Hej Wam, Ludki! :D wiem, że imagin miał być jutro, ale po
pierwsze za bardzo Was kocham, żeby Was zmuszać do tego, żebyście czekały, a
poza tym jutro mam wyjazd i nie wiem, czy dałabym wstawić, więc pojawia sie
dziś :D
Po drugie: widzę, ze rozgorzała dyskusja pod Joshem...
więc tak, ku uogólnieniu, imaginy z Joshem będą się pojawiały, i owszem, ale
sporadycznie :)
jeśli mogę prosić, dodajcie adresy swoich blogów jeszcze
raz, bo się pogubiłam, za dużo tego ;D (przepraszam... tydzień przerwy to za
dużo, zwłaszcza dlatego, że tak dużo komentujecie... ♥)
proszę Was też... jeśli dodajecie komentarze, bez spamu,
okej? :p tzn. nie chcę, żebym wyszła na... po prostu napiszcie kilka słów od
ciebie i dodajcie link. :)
Mam nadzieję, że nie zawiodę was tym imaginem...
oczekuję opinii :D
Piosenka: < klik >
________________________________________________________
„Przyjacielu…
Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać…
Po prostu zadzwoń do mnie.
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą…
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec…
Nie bój się do mnie zadzwonić.
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą…
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać…
Po prostu zadzwoń do mnie.
Obiecuję być wtedy przy Tobie i obiecuję być cicho…
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze…
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować…”
„Hej :* Co u Ciebie, kochana? Spotkamy się dziś? Wróciłem z
trasy i BARDZO się stęskniłem za moją przyjaciółką!”
Westchnęłam. Nawet nie wiedział, jaki ból sprawiał mi tym,
że był taki miły. Wolałabym, żeby mnie nie znał. Żeby mnie nienawidził.
Wszystko byłoby lepsze od mojej nieodwzajemnionej miłości do niego. Tak bardzo
bolało mnie to, że ma mnie tylko za przyjaciółkę… Nie potrafiłam sobie wybaczyć,
iż nie umiem nic z tym zrobić.
Kolejna zmięta chusteczka wylądowała w koszu. Płakałam już
godzinę, a końca łez nie było widać. Życie jest niesprawiedliwe. Miłość
niepotrzebna. Na co komu nieodwzajemnione uczucie?
Niszczył mnie. Taka była prawda. Wiedziałam, że do siebie
nie pasujemy, że nigdy nie będziemy razem, ale nadal, jak głupia, miałam
nadzieję. „Naiwna” – myślałam o sobie, w głębi duszy czując się jak narkoman,
którego uzależniającym gatunkiem heroiny był właśnie ON.
Kochałam go. Nie potrafiłam pogodzić się z myślą, że on
nigdy nie będzie mój, a ja jego. Złamał mi serce, łamie je nadal każdym
uśmiechem, wypowiedzianym słowem, gestem, ruchem… To irracjonalne, ale kochałam
go właśnie tymi połamanymi częściami. Z dnia na dzień coraz mocniej.
Rodzina, zwłaszcza starsza siostra, polecali mi, bym zerwała
z nim znajomość. Ale to było ponad moje siły. Nie potrafiliśmy być razem,
oddzielnie tym bardziej. Nie potrafiłam przeżyć choćby dnia bez jednej
wiadomości od niego, a istnienie z dala od jego osoby wydawało się końcem
świata… Według mnie byłoby to coś gorszego od katastrofy, kresu ludzkości.
Kiedy pomyślałam o moim ‘przyjacielu’ empatia i altruizm
zmieniały mnie wewnętrznie w całkiem inną osobę. Dla mnie liczyło się tylko jego
dobro.
Telefon ponownie zawibrował. Odczytałam tekst, a moje serce
przeszyło na wskroś tuzin ostrzy, potwornie raniąc.
„Co jest? Zrobiłem coś nie tak? Dlaczego nie odpowiadasz?
Stęskniłem się za Tobą! Proszę, odpowiedz… Przyjdź do mnie… :*”
Odrzuciłam telefon od siebie, przypatrując mu się z pogardą
i odrazą. Odbił się kilka razy od dywanu i uderzył o ścianę, a w chwili
zderzenia mój oczy zarejestrowały, jak sreb0nra klapka odpadła d konstrukcji
umożliwiając wypadnięcie baterii, a co za tym idzie – wyłączenie urządzenia.
Nie przejmowałam się tym. I tak nie chciałam tam pójść.
„Łgarz!” – ganiłam się w myślach. Położyłam się na dywanie w
pozycji embrionalnej. Skuliłam się jak najciaśniej potrafiłam, a w tle
słyszałam głośne takty piosenki. Zasnęłam, mając przed zapłakanymi oczyma
twarz mojego przyjaciela, w którym się zakochałam.
~*~
- [T.I.], błagam, tak nie można – usłyszałam głos [I.S.] i
domyśliłam się, że krząta się po pokoju zaprowadzając porządek.
Otworzyłam zapuchnięte oczy. Chusteczki, które jeszcze
wczoraj były porozrzucane wokół mnie, zniknęły bez śladu. Została tylko jedna,
którą przez sen kurczowo ściskałam w dłoni. Telefon leżał koło mojej prawej
ręki, już złożony w całość. „Szkoda, że bałaganu, który miałam w głowie nie
dało się tak prędko sprzątnąć, a szczątek serca złożyć w całość” – pomyślałam z
goryczą.
- Ale to boli – szepnęłam udręczonym, lekko zachrypniętym
przez łzy głosem i wyrzuciłam zużytą chusteczkę do kosza. – Wczoraj wrócił i
prosił o spotkanie. Nie mam na to już siły.
- Poszłaś?
- A jak myślisz? – Spojrzałam na siostrę udręczonym wzrokiem
i włączyłam telefon.
Na ekranie rozbłysło powiadomienie: 12 nowych wiadomości; 9
nieodebranych połączeń; 7 nagrań na poczcie głosowej. Zignorowałam to. Nie
wiedząc, dlaczego to czynię, weszłam w sms-y. Każda wiadomość była od niego. Od
Harry’ego. Treści każdego tekstu się powielały, pokrywał się też ich sens. „Co
się stało?”, „Zrobiłem coś nie tak? [T.I.], dlaczego nie odpowiadasz?”,
„Odpiszesz? Chcę pomóc.”, „Przyjdziesz?”. Podobne wiadomości nie miały końca.
- Powinnaś mu powiedzieć. Spotkaj się z nim i wyznaj prawdę.
Kiedyś musi się dowiedzieć. Ktoś kiedyś powiedział: „Jeśli w przyjaźni różni
was tylko płeć, to bądźcie czujni – miłość już was obserwuje.”. Ciebie
najwyraźniej już dopadła. Pora się przekonać, kiedy i czy znajdzie i jego. –
[I.S.] mnie przytuliła, a jej nierada mina spowodowała, że chcąc czy nie chcąc,
musiałam przyznać jej rację.
Czas skończy ten drażliwy temat. Im szybciej to załatwimy,
tym lepiej. Tylko dla kogo szala korzyści się przeważy?
~*~
Wybrałam numer Harry’ego i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Nim
przyłożyłam telefon do ucha, w myślach odmówiłam modlitwę błagalną, a właściwie
każdy inny nazwał by ją szantażem, jednak nie zaprzątałam sobie głowy
religijnymi poglądami, gdyż bardziej zestresowana byłam nieubłaganie zbliżającą
się rozmową.
Harry odebrał już po pierwszym sygnale. „Pewnie wyczekiwał
mojego telefonu” – uprzytomniłam sobie, lecz nie wiedziałam, czy mam cieszyć
się z owego faktu, czy wręcz odwrotnie.
- [T.I.]? Dobrze, że dzwonisz. Martwiłem się o ciebie.
Dlaczego wczoraj…
- Musimy się spotkać – przerwałam mu wywód, bojąc się, że
słuchając jego słów, spanikuję i z rozmowy nic nie wyjdzie.
- Dobrze. Kiedy zechcesz – zapewnił mnie z wykrywalną w jego
głosie tęsknotą.
- Dziś o 16:00 – powiedziałam zdecydowanie, lekko oschłym,
nieznoszącym sprzeciwu tonem.
- Gdzie?
- U ciebie.
Rozłączyłam się, nim zdążyłam spanikować i odwołać moje
ustalenia. „W co ja się wpakowałam…” – przemknęło mi przez myśl, kiedy siadałam
na dywanie i chowałam twarz w dłoniach.
~*~
Z niekrytym przerażeniem omiotłam dom Harry’ego nieco
otumanionym spojrzeniem i, przygryzając wargę, pchnęłam furtkę, by móc wejść do
ogrodu. Loczek najwyraźniej wyczekiwał mojego pojawienia, gdyż czekał już na
ganku i chwilę później trzymał mnie w ramionach.
- [T.I], ale się stęskniłem – powiedział, mierzwiąc mi
włosy, a uśmiech nie znikał z jego twarzy. Zmusiłam się do odwzajemnienia
mimiki.
- Ja też.
- Chciałem ci coś powiedzieć - rzekł, poważniejąc.
Serce mi stanęło. Czy to możliwe, żeby i on…?
- Tak?
- Jesteś dla mnie ważna, wiesz to, prawda? Liczę się z
twoim zdaniem. Wiem, że mi pomożesz i podejmiesz właściwą decyzję. Ale dasz mi
dokończyć?
Krew odpłynęła mi z twarzy. Kiwnęłam lekko głową, by dać mu
do zrozumienia, że przytakuję, bo nie byłam zdolna do wypowiedzenia choćby
jednego słowa. Harry zbierał się w sobie. To zbyt piękne, żeby mogło być
prawdziwe…
- Chodź – szepnął i pociągnął mnie za rękę kierując się w
stronę domu, najwyraźniej ku jego sypialni.
W salonie spotkaliśmy Anne. Podeszłam do niej i przytuliłam
moją ‘drugą matkę’. Jako jedna z nielicznych domyślała się najwyraźniej, że
darzę jej syna uczuciem silniejszym niż przyjaźń, ale taktownie ukrywała to
przed innymi, nawet przed Gemmą, której ostatnimi czasy nie zauważałam w
pobliżu domu Stylesów.
- Wieki cię nie widziałam, [T.I.]! – wymamrotała mi we
włosy, po czym odsunęła się nieco i przyjrzała mi się z większej perspektywy. –
Wydaje mi się, czy schudłaś? – spytała kategorycznym tonem.
- Aż tak widać? – zażartowałam z jej matczynej opieki.
Zastanawiało mnie jednak coś w jej oczach. Niepokój? W
każdym razie nie było to pozytywne uczucie. Smutek? Ból?
- Chodźmy na górę – przerwał nam Harry i ponownie pociągnął
mnie ku swojemu pokojowi.
Przystanął dopiero przed ciężkimi, mahoniowymi drzwiami z
misternie zdobioną klamką z przydymionego złota.
- [T.I.], proszę, daj jej szansę.
- Jej? – pisnęłam.
- Chciałbym ci przedstawić Vanessę, moją dziewczynę.
Chłopak otworzył drzwi i puścił mnie przodem. Otępiła
weszłam chwiejnym krokiem do środka i dostrzegłam smukłą blondynkę siedzącą na
skraju nieposłanego łóżka. Poderwała się na nasz widok, po czym obdarzając mnie
słodkim uśmiechem, wyciągnęła dłoń w moim kierunku, jednak nie dałam jej się
przedstawić, gdyż przeniosłam wzrok na Harry’ego i rzekłam tonem zdziwienia
pomieszanego z wyrzutem:
- Twoją…. CO?!
Harry spojrzał na mnie uważnie, marszcząc brwi.
- To Vanessa. Poznałem ją w Glasgow na koncercie.
- Miło mi cię poznać – rzekła uprzejmie, lekko zakłopotana
blondynka, wyciągając ku mnie wypielęgnowaną dłoń o długich palcach
zakończonych krwistoczerwonymi paznokciami.
Zmrużyłam oczy, przyglądając jej się podejrzliwie.
- [T.I.] – zmusiłam się do wypowiedzenia swojego imienia,
nie powstrzymując zaakcentowania go i ubarwienia jadowitym tonem, po czym
uścisnęłam rękę dziewczyny obiektu moich potajemnych westchnień.
„Już po mnie” – pomyślałam z rozpaczą, ganiąc się za
naiwność i wiarę w to, że Harry mógłby mnie chcieć, skoro do jego dyspozycji
były miliony dziewczyn na całym świecie, wśród których, niewątpliwie, była owa
długonoga, mocno umalowana (jeśli można ją tak nazwać) piękność.
- Więc… Na mnie już czas - wymamrotałam niezbyt rezolutnie i
odwróciłam się na pięcie.
Pchnęłam drzwi. „Gorzej być nie może” – przemknęło mi przez
myśl, gdy wybiegłam z mieszkania, nie zważając na nawoływania Harry’ego i nie
zaprzątając sobie głowy pożegnaniem z Anne. Już znałam powód jej niepokoju,
lecz nie mogłam zrozumieć, dlaczego mnie nie uprzedziła.
Cztery minuty później po pokonaniu odległości do mojego domu
dość szybkim biegiem, zatrzasnęłam drzwi mojej sypialni i rzuciłam się na
łóżko, by wypłakać sobie oczy. Jednak cierpienie w samotności nie było mi dane,
gdyż sekundy po tym, jak z hukiem zamknęłam za sobą drzwi, usłyszałam ciche
pukanie. Kiedy niechciany intruz zdał sobie sprawę, że nie zamierzam zaprosić
go do środka, wszedł prawie bezszelestnie do wnętrza, a po ugięciu się materaca
uznałam, iż usiadł na moim łóżku, jednak mimo to nie podniosłam głowy.
- Co się stało? – łagodny głos mojej siostry spowodował
jeszcze bardziej spazmatyczny szloch. Hej, mała, co jest? Chodzi o Harry’ego?
- Ma inną, rozumiesz?! Ma inną… - niemalże krzyknęłam i
ponownie wtuliłam twarz w poduszkę, pozwalając, by [I.S.] mnie przytuliła. – On
mnie nie chce…
Czułam, jak podczas wypowiadania tych słów moje serce pęka
na dwoje. Czworo. Ośmioro… Z zabójczą prędkością powielało szczątki. Bo i po co
mi ono? Skoro nie chciał go chłopak, którego kochałam, to i mnie nie było
potrzebne.
~by Klara
aaaaaa jesteś cudowna <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnej części *_*
Boże cudowne,wspaniałe,najlepsze i tak w kółko ! czekam na kolejną część :) <3
OdpowiedzUsuńBoskie . :3 Kiedy druga część ??
OdpowiedzUsuńSuper, kiedy następny?
OdpowiedzUsuńchyba 23.08 :)
UsuńDlaczego to się tak szybko skończyło!? Z niecierpliwością czekam na następną część. Ale proszę nie każ nam długo czekać...:)xx
OdpowiedzUsuńProoooooooooooooszę dodaj następną część bo nie wytrzymam !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrawie się popłakałam! ;O
OdpowiedzUsuńBardzo fajny imagin :)
Ile przewidujesz części?
Pozdrawiam. x
Jezuuuuuuuuuuu jak ty pięknie piszesz! Każdy drobny szczegół jest fantastyczny! :o Szok! Czekam na następną część, ale widzę, że będzie dopiero w czwartek. Nie wiem ja przeżyję do tej pory, ale się postaram :) Jeszcze raz: O. Mój. Boże. Piękne. Cudowne. Niesamowite. Szok. !
OdpowiedzUsuń+ miałyśmy podawać blogi :) Oto mój- http://beautifulstoryxoxo.blogspot.com
Pozdrawiaam! <3333
Ja chcę już następny !!! jezu ten jest świetny <3
OdpowiedzUsuńhttp://whereverigo.blog.onet.pl/
Super !
OdpowiedzUsuńczekam na następną część ! <3
http://llaft.blogspot.com/
Mój boże *.*. TO JEST CUDOWNE. NIEZIEMSKIE. BRAK MI SŁÓW. Jesteś mega utalentowana :). Zaglądam tu codziennie po kilka razy z nadzieją, że coś dodałaś :D. Czekam z WIELKĄ niecierpliwością na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńKIEDY 2 CZĘŚĆ NIE DOTRZYMAM
OdpowiedzUsuńjestes swietna
Boze jest swietny nie moge sie doczekac nastepnego!! Mam nadzieje ze dodasz jutro;)
OdpowiedzUsuńUmm ja chcę następną część! : D
OdpowiedzUsuńZapraszam też autorkę wszystkich czytających do mnie: D
http://fans-fans-blog-o-one-direction.blogspot.com/
niesamowicie piszesz! imagin świetny! nie moge doczekać sie dalszych części! ;)
OdpowiedzUsuńps. masz tt??
mam :) @klara_officiall
Usuńi do fioletowasłodycz - > przewiduję 2 części :D
to follow ode mnie za twój niesamowity talent pisarski! ;) -Joann
UsuńŚwietnie piszesz !
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnej części :)
ja pierdziele ale cudownie piszecie *.*
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym blogu <3
czekam na następną część :D
bożę już nie mogę się doczekać xD
Pozdrawiam ~ Marchewka w paski :D
londynskie-przygody-1d.blogspot.com
ta przerwa wam posłużyła ;) a myślałam że wasze imaginy nie mogą już być lepsze ;* Czekam na kolejną część ;D
OdpowiedzUsuńKInga :)
Dobrze że to część 1 :3
OdpowiedzUsuńale nie mogę doczekać się już 2!!!
Proszę, pośpiesz się z dodawaniem (wybacz), bo wyjeżdżam w środę i MUSZĘ przeczytać to do końca <3
Kocham Cię <3 ( co za wyznania xD ), jesteś nieziemska, piszesz niesamowite imaginy. Nie mogę doczekać się następnej części <3
OdpowiedzUsuńTa historia jest taka realistyczna.. Nawet nie wiesz jak łatwo mi się ją czyta,gdyż przeżyłam kiedyś coś podobnego kochałam pewnego chłopaka i to bardzo o niczym więcej nie myślałam tylko o nim..Ale on uważał mnie tylko za przyjaciółkę noi uważa mnie tylko za nią nadal.Niestety miłość nie jest tak piękna jak się wydaje a szczególnie ta nieodwzajemniona :<Ah nie będę się tu o sobie i o swoich przeżyciach rozpisywać chcę ci jedynie powiedzieć,że niemogę się doczekać drugiej części :3 -Ada.
OdpowiedzUsuńPisz, next pisz next... Pisz szybko kolejną część! :D Pliiiiiiiiska! <3
OdpowiedzUsuńSSuuppeerr! Harry tak bardzo się za nią stesknił, a znalazł se innom;(
OdpowiedzUsuńI do tego blondynke! A ponoć lubi brunetki. Bosz, jakich ja czasów doczekałam. -Ola-
Ooo nareszcie! Jest genialny, szybko dawaj kolejną część! *.*
OdpowiedzUsuńhttp://endless-world-of-emotions.blogspot.com/
WEDŁUG MMNIE TEN BLOG POWINIEN STAĆ SIĘ OFICJALNYM POLSKIM BLOGIEM Z IMAGINAMI!
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdzie takich dobrych prac nie czytałam i chyba nigdy nie przeczytam, a więc czekam, aż tytułem tego bloga będzie "Oficjalny Polski Blog z Imaginami o One Direction". :)
Pozdrawiam, izzzza.
Trafiłam na tego bloga przypadkiem ,i muszę przyznać ,że te imagine są świetne !!! Masz seryjny talent !!! : )
OdpowiedzUsuńI zgadzam się, to powinien być oficjalny polski blog z imaginami o One Direction.
A i mam do cb prośbę... Mogłabyś zerknąć na mojego bloga, i -jeśli oczywiście ci się spodoba- polecić go u sb ? Z góry dziękuję <33
http://1d-and-drama-queen.blogspot.com/
Ps. Nie zrażaj się tym ,że w poniedziałek dopiero 1 rozdział, jeszcze się rozkręci ;)
Super , czekam na kolejną część ;))
OdpowiedzUsuńto jest boskie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Siedzę i nie wiem co mam zrobić bo tak się wciągnęłam w tego cudnego imagina xD Nie wiem jak wytrzymam do następnej części:D Uwielbiam twoje imaginy i innych dziewczyn :) Wasz blog jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać 2 części ! awww :3- Paula
OdpowiedzUsuńfaaaaajneeeee....
OdpowiedzUsuńElisabeth
jezu to jest genialne wrecz mistrzowskie szybko dawaj 2 czesc
OdpowiedzUsuńjezu to jest genialne wrecz mistrzowskie szybko dawaj 2 czesc
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno zaczęłam czytać Twoje Imaginy , ale już Cię Kocham XD
OdpowiedzUsuńzaiebiste kocham twoje imaginy
OdpowiedzUsuńWow dedyk dla mnie. ♥ To się Kinia postarała... Dziękuję.. :)
OdpowiedzUsuńJa tu szaleje i to tak dosłownie.:)
Napewno mi się spodoba, bo wszystkie mi się podobają. Szczególnie 11...^^
KlaudiaStyles
KIEDY CZĘŚĆ 2
OdpowiedzUsuńCZEKAM<3
Ta historia jest częścią mnie. Niestety. Mam podobne uczucie do jednego chłopaka, ale nie o tym. Pięknie piszesz. Masz talent i nie zmarnuj tego. Innym autorkom też radzę nie zmarnować talentu pisarskiego, bo nie tylko nieliczni taki talent posiada. Imagin cudowny jak zawsze.
OdpowiedzUsuń