił mną.
-          Nie ma za... – Nie dokończyłam, bo kiedy stanęłam znów przodem do chłopaka, ten pocałował mnie w usta, podczas gdy w tle słyszałam bicie dzwonów na ratuszu obwieszczających, że wybiła północ.


~by Klara

17 komentarzy:

  1. też bym tak chciała..;)
    Lubię Twoje imaginy, i to bardzo..^^
    Jeżeli lubisz opowiadania o 1D to zapraszam do siebie. ;) http://all-i-needed-was-a-cal.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham twoje imaginy ;)
    Jak najwięcej z Zaynem dla MNIE ;***
    KaZa Xxx ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Stwierdzę fakt: Kobieto, genialnie piszesz!
    Dodawaj więcej Zayna i Nialla!

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER.!
    Błagam o imagin z Harrym <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Extra!!! Ja też prosze o Hazze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze super! Jak będzie Louis to poproszę dedyka.. ;) Mam pytanie: czy mogę polecić twój blog moim znajomym na twitter'ze? A jeśli masz to mogła byś dać link?
    Kasiutka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne ;D Polecaj !
      Niestety sama nie posiadam, chociaż rozważam założenie xP
      Lou chyba dopiero w przyszłym tygodniu ; )
      Pozdrawiam .

      Usuń
  7. Ale ty zajebiście piszesz.!<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boshh, jak słodko^^ Mmm...piękny <3
    Natusss24

    OdpowiedzUsuń
  9. super koniec cos jak w kopciuszju bardzo fajne tez bym tak chcieala

    OdpowiedzUsuń
  10. super koniec cos jak w kopciuszju bardzo fajne tez bym tak chcieala

    OdpowiedzUsuń
  11. Super :3 To było mrraśne...

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się!!!! Mogę sobie wyobrażać,że to ja tańczę z Liamem....

    Pisz tak długo jak się da. Nigdy Cię nie zapomnimy.
    Pozdrawiam, Elisabeth.

    OdpowiedzUsuń
  13. o rajciu, ja tak chceeee!!
    masz ogromny talent :)
    rany, ten pocałunek w trakcie dzwonów to genialny pomysł :)
    no i ten gif <3
    po prostu suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O jejciu ale romantyczne <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też tak chce no :( Liam <3 Proszę o imagina z Liamem , nazywam się Paulina G proszęee bo czekam i czekam

    OdpowiedzUsuń