Na życzenie Anonima
(podpisujcie się, błagam! ; ) ) dziś Liam, jutro postaram się o Hazzę, a w
sobotę - Niall .
Uhh... Nie wiem,
ostatnimi czasy nie daję rady : / Dokucza mi brak weny, ale co zrobić... Babki,
dawać o sobie znać.! To mnie motywuje.!Zaraz idę pisać Zayn'a na prośbę KaZy i
miejmy nadzieję, że dodam go w niedzielę ; )
Komentować, bo
coś Was nie widać.! Piszcie, czy Wam się podoba moja "twórczość" Haha
;D . Xx
______________________________________________
Jako że był karnawał, nauczyciele ulegli naszym prośbom i zorganizowali
dyskotekę. Oczywiście my, uczniowie, musieliśmy pomóc w przygotowaniach, ale
biorąc pod uwagę to, że impreza miała odbyć się w piątek, nikomu to nie
przeszkadzało. Jednym z podstawowych punktów i postanowień zabawy było to, iż
każdy założyć miał maskę. „Nazwałabym to balem karnawałowym, ale nich już im
będzie” – myślałam z sarkazmem.
W dniu dyskoteki
od razu po szkole pognałam do domu, by przygotować bratu i rodzicom obiad oraz żeby
nakarmić mojego psiaka, po czym przebrałam się w ciemne dżinsy z przetarciami i
mnóstwem zamków, niebieską bokserkę, na nią narzuciłam błękitną bejsbolówkę, a
na nogi założyłam czarne baleriny. Zrobiłam też lekki makijaż i upięłam włosy w
wysokiego kitka. Zostawiłam kilka pasemek przy twarzy i zakręciłam je lokówką w
sprężyste loczki. Nie przejmowałam się tym, że na dworze nie jest zbyt ciepło,
gdyż od szkoły dzieliło mnie tylko kilka ulic. Do czarnej kopertówki wrzuciłam
kremową maskę, która zasłonić miała połowę mojej twarzy (ten pomysł z osłonkami
wydał mi się absurdalny, lecz niestety, jako przewodnicząca samorządu szkolnego
musiałam dawać dobry przykład), narzuciłam na siebie kurtkę i wyszłam na
chłodne powietrze.
Przygotowania
sali były już prawie na półmetku. Pozostał już tylko wystrój sali. Pomagałam
wraz z innymi dziewczynami przypinać serpentyny, baloniki i inne dodatki,
podczas gdy chłopcy zajmowali się osprzętem.
Zabawa się
rozpoczęła. Tańczyliśmy, wygłupialiśmy się, śpiewaliśmy i przekrzykiwaliśmy
muzykę i siebie nawzajem. Oczywiście, nikt nie wiedział z kim rozmawia, gdyż
maski miały stworzyć nastrój tajemnicy, ale i pomóc w „zawieraniu nowych
relacji międzyludzkich” jak to trafnie ujęła nasza wychowawczyni.
Tak więc
bawiliśmy się. Dyskoteka była otwarta, więc zaczęło zjeżdżać się mnóstwo osób,
niekoniecznie z naszej placówki.
Około trzech
godzin po rozpoczęciu imprezy, do sali ciągle napływało dużo postaci z maskami
na twarzach. Przelotnie spojrzałam w stronę wejścia i dostrzegłam pięć nowych
osób. Po ubraniach i sposobie chodzenia rozpoznałam w nich chłopców.
Zabawa była
przednia. W pewnym momencie utworzyliśmy okrąg i tańczyliśmy na jego obrzeżu.
Co po chwilę jakaś para wchodziła do środka i tam poruszała się w rytm muzyki.
„Raz się żyje” pomyślałam
i weszłam na środek, kiedy parkiet się zwolnił. W tym samym momencie z okręgu
odłączył się wysoki chłopak o kasztanowych włosach i z czarną maską na twarzy.
Tańczyliśmy chwilę razem, śmiejąc się i śpiewając, kiedy zakręciło mi się w
głowie. Cóż, musiało się to kiedyś stać, biorąc pod uwagę to, że od ponad
trzech godzin nie schodziłam z parkietu.
Mój partner
pomógł mi wyjść na zewnątrz, bym mogła dojść do siebie na świeżym powietrzu,
natomiast sam udał się po wodę dla mnie.
-
Dziękuję – powiedziałam, kiedy podał mi plastikowy kubeczek z napojem.
-
Lepiej ci? – zapytał, a w jego oczach dostrzegłam iskierki niepokoju.
-
Tak. – I rzeczywiście, mroczki przed oczami i zawroty głowy już prawie całkiem
ustały. – Tamto na sali... – Machnęłam ręką w stronę pomieszczenia. – Nie
przejmuj się. Przeholowałam. Tak już jest, kiedy od ponad trzech godzin bez
przerwy krzyczysz i tańczysz. – Speszona, spuściłam wzrok.
Chłopak się
zaśmiał. Spojrzałam na niego ponownie, a on, nie mogąc powstrzymać uśmiechu,
rzekł:
-
To zabrzmiało, jakbyś przyznawała się do jakiejś zbrodni. Daj spokój, mnie też
się to przydarza. Nie powiem, że praktycznie na każdej imprezie, ale dość
często. – Puścił mi oko.
Uśmiechnęłam się
i powoli wstałam ze stopnia schodów. Czułam się już zupełnie dobrze, jednak
wolałam nie ryzykować, że nauczyciele lub dyrektorka zadzwonią po moich
rodziców, gdybym ponownie źle się poczuła, więc zaproponowałam:
-
Wracaj do środka, ja jeszcze chwilę tu posiedzę. – Ponownie usiadłam. Widząc,
że chłopak nie rusza się z miejsca, dodałam: - No, idź.
-
A co, jeśli znowu zrobi ci się słabo? – zapytał i przysiadł na schodku obok
mnie, po czym dodał zdecydowanie: - Nie ma co, zostaję.
Pokręciłam głową
z uśmiechem.
-
Uparciuch z ciebie – powiedziałam, zerkając na niego.
-
No... To powiesz mi jak masz na imię? – zapytał, podpierając brodę o rękę, a ją
natomiast oparł o kolano.
Uśmiechnęłam się
chytrze.
-
Po to są maski – odparłam sprytnie. – Dowiemy się, z kim rozmawialiśmy i
tańczyliśmy dopiero pod koniec zabawy.
-
To jak mam do ciebie mówić? – zdziwił się, jednak wydawał się zaciekawiony
perspektywą poznania mnie dopiero o północy, gdyż na tą godzinę zapowiedziano
koniec imprezy.
-
Wydaje mi się, że nigdy wcześniej cię tutaj nie widziałam... – zbyłam pytanie,
mając nadzieję, że rozmowa przejdzie na inne tory.
I rzeczywiście
tak się stało. Gawędziliśmy jeszcze długo, o błahych sprawach. W pewnej chwili
ze środka usłyszałam głos wzmocniony przez mikrofon i głośniki:
-
Zapraszam teraz wszystkich na parkiet! Za dziesięć minut wybije północ, to
będzie przedostatni taniec, podczas którego wszyscy pozbędziemy się okryć
twarzy!
-
To już ta godzina? – zdziwiłam się.
-
Chodź. – Chłopak pociągnął mnie za rękę i weszliśmy do środka.
Wszyscy
podskakiwali do rytmu tanecznej piosenki, więc i my dołączyliśmy do
roześmianych uczniów, którzy cieszyli się ostatnim ‘tajemniczym’ tańcem.
Chwilę potem
wszystkie światła pogasły. Pośród okrzyków paniki usłyszałam głos DJ-a:
-
Spokojnie! To część imprezy. Teraz każdy zdejmie swoją maskę, a kiedy dam zdać
zostaną zapalone światła.
Pośpiesznie
odwiązałam sznureczki przytrzymujące okrycie mojej twarzy, a moment potem światło
ponownie zapalono.
Zmrużyłam oczy,
gdyż kolorowe reflektory były skierowane na parkiet i potwornie raziły.
Przeniosłam wzrok na chłopaka, z którym tańczyłam i doznałam szoku. Mój
towarzysz miał ciemne włosy, co spostrzegłam już wcześniej, lecz dopiero teraz
zauważyłam pozostałe detale jego twarzy: brązowe oczy, mały nos, słodko
wykrojone usta i ten uśmieszek, w którym były rozciągnięte jego wargi... Przede
mną stał Liam Payne. Wybałuszyłam na niego oczy, jednak się opanowałam i z
sarkazmem powiedziałam:
-
No, to wiele wyjaśnia.
Chłopak się
zaśmiał.
-
Może mnie znasz, ale ja nie mam pojęcia kim jest ta ślicznotka stojąca przede
mną.
-
[T.I.] – odpowiedziałam, podałam mu rękę, którą ujął i delikatnie ścisnął. –
Miło mi poznać bożyszcza nastolatek – zażartowałam.
Liam parsknął
śmiechem.
-
I wzajemnie, bo biorąc pod uwagę twoją urodę, niejednemu pewnie zawróciłaś w
głowie. Tylko mi tu nie mdlej – zrewanżował się z łobuzerskim uśmiechem.
-
Nie mam zamiaru – zaśmiałam się.
-
Ostatni taniec tego wieczoru – zapowiedział Dj.
Spojrzeliśmy z
Liam’em po sobie, po czym w tym samym momencie sarkastycznie powiedzieliśmy:
-
Wieczoru?
Wybuchneliśmy
śmiechem. Liam spytał, wyciągając dłoń i pochylając się w szarmanckim
ukłonie:
-
Zechcesz mi uczynić ten zaszczyt?
-
Z największą ochotą – odrzekłam z uśmiechem.
Tańczyliśmy, nie
mogąc oderwać od siebie wzroku. Kiedy utwór dobiegł końca, Liam powiedział:
-
Dziękuję za mile spędzony wieczór. – Okręcił mną.
-
Nie ma za... – Nie dokończyłam, bo kiedy stanęłam znów przodem do chłopaka, ten
pocałował mnie w usta, podczas gdy w tle słyszałam bicie dzwonów na ratuszu
obwieszczających, że wybiła północ.
~by Klara
też bym tak chciała..;)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje imaginy, i to bardzo..^^
Jeżeli lubisz opowiadania o 1D to zapraszam do siebie. ;) http://all-i-needed-was-a-cal.blogspot.com/ :D
Super!
OdpowiedzUsuńToyta
Kocham twoje imaginy ;)
OdpowiedzUsuńJak najwięcej z Zaynem dla MNIE ;***
KaZa Xxx ;)
Stwierdzę fakt: Kobieto, genialnie piszesz!
OdpowiedzUsuńDodawaj więcej Zayna i Nialla!
SUPER.!
OdpowiedzUsuńBłagam o imagin z Harrym <3333
Extra!!! Ja też prosze o Hazze.
OdpowiedzUsuńJak zawsze super! Jak będzie Louis to poproszę dedyka.. ;) Mam pytanie: czy mogę polecić twój blog moim znajomym na twitter'ze? A jeśli masz to mogła byś dać link?
OdpowiedzUsuńKasiutka
Jasne ;D Polecaj !
UsuńNiestety sama nie posiadam, chociaż rozważam założenie xP
Lou chyba dopiero w przyszłym tygodniu ; )
Pozdrawiam .
Ale ty zajebiście piszesz.!<3
OdpowiedzUsuńBoshh, jak słodko^^ Mmm...piękny <3
OdpowiedzUsuńNatusss24
super koniec cos jak w kopciuszju bardzo fajne tez bym tak chcieala
OdpowiedzUsuńsuper koniec cos jak w kopciuszju bardzo fajne tez bym tak chcieala
OdpowiedzUsuńSuper :3 To było mrraśne...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!!!! Mogę sobie wyobrażać,że to ja tańczę z Liamem....
OdpowiedzUsuńPisz tak długo jak się da. Nigdy Cię nie zapomnimy.
Pozdrawiam, Elisabeth.
o rajciu, ja tak chceeee!!
OdpowiedzUsuńmasz ogromny talent :)
rany, ten pocałunek w trakcie dzwonów to genialny pomysł :)
no i ten gif <3
po prostu suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper :)
O jejciu ale romantyczne <3
OdpowiedzUsuńJa też tak chce no :( Liam <3 Proszę o imagina z Liamem , nazywam się Paulina G proszęee bo czekam i czekam
OdpowiedzUsuń