niedziela, 17 czerwca 2012

# 72 . Zayn . część 2 .

Hej ; *
Pierwsza rzecz, którą zrobię, to złoże Wam mentalne pokłony ! :o Przeszło 50.000 wejść! 

 DZIĘKUJĘ. ♥
--------------------------

 
Obiecany part 2. Przepraszam, że z opóźnieniem , ale ostatnio w ogóle nie mam weny. Wydaje mi się, że możecie być zawiedzione tym imaginem, gdyż wyraźnie go zepsułam ;/ Ale nic. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe ;)
Pozdrawiam
------------------
Poczułam, jak zaczyna brakować mi powietrza. Odetchnęłam głęboko, odtwarzając w myślach raz po raz jego wpis. „Szybkiego powrotu do zdrowia. Wiem, że w szpitalu nie jest łatwo ;)”
W jakim szpitalu, do cholery? Wściekła, rzuciłam się na łóżko. Jeśli tak ma zamiar pogrywać, to wolę udawać, że nigdy się nie poznaliśmy.
Minęło dwa tygodnie, kiedy odezwał się do mnie po raz drugi. Przysłał mi SMS – a, z zapytaniem co u mnie słychać. A jak mam się czuć?, odburknęłam sama do siebie. Najgorsze było to, że on zachowuje się, jakby nigdy nic się nie stało. Rzuciłam telefon na łóżko, nie odpisując. Jednak pod koniec wieczora, dostałam kolejne wiadomości.
„Możemy się spotkać?”
„Coś się stało? Dlaczego nie odpisujesz?”
- Jakbyś nie wiedział – mruknęłam. Jednak po kolejnych wiadomościach, ulegałam coraz bardziej. Spotkam się z nim przynajmniej po to, aby wszystko mu wyjaśnić, pomyślałam i odpisałam, umawiając się z nim następnego dnia w parku o osiemnastej.
Na spotkanie przyszłam dziesięć minut wcześniej. Widząc, że chłopaka jeszcze nie ma, usiadłam na ławeczce, skubiąc kawałek bluzki. Minęło dwadzieścia minut, a jego nadal nie było. Wstałam i zamierzałam wracać do domu. Może to była kolejna kpina? Nagle ujrzałam w oddali jego sylwetkę.
- Cześć – uśmiechnął się. – Przepraszam za spóźnienie.
Zbliżył się, by pocałować mnie w policzek, jednak odsunęłam się. Spojrzał na mnie zdumiony.
- Może chodźmy coś zjeść – zaproponował. – Albo się przejdźmy.
Pokręciłam głową.
- Myślałam, że dam radę, ale się myliłam. Nie mogę normalnie rozmawiać z kimś, kto zrobił sobie ze mnie żarty.
Otworzył szeroko oczy ze zdziwienia. Czyżby naprawdę nie zdawał sobie sprawy z tego, co uczynił?
- Mam cię oświecić? O co chodziło z tym wpisem na Twitterze? Szybkiego powrotu do zdrowia. Wiem, że w szpitalu nie jest łatwo? – spojrzałam na niego z wyczekiwaniem. Westchnął.
- Zrobiłem to, bo wiedziałem, że jeśli zaczniemy się spotykać, zaraz zaczną o nas pisać. Paparazzi zaczną cię śledzić i nie dadzą ci spokoju. Zaraz pojawiłyby się plotki, że jesteśmy razem, a ja nie mogę być samolubny. Jestem zespołem i muszę także myśleć o nich wszystkich. Gdyby pojawiły się jakieś pogłoski, stracilibyśmy fanów.
- Dziewczyna, która przestaje lubić swojego idola, tylko dlatego, bo jest szczęśliwy z kimś innym niż z nią, nie jest prawdziwą fanką. – oznajmiłam, po czym odwróciłam się na pięcie i zostawiłam go całkowicie zdezorientowanego. Może to da mu do myślenia?
Przez następne tygodnie była cisza i spokój. Zayn nie odzywał się, nie pisał, nie dzwonił. Może to nawet dobrze? W końcu chyba tego chciałam, prawda?
-[T.I], dziś grają koncert – oznajmiła na jednej z przerw Cleo. Jennifer stała obok i przytaknęła. – Wybierasz się z nami?
Cóż, przynajmniej one mi uwierzyły. Nie wyśmiewały się ze mnie, sądząc że ubzdurałam sobie Zayn’a. Przeciwnie. W końcu mi uwierzyły. Znały całą sytuację i bardzo mi współczuły. Bynajmniej, ich miłość do całego zespołu nie zmniejszyła się. Pokręciłam przecząco głową.
- Nie dam rady. Na serio – dodałam, widząc ich powątpiewające miny. Westchnęłam. – Obejrzę ich koncert w domu, w Internecie. Wiem, że będzie to transmitowane na żywo, więc… - Uśmiechnęłam się. Chyba mi uwierzyły.
Jednakże w domu wcale nie miałam ochoty oglądać ich koncertu. Dochodziła godzina dziewiętnasta, wiem że już zaczynali, ale ja nadal biłam się z myślami. Byłam taka zdezorientowana. Po piętnastu minutach oparłam się pokusie i włączyłam nagranie. Chłopcy śpiewali akurat „I wish”. Gdy skończyli, przywitali się z fanami. Już mieli zacząć śpiewać kolejny utwór, kiedy odezwał się Zayn.
- Cześć – pomachał fankom i ukazał równiutki rząd białych zębów. – Zanim zaczniemy śpiewać kolejną piosenkę, chciałbym coś oznajmić. Wiecie, kilka tygodni temu poznałem pewną dziewczynę, ale z mojej winy zaprzepaściłem tą relację. Chciałem ją ochronić przed paparazzi i w pewnym sensie nie chciałem sprawiać przykrości wam. Nie chciałem, aby ona zaznała nienawiści. Ale przy naszym spotkaniu powiedziała mi bardzo mądrą rzecz. Dziewczyna, która przestaje lubić swojego idola tylko dlatego, bo jest szczęśliwy z kimś innym niż z nią, nie jest prawdziwą fanką. I ma rację. Dlatego oficjalnie chciałbym wam ją przestawić i prosić was o zaakceptowanie jej. [T.I i nazwisko], jesteś tu?
Rozejrzał się po tłumie, wypatrując mnie. Z każdą sekundą, jego uśmiech znikał. Kiedy zobaczył, że prawdopodobnie mnie tam nie ma, niezrażony kontynuował dalej.
- Chcę prosić cię o drugą szansę. Nie wiem, czy tu jesteś czy też kiedykolwiek to obejrzysz, ale… Będę czekał na sygnał od ciebie. Jakikolwiek. Chcę wiedzieć, czy jest przynajmniej jakaś szansa na odzyskanie naszej przyjaźni.
Kliknęłam czerwony krzyżyk u rogu ekranu. Jedyne słowo, które przebiegało mi przez myśl to: „nie”.
*dwa tygodnie później*
Wpatrywałam się we wzory na tablicy. Matematyka mnie nużyła. Może i umiałam rozwiązać zadania, ale nie cierpiałam jej. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. Do dzwonka zostało jeszcze dwadzieścia minut. Nie słyszałam, co mówiła nauczycielka, jedynym moim marzeniem było wrócić do domu. Po tamtej akcji na koncercie, zaczęłam dostawać mnóstwo wiadomości na Twitterze, a nawet SMS-y. Zastanawiałam się tylko, skąd ludzie mają mój numer? O dziwo, wszyscy mnie przekonywali, abym wybaczyła Zayn’owi i dała mu szansę. Ja jednak czułam, że chyba nie potrafię. Lubiłam go, fakt, ale nie jestem pewna czy potrafiłabym mu ponownie zaufać. Nagle wszyscy usłyszeliśmy przytłumiony głos na korytarzu. Ktoś wyraźnie… śpiewał?

(od tego momentu piosenka: <klik> )

 
Po kilku sekundach, ciarki przeszły mi po plecach. Zayn? Jennifer i Cleo siedzące przede mną, odwróciły się z wyraźnym triumfem na twarzy. Uniosły brwi do góry, jakby dając mi do zrozumienia, iż nie zrezygnował. Że naprawdę powinnam mu wybaczyć. Wszyscy w klasie zamarli, nawet nauczycielka. Tak jakby w całej szkole wszyscy wsłuchiwali się tylko w niego. Nagle głos stał się donośniejszy. Zgadywałam, że teraz śpiewał z mikrofonem. Po kolei wstawaliśmy i wychodziliśmy na korytarz. Na korytarzu ujrzeliśmy, iż pozostałe klasy zrobiły to samo. Ludzie schodzili po schodach, zastanawiając się co się dzieje. Na korytarzu przed naszą salą, w rzeczywistości stał Zayn ubrany w granatową, zwyczajną bluzkę i czarne spodnie. Wszyscy wsłuchiwali się w niego jak zaczarowani. Niektóre dziewczyny patrzyły na niego podekscytowane. Wyraźnie rozpoznały w nim słynnego Zayn’a Malika z One Direction. Nagle nasze oczy się spotkały. Pod wpływem ich brązowych tęczówek, miałam ochotę wycofać się i uciec, jednak moje nogi odmówiły posłuszeństwa. Brunet zaczął powoli kroczyć w moją stronę, nadal nie przestając śpiewać. Ludzie zaczęli mnie wypychać na przód, tak że po chwili znalazłam się tuż przed mulatem. Ten chwycił mnie za rękę i popatrzył mi głęboko w oczy. Gdy skończył śpiewać, wszyscy zaczęli klaskać. Zabrałam swoją rękę z jego uścisku dłoni.
- Nie odzywałaś się – zauważył. – Nie oglądałaś naszego koncertu?
- Owszem, oglądałam. Ale to dla mnie niczego nie zmienia. Nie kazałam ci tego robić.
- Wiem, ale chciałem.
- Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego tu przyszedłeś? – spytałam z lekkim wyrzutem w głosie. Zamierzałam o nim zapomnieć, a on bezpodstawnie wracał i przewracał moje życie do góry nogami.
- Nie dałaś mi żadnego sygnału, a ja się tak łatwo nie poddaję. Dlatego jeśli nie chcesz mnie znać, musisz mi to osobiście powiedzieć.
Popatrzył na mnie wyczekująco, a ja poczułam, że nie mogę tego zrobić. Nie mogłam złamać mu serca. Może kłamał, nie wiem, ale nawet jeśli, chcę się przynajmniej przez chwilę pocieszyć tym szczęściem. Wspięłam się na place i pocałowałam go prosto w usta. Objął mnie, a cała szkoła zaczęła nam klaskać.


 ~by Julia

15 komentarzy:

  1. Kocham ten imagin!!! Fragment z piosenką był taki magiczny :) Generalnie SUPER ;* Uzależniam się od tego bloga ^^
    [http://tell-me-a-lie-lara.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę świetny ;*
    Szczerze, to pierwsza część była troszkę lepsza, ale ta też jest super ;D
    Kina ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem zawiedziona :) Świetny ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. O rzesz ty :D Genialne :)
    Natusss24

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam imaginy na tej stronie.
    Zapraszam do mnie . Dopiero zaczynam , więc liczę na szczere komentarze : *

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, to było zajebiste!!!!
    ~Kasiutron (nowa ksywa :p)

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo jakie to słodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozmarzyłam się czytając koniec, ohh. *-* Genialny!
    [trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. ojjjaaaa jaki bisty
    <33
    Love xxxX.
    A i mam pytanie czy beda nastepne czesci ? :) wiemm jestm zachłanna C: <3 kocham cieee. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku jakie ty masz zajebiste te imaginy!! W jeden dzien przeczytalam wszystkie imaginy!! I juz pokochalam twojego bloga:* Czekam na nn:*
    I rowniez zapraszam do mnie:)

    http://one-thing-onedirection.blogspot.com/
    http://moments-in-times-onedirection.blogspot.com/

    Jesli dasz rade to wejdz i zostaw po sobie jakis znak bylabym wdzieczna:*

    OdpowiedzUsuń
  11. o jezus <3 dobra czekam na nn :D i chce teraz z Niallem *---*

    OdpowiedzUsuń
  12. super!!! Kocham to, ten blog, te imaginy, ten zespół i oczywiście Ciebie i Klarę za to że piszecie.
    All world must be to love you!!!
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  13. Beznadzieja jak dla mnie taka afera bo zayn chcał ją wybawić od paparazzi? LOL

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem uzależniona od tego bloga normalnie / aguu . <3

    OdpowiedzUsuń