Pomysł narodził się, oglądając pewien serial, gdzie była
podobna sytuacja do tej tutaj.
------------------
- I wtedy powiedziała mu, że skoro on taki jest, to nigdzie
z nim nie idzie.
- Nie gadaj! – otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Nicole
pokiwała głową. – Cóż, coś mi się wydaje, że to koniec ich związku.
- Takie papużki nierozłączki? – zdziwiła się moja
przyjaciółka. – Stawiam na to, że w tydzień się pogodzą. – chwyciła z miski
stojącej na stoliku soczyste, czerwone jabłko. Podrzucała nim chwilę, po czym
wpiła się zębami w owoc. Nagle usłyszałyśmy trzask drzwi frontowych i tupot
stóp po schodach.
- Cześć, Liam – przywitałam się z chłopakiem, który mijał
otwarte drzwi pokoju Nicole, by udać się do własnego. Jak zwykle na mój widok
lekko się zaczerwienił i wybąkał niezrozumiałe słowa, co zapewne było
przywitaniem.
- Jak było w szkole? – spytała troskliwie Nicole,
przywołując go gestem do pokoju. Brunet wszedł, spuszczając głowę. Nicole,
wiedząc, że coś się święci, odłożyła owoc. Podeszła do niego i chwyciła za
podbródek, zmuszając go tym samym, by na nią spojrzał. Sama z ciekawości
spojrzałam. Wstrzymałam oddech. Na brodzie miał kilka czerwonych szram, lekko
przecięty lewy łuk brwiowy z którego teraz leciała krew.
- Znów ci to zrobili? – dziewczyna westchnęła. – Pójdę po
apteczkę. Lepiej, żeby rodzice tego nie widzieli. Zaraz wracam.
Wyszła z pomieszczenia, zostawiając nas w nieco niezręcznej
ciszy. Liam miał wzrok wlepiony w czubki swoich nieco znoszonych czerwonych
trampek. Zauważyłam, że jego biała bluzka była trochę brudna od kurzu, a gdzieniegdzie
miała ślady ziemi. Poszłam bez słowa do jego pokoju, wyciągając z szuflady
jakiś czysty T-shirt. Byłam obeznana we wszystkim, gdyż nie był to pierwszy
raz, kiedy musiałyśmy „podreperować” wygląd Liama. Gdy wróciłam, bez słowa mu
ją podałam, na co z wdzięcznością skinął głową. Przebrał się, nadal na mnie nie
patrząc.
Od siódmego roku życia miał problemy z rówieśnikami. Przez
całą szkołę podstawową, gimnazjum. Teraz był w pierwszej klasie liceum.
Mieliśmy nadzieję, iż tam coś się zmieni, ale niestety było coraz gorzej. Obie
z Nicole wiedziałyśmy, że będzie musiał sobie jakoś poradzić, gdyż my od
września, jako dziewiętnastolatki szłyśmy na studia. Odkąd pamiętam, byłyśmy
najlepszymi przyjaciółkami. Zaprzyjaźniłyśmy się już jako przedszkolaki, przez
co wszyscy w jej rodzinie traktowali mnie jak swojego członka. Oprócz jednej
osoby.
Dla Liama od zawsze byłam kimś więcej niż tylko przyjaciółką
jego starszej siostry. Kiedy był młodszy, naśmiewałyśmy się trochę z tego wraz
z Nicole, ale teraz wolałyśmy unikać tego tematu. Niestety, ja sama traktowałam
go bardziej jak młodszego brata, niż kogoś więcej.
Wróciła Nicole z apteczką w ręku i zimnym okładem z ręcznika
w drugiej. Wzięłam go od niej i przyłożyłam do skaleczonych miejsc chłopaka.
Skrzywił się z bólu, ale nie zaprotestował. Wreszcie spojrzał mi w oczy.
- O co tym razem poszło? – spytałam, przykładając okład do
rozciętego łuku.
- O to co zwykle. Uważają, że jestem niedojdą, bo nie mam
dziewczyny – ściągnął czoło w geście gniewu. Zasyczał z bólu, biorąc ode mnie
ręcznik. Odeszłam kawałek i usiadłam na łóżku.
- W końcu im się znudzi – pocieszała go siostra, siadając
tuż koło niego.
- Mam dość czekania. Nie zamierzam być ich popychadłem! –
zezłościł się, podnosząc ton. – Pójdę do siebie.
Chwycił plecak, który zostawił przy drzwiach i po chwili
usłyszałyśmy trzaśnięcie drzwiami. W milczeniu popatrzyłyśmy po sobie.
*
Następnego dnia siedziałyśmy ponownie w pokoju Nicole,
próbując odrobić zadanie domowe z geografii. Chwyciłam atlas stojący na jej
biurku i gwałtownie zaczęłam go wertować w poszukiwaniu wybrzeży dalmatyńskich.
- Uważaj, bo zaraz go podrzesz – zaśmiała się Nicole, widząc
moje poczynania. Westchnęłam, kręcąc głową, ale nie zaprzestając poszukiwań.
Usłyszałyśmy trzaskanie drzwiami i tupot stóp. Zamarłyśmy, zatrzymując
czynności, które właśnie wykonywałyśmy. Wypatrywałyśmy, jak dzisiaj wyglądał
Liam. Jednak on bez słowa zamknął się w swoim pokoju. Poderwałyśmy się i
poszłyśmy za nim, stukając w drzwi. Odpowiedziała nam cisza, więc Nicole
nacisnęła klamkę, która natychmiast ustąpiła. Liam siedział przy biurku z głową
opartą na dłoniach.
- Co się stało?
Podeszłyśmy bliżej. Chłopak popatrzył po nas, lecz wyglądał
normalnie. Nicole obejrzała go dokładnie, lecz oprócz wczorajszych blizn nic
innego nie „ozdobiło” jego twarzy. Jego wzrok spoczywał na mnie, okazywał on
skruchę. Zmarszczyłam brwi, krzyżując ręce na piersi. Spojrzałam na niego lekko
wyzywająco, czekając na wyjaśnienia. Obrócił się na swoim obrotowym krześle, by
spojrzeć nam w oczy.
- Dziś postawiłem się im.
- To świetnie! – klasnęła w dłonie jego siostra, przerywając
mu zdanie, lecz on pokręcił głową, chcąc jeszcze coś powiedzieć.
- Powiedziałem im, że mam dziewczynę. Trzy lata straszą ode
mnie, która we wrześniu idzie na studia, dlatego nie widzą mnie na korytarzach
z dziewczynami. – w całym tym swoim monologu spoglądał na mnie. – Nie chcieli
mi uwierzyć, ale powiedziałem, żeby przyszli jutro o siedemnastej do kawiarni
„Under the Sun”.
- Tej przy twoim liceum? – spytała Nicole. Pokiwał głową,
spoglądając na mnie błagalnie.
- Nie. – odpowiedziałam, domyślając się o co mu chodzi. Pod
wpływem błagalnego spojrzenia jego czekoladowych tęczówek, moje serce lekko
podskoczyło, mięknąc. Westchnęłam, rezygnując z tej hardej postawy. Kucnęłam,
kładąc mu rękę na ramieniu. – Posłuchaj, Liam. Wiesz, że cię lubię, ale nie
powinieneś oszukiwać. To jest jeszcze gorsze.
- Nie chcę już więcej być dręczony – jego oczy zabłyszczały
od wzbierających się w nich powoli łez. – Proszę.
- Według mnie to świetny pomysł. – spojrzałam zszokowana na
Nicole, która tylko wzruszyła ramionami. – No, co. Może przynajmniej tak się od
niego odczepią. –na twarzy Liama wykwitł ogromny uśmiech. Z wdzięcznością
przytulił siostrę. Teraz dwójka rodzeństwa spoglądała z wyczekiwaniem na mnie.
- Okej, okej. – uniosłam ręce w geście bezradności, po czym
oboje mocno mnie przytulili.
*
- Obejmij ją – wycedziła Nicole do ucha Liama. Chwilę jakby
myślał, po czym to uczynił. Zadowolona, odeszła. Zaczęłam się zastanawiać,
jakim cudem się w to wpakowałam. Siedzieliśmy teraz w kawiarni, gdzie zebrała
się już chyba cała dzieciarnia z liceum, obserwując nas kątem oka. Mięłam w
palcach materiał mojej beżowej sukienki. Nicole wędrowała po wszystkich,
rozpuszczając plotki na nasz temat. Co chwila do nas wracała, dając nam
wskazówki, jak mamy się zachowywać. Powoli zaczynało mnie to męczyć, ale dla
Liama postanowiłam się poświęcić. Jeśli mam być szczera, było to całkiem
przyjemne uczucie, kiedy obejmował mnie ręką, jednak czuliśmy się oboje za
bardzo niezręcznie, by móc rozmawiać. Dlatego siedzieliśmy w ciszy, pozwalając
aby inni lustrowali nas wzrokiem.
- Dobra, teraz czas na coś bardziej poważnego. – nagle jakby
znikąd pojawiła się niespodziewanie Nicole, przez co oboje lekko drgnęliśmy
przestraszeni.
- Co masz na myśli? – spytałam podejrzliwie, unosząc lewą
brew.
- Musicie się pocałować.
Otwarłam szeroko oczy ze zdziwienia. Myślałam, że się
przesłyszałam. Na nic takiego się nie godziłam.
- Jeśli to zrobicie, wszyscy wam uwierzą i nie będziecie
musieli już tu siedzieć, jak sowy.
Oboje z brunetem popatrzyliśmy po sobie. Ściągnęłam
brwi, okazując lekkie niezadowolenie. Kiwnęłam głową na znak zgody. Przymknęłam
oczy i zaczęłam się do niego przybliżać. Na plecach czułam palące spojrzenia
całej reszty. Nagle jakby wszystkie dźwięki ucichły. Jednak w ostatniej chwili,
gdy już miałam dotknąć jego warg, stało się coś niespodziewanego. Liam odsunął
się, a ja otworzyłam oczy ze zdziwienia. Zresztą nie tylko ja. Wszyscy, którzy
nas obserwowali, otwierali oczy zszokowani.
- Przepraszam, ja… Ja tak nie chcę. – wybąkał, zerwał się z
kanapy i wyszedł, zostawiając wszystkich w osłupieniu.
*
Przez następne dwa tygodnie Liam wracał do domu w takim
samym stanie, jeśli nie gorszym, zanim powiedział wszystkim o fałszywej
dziewczynie. Widać, że dzieciaki mu nie odpuściły tamtego wydarzenia w
kawiarni. Wracał zawsze w lekko przykurzonej bluzce, jakby za często upadał na
ziemię. Chodził przybity i nie chciał z nami rozmawiać. Jednak ja wymyśliłam
już plan.
*
Zadzwonił dzwonek. Wyprostowałam plecy, które wcześniej
opierałam o filar wzniesiony przy drzwiach prowadzących do liceum. Usłyszałam
głośne krzyki i wrzaski. Zapewne wszyscy się cieszyli, gdyż od dziś był
weekend. Drzwi się otworzyły i wypadła z nich roześmiana grupka uczniów. Po
chwili w tłumie wyłapałam wzrokiem także tą twarz, która mnie interesowała.
Szedł samotnie z twarzą zwróconą ku podłodze. Był popychany
przez rozpychający się tłum, który kierował się ku dziedzińcowi. Kilku
chłopaków o wiele bardziej od niego umięśnionych dla zabawy popchnęło go ku
ścianie, śmiejąc się z tego czynu do rozpuku. W końcu wyszedł z budynku, lecz
nadal mnie nie widział.
- To co, do zobaczenia do poniedziałku, tak, ciapo? –
zaśmiał się jeden z chłopaków, który wcześniej go popchnął. Dał mu kuksańca w
bok, który z pewnością był silniejszy niż być powinien. Miał coś jeszcze
dorzucić, lecz zamarł, gdyż zobaczył mnie zbliżającą się w ich stronę. I
znów poczułam ten nieprzyjemny skurcz. Jakby wszystkie dźwięki, osoby się
zatrzymały i gapiły na mnie. Liam podniósł wzrok. Jakież było jego zdziwienie,
gdy mnie tam zobaczył!
- Cześć – uśmiechnęłam się promiennie, podchodząc bliżej i
robiąc coś, czego na pewno się nie spodziewał. Stanęłam na palcach i zanim
zdążył coś powiedzieć, pocałowałam go. Po chwili szoku, odwzajemnił pocałunek.
Gdy się od siebie oderwaliśmy, chłopcy którzy stali obok i wcześniej naśmiewali
się z bruneta, popatrzyli po osobie ze zmieszaniem, po czym największy z nich
rzucił do reszty:
- Spadamy stąd.
Wszystko wróciło do normy, a ja by nie wzbudzać niczyich
podejrzeń, objęłam go w pasie i zmusiłam, by się ruszył. Zadarłam głowę, chcąc
zobaczyć jego minę. Mimo, że był młodszy o trzy lata i tak przewyższał mnie o
co najmniej dwadzieścia centymetrów.
- Dlaczego to zrobiłaś? Nie musiałaś – udało mu się
wykrztusić, gdy wychodziliśmy ze szkolnej bramy na osłonecznione ulice.
- Wiem, ale chciałam. – popatrzył po mnie zdziwiony. –
Uważam, że dwa tygodnie temu w kawiarni zachowałeś się uroczo. Nie chciałeś
mnie do niczego zmuszać, a niewiele chłopaków by tak postąpiło.
- To było głupie, a nie urocze – pokręcił głową.
- Wcale nie. Wiesz… Odkąd się przyjaźnię z twoją siostrą,
podobałam ci się. Na początku z Nicole śmiałyśmy się z tego, sądząc, że to taka
szczeniacka miłość. Ale ty dorastałeś, a twoje uczucie do mnie tylko się
zagłębiało. Która dziewczyna nie chciałaby, żeby była pierwszą prawdziwą
miłością chłopaka? Wiesz, dlaczego nie chciałam nigdy czegoś więcej niż
przyjaźni?
- Bo jestem młodszy? – spytał, spoglądając na mnie kątem
oka. Zaśmiałam się.
- Wiek to tylko liczba. Uważałam po prostu, że jesteś na tym
etapie dojrzewania, iż zaczną ci się podobać dziewczyny, poznasz jakąś, a mnie
zostawisz. – otwierał usta, by zaprotestować, jednak położyłam mu palec na
ustach. – Ale tamtym czynem udowodniłeś mi, że tak nie jest. Teraz nie będę cię
już postrzegać tylko jako przystojnego, młodszego braciszka mojej najlepszej
przyjaciółki, tylko jako przystojnego młodego mężczyznę, który jest dobrym
materiałem na chłopaka.
Zamyślił się, przetrawiając moje słowa. Po chwili zamyślenia
odezwał się,
- Uważasz, że jestem przystojny? – uśmiechnął się, ukazując
rządek białych zębów. Trzepnęłam go w ramię, śmiejąc się, na co on jeszcze
mocniej przyciągnął mnie do siebie. Pocałował mnie w czoło i objęci
ruszyliśmy przed siebie, goniąc słońce.
~by Julia
Bardzo serdecznie dziękujemy za każde z
203000 wejść na bloga!
To wiele dla nas znaczy i mamy nadzieję, że taka
statystyka się powili i będziecie często
zaglądać na naszą stronkę ; )
Jeszcze raz: WIELKIE DZIĘKI!
Kochamy Was! ♥
świetne ;d
OdpowiedzUsuńJak zwykle suuuper ! Waszego bloga czytam od początku i od początku jestem zachwycona. Mam nadzieje że będziecie jeszcze długo pisać. Coś wam powiem w telefonie mam internet za darmo. I jak wchodzę to pierwsze co robię to wchodzę na waszego bloga i czytam imaginy. Jestem waszą fanką i bardzo was kocham za to co robicie i ja wam dziękuuje że piszecie tego bloga ! Kocham !
OdpowiedzUsuńBoże, jestem zachwycona tym imaginem! Kurde, no, rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńCudowny! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na jakiś imagin z Lou albo Niallem :D
@DoYouNearMe
jejku. cudowny <3
OdpowiedzUsuńJaaaaaa <3 Umieram :3
OdpowiedzUsuńCo to za serial? Chętnie obejrzę :)
Przecudny :*
Buziakiii :]
Jeden z odcinkow: tess kontra chlopaki.
UsuńOgol.ie tam nie ma ciaglej fabuly. Ciesze sie,ze sie podobal:)
jaaaaki fajnyy!:D
OdpowiedzUsuńwow . jakie to wspaniałe *_* jak każdy inny imagin Twojego autorstwa.
OdpowiedzUsuńmasz talent . big love ♥
zapraszam na mojego [nowego] bloga : http://fallinloveinimagine.blogspot.com/
Wspaniały <333333
OdpowiedzUsuńNo wiec ja bym chciała taki o Harry'm o zdradzie bo takiego chyba nie było jeszcze i o próbie samobójstwa <3
Ale obojętnie na kiedy :) <3
Hazz ze zdradą już był :D ale o próbie samobójstwa... Mam w planach napisanie Harry'ego, dwuczęściowego, ale nie wiem, kiedy się on pojawi.
UsuńTutaj link do partu 1 Stylesa (zdrada) : http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/2012/05/harry-czesc-1.html
Klara.
Hazza o probie samobójstwa juz byl. Mojego autorstwa,chpc u mnie to nie byla proba, a samobojstwo. Hazza ze zdrada tez byl,np. Moj niedawno. Choc klara tez pisala taki,iz hazza cie zdradzil, i pro owal popelnic samobojstwo
UsuńJulia
Był taki.? Dasz link.? :d
Usuńświetny, świetny, świetny! :)
OdpowiedzUsuńhttp://endless-world-of-emotions.blogspot.com/
świeetny :)
OdpowiedzUsuń@dominika_122
W tym serialu (Tess kontra chłopaki) jednak było tak, że oni zostali TYLKO przyjaciółmi, a ja wyobraziłam sobie, że są ze sobą. Co do bloga-FANTASTYCZNY ! Czytam go od dawna i kiedy rano się budzę myślę od razu z kim jest następny imagin. Pozdro dla Klary, Julii i Natalii oraz wszystkich czytelniczek
OdpowiedzUsuńsuuuuper!!!
OdpowiedzUsuńElisabeth
Podoba mi się ten blog, te imaginy i to, że piszecie. i to jak. Jestem wręcz od was uzależniona. Ale nie pójdę na odwyk.
OdpowiedzUsuńMoje blogi:
another-world-with-onedirection.blogspot.com
imagine-with-one-direction-infection.blogspot.com
Elisabeth
Tego się nie spodziewałam, ale muszę przyznać, ze pomysł genialny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i zapraszam do mnie na kolejny rozdział: http://tell-me-a-lie-lara.blogspot.com/
Love ! <3
OdpowiedzUsuńhttp://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam. Fajne imaginy. Licze na komentarze ;3 Z góry dziękuje ;DD
cudny imagin ;**
OdpowiedzUsuńKinga :)
ktoś tu chyba ogląda Tess kontra chłopaki :P
OdpowiedzUsuńświetny! Kocham imagine z Liam'em.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i liczę na komentarz:
http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
Wspaniały!!!Jak zawsze. Uwielbiam was.
OdpowiedzUsuńWasza fanka.