czwartek, 7 czerwca 2012

# 63 . Niall . część 1 .

Witam ;) Dziś nietypowy imagin, albowiem ten imagin został w całości wymyślony przez moją koleżankę: Basię ;d Końcówkę jednak zmieniłam ja, gdyż zdałam sobie sprawę, że większość (czytaj cztery na pięć) moich imaginów z Niallem kończy się jego wypadkiem lub śmiercią.
Podsumowując: Całość napisana przeze mnie, pomysł: Basi. Pojawi się jeszcze kilka imaginów, które ona wymyśliła, ale na nie jeszcze poczekajmy xD Następny będzie imagin z Zayn’em. Prawdopodobnie też podzielę go na części. Nie wiem, czy zauważyłyście, ale jeszcze nie było tu Zayn’a mojego autorstwa ;D
Pozdrawiam ;*
--------------------
- Tylko tam nie przesiedź całego dnia – zażartowałam, siadając jednocześnie na plastikowym krzesełku, które stało w poczekalni. Emily posłała mi uśmiech i zniknęła za drzwiami. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Przy ścianie stał rząd takich samych plastikowych krzesełek, a co pewne odstępy stały także stoliki. Na ścianach wszędzie wisiały plakaty Justina Biebera, obwieszczające, iż trzeciego czerwca bieżącego roku, wystąpi w Londynie. Trzeci czerwca był właśnie dziś. Moja koleżanka – Emily, uwielbiała Justina i mimo, iż ja jakoś za nim nie przepadałam, wybrałam się z nią na koncert, aby nie czuła się samotna. Koncert był darmowy – charytatywny. Zerknęłam na zegarek. Minęło już dziesięć minut, odkąd Emily weszła do pokoju 303. Pokój 303 był pomieszczeniem, w którym aktualnie przebywał Justin i jego wszystkie fanki, które było stać na spotkanie z nim.
Emily zbierała na to spotkanie przez półtora roku, więc wiedziałam, że jak najbardziej sobie na nie zasłużyła. Był to też kolejny powód, dla którego tu przyszłam. Chwyciłam pierwszą z brzegu gazetę, która leżała na stoliku z czasopismami ustawionych w równiutki stosik. Kartkowałam pismo, jednak nic ciekawego nie przykuło mojej uwagi. Odstawiłam go na stolik i wyciągałam rękę po następne, gdy nagle zgasło światło. Rozejrzałam się. W poczekalni nikogo nie było. Wstałam i podeszłam do włącznika, aby ponownie zapalić światło, kiedy ktoś nagle chwycił mnie w pasie i przerzucił sobie przez ramię tak, że widziałam tylko plecy sprawcy.
- Aaa! – krzyczałam, jednak nikt nie przychodził mi z pomocą. – Puść mnie !
Spojrzałam kątem oka w bok, gdyż moje ułożenie uniemożliwiało mi na odwrócenie głowy lub przynajmniej przekierowanie jej w lewo lub prawo. Zauważyłam jednak, że nie był on sam. Koło niego biegło jeszcze kilku chłopaków – wszyscy roześmiani. Czy było cos śmiesznego w porywaniu niewinnej dziewczyny?
- Mamy Selenę – usłyszałam głos jednego z nich, który był najbliżej mnie. Prawdopodobnie rozmawiał przez telefon, bo zapadła cisza, a potem tylko jeszcze coś mruknął i kończył rozmowę.
- Jaka Selena? – zdziwiłam się. – Nie jestem żadną Se… - zapiszczałam, gdy gwałtownie skręcił w bok, ze mną przerzuconą przez ramię. Otworzyli drzwi do pustego pomieszczenia i wreszcie postawili mnie na ziemi. Zapalili światło, a przed sobą ujrzałam… Piątkę chłopaków w moim wieku, których skądś już kojarzyłam.
Szczerzyli się w uśmiechu i rozpostarli szeroko ramiona, jakby mieli zamiar wykrzyknąć: „Niespodzianka”, jednak gdy ujrzeli mnie, mina im zrzedła. Zapanowała cisza, którą przerwał dopiero niebieskooki blondyn.
- Mówiłem, że to nie Selena – burknął. – Ona jest o wiele ładniejsza – wskazał głową na mnie. Zarumieniłam się, gdyż jeszcze nikt nie powiedział mi takiego komplementu. Reszta nadal się nie odzywała, wyraźnie zawstydzona całym tym zajściem. Ciszę przerwał chłopak o kręconych, brązowych włosach i zielonych oczach.
- To ja zadzwonię do Paula i wszystko odwołam – mruknął i wyszedł z pokoju, wyciągając komórkę z kieszeni. Kiedy zatrzasnął za sobą drzwi, ponownie zapadła krępująca cisza.
- Chyba należą mi się słowa wyjaśnienia? – spytałam, podpierając się pod boki i marszcząc brwi.
- Myśleliśmy, że jesteś Seleną Gomez – dziewczyną Justina Biebera. Postanowiliśmy zrobić mu kawał i porwać ją dla żartu, a potem zadzwonić do niego, że zaginęła.
- Faktycznie, bardzo śmieszny żart – zironizowałam.
- Ale naprawdę nie rozumiem – rzekł brunet w koszulce w czerwono – białe paski. – Przecież miała tu być i siedzieć w poczekali, czekając na swojego chłopaka.
- Może została porwana – rzekłam poważnym tonem, po czym wszyscy jednocześnie wybuchliśmy śmiechem, co rozluźniło nieco atmosferę.
- Jestem Louis – wskazał na siebie chłopak – To Niall – wskazał na blondyna – to Zayn – pokazał na chłopaka z ciemniejszą karnacją o czarnych włosach i czekoladowych oczach, który jak dotąd się nie odezwał – To Liam – wskazał na kolejnego bruneta – A ten co wyszedł, to Harry.
Kiwałam głową, starając się zapamiętać ich imiona.
- Jednym słowem: nazywamy się One Direction! – wykrzyknął. Uderzyłam się otwartą ręką w czoło.
- Wiedziałam, że skądś was znam – uśmiechnęłam się. – Teraz już wiem skąd.
Harry wrócił do pokoju.
- Jeszcze raz przepraszamy za tą akcję – rzekł, patrząc na mnie przepraszającym wzrokiem. – Naprawdę sądziliśmy…
Podniosłam rękę, aby go uciszyć.
- Już sobie wszystko wyjaśniliśmy – zaśmiałam się. – Emily ! – krzyknęłam nagle, wybiegając z pokoju.
- Co? – spojrzeli po sobie, ale pobiegli za mną.
- Moja koleżanka – wyjaśniałam w biegu. – Miałam na nią czekać w poczekali, i pewnie już wyszła, a teraz mnie szuka.
- Daj nam swój numer telefonu, to jeszcze się gdzieś spotkamy. Ale już nie w biegu.
- Wyciągnijcie telefon i zapisujcie – podałam swój numer, co skrzętnie zapisał sobie Harry. – Do zobaczenia! – krzyknęłam, mijając kolejny zakręt. Przystanęli.
- Pa! – krzyknęli i zaczęli się cofać.
-I powodzenia z prawdziwą Seleną – wyakcentowałam słowo: prawdziwą. Przesłałam im przelotny uśmiech i zniknęłam za rogiem.
Następnego dnia odebrałam telefon od Harry’ego.
- Hej. Możemy się spotkać?
Zastanowiłam się chwilę i spojrzałam na zegarek.
- W porządku, ale tylko na dwie godziny.
Umówiliśmy się, iż podjadą pod mój dom za piętnaście minut i pójdziemy coś zjeść. Po trzydziestu minutach, siedzieliśmy już w przytulnej knajpce, zajadając się tutejszymi przysmakami z karty menu. Rozmawialiśmy się, śmialiśmy, żartowaliśmy. Musiałam stwierdzić, iż cala piątka była wspaniała, jednak to z Niallem najlepiej się dogadywałam. Oboje mieliśmy podobne zainteresowania, a tematów do rozmów nam nie brakowało. Po zjedzeniu późnej kolacji, udaliśmy się wszyscy do parku na spacer. Spacerowaliśmy alejami parki, karmiliśmy kaczki i gołębie. Musiałam jednak wracać do domu. Chłopcy odwieźli mnie pod same drzwi, a ja pożegnałam się z nimi, przytulając każdego po kolei. Kiedy przytulałam Nialla, blondyn szepnął mi na ucho:
- Może kiedyś spotkamy się tylko we dwoje.
- Może – odparłam, uśmiechając się nieśmiało i wchodząc do mieszkania, zamykając za sobą drzwi. Zmęczona, oparłam się o nie plecami i głośno westchnęłam. „Może”. Jak bardzo chciałabym spotkać się z Niallem tylko we dwoje, jednak był pewien problem. A ten problem miał na imię Chris.
Z Chrisem spotykałam się już od roku, jednak nasz związek mnie męczył. Chris był chorobliwie zazdrosny, a co za tym idzie, bardzo mnie pilnował. Miałam tego dość i próbowałam z nim zerwać, jednak wtedy on za każdym razem błagał mnie, abym została i obiecywał poprawę. Jak widać, nie poprawił się, choć wiem, że robi to wszystko tylko dlatego, bo mu na mnie zależy. Dlatego nie powiedziałam, i nie zamierzałam, mu mówić o chłopakach, tak jak nie zamierzałam chłopakom mówić o Chrisie. Wolałam, aby to pozostało tajemnicą.


~by Julia

10 komentarzy:

  1. Fajne :) czekam na ten z Zan'em <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, ciekawe :D
    Natusss24

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo interesujący :)
    czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny. Czekam na część 2. :>
    [trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa jestem coi sie zdarzy daalej <3 :> Loveeee xxXxXxxXxxXX

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze tego nie było :OO bardzo ciekawee. czekam na następną część : )

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne się zaczyna ;D
    czekam.. ;)
    Kina ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. będę czekała na następne części z niecierpliwością ;*
    boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. w 2 dni przeczytałam wszystkie notki od początku, aż do tego wpisu i jestem zachwycona :D jeżeli możesz, masz czas i chcesz, to mogłąbyś wejśc na mówj profil i dać jakieś dobre rady na początek?:> założyłam bloga o 1D 20 minut temu i mam już kilka wpisó (zaczynam historię) :D co zrobić, aby mieć czytelników? dziękuję z góry i podrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekaw, bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń