piątek, 3 sierpnia 2012

# 115 . Louis .


Środek lipca, słoneczna pogoda, wolny czas, przyjaciele… Jednym słowem wakacje. Jak co dzień wybrałam się w swoje ulubione miejsce, dzierżąc w dłoni nowy aparat fotograficzny. Jak zwykle byłam sama na plaży, ale mi to nie przeszkadzało. Lubiłam czasem pobyć tylko i wyłącznie w swoim towarzystwie. A poza tym to był taki odcinek morza, gdzie nikt nie przychodził. Z uśmiechem na ustach przyciskałam wystający klawisz i robiłam mnóstwo zdjęć. Lecącej mewie, wzburzonej fali zalewającej piaszczysty brzeg, wirującym liściom, słońcu odbijającemu się w tafli wody… Całej barwnej okolicy. Nucąc pod nosem, biegałam po rozgrzanym piasku, co chwilę się wywracając. Mój śmiech niósł się echem po bezludnej okolicy. Nagle w oddali zamajaczyły mi sylwetki chłopców. Zaciekawiona ruszyłam w tamtym kierunku, po drodze zawieszając aparat na szyi. Wpadłam prosto na plan kręcenia teledysku. Wokaliści przerwali śpiewanie, gdy tylko mnie zauważyli.
-[T.I.] ?- usłyszałam głos Harry’ego.
-Boże, to naprawdę ona!- krzyknął uradowany Niall i rzucił się na mnie z uściskami.
-Co ty tu robisz?- zapytał Zayn, klepiąc mnie po ramieniu.
-Mieszkam- uśmiechnęłam się promiennie.
Lubiłam tę piątkę wariatów, ale odkąd ich kariera nabrała szybszego tempa, widzieliśmy się coraz rzadziej, dlatego każde spotkanie traktowałam jak najważniejsze, najcenniejsze, tak, jakby było ostatnie.
-Na plaży?- zaśmiał się Louis
Przytaknęłam, starając się, aby moja mina była jak najbardziej śmiertelnie poważna.
-Ogromny apartament- zachwycił się Liam, rozglądając dookoła.
Chwilę staliśmy w bezruchu, przypatrując się sobie nawzajem, po czym złapaliśmy się za bolące od śmiechu brzuchy.
-Hej, chłopaki!- zawołał facet, siedzący obok kamerzysty- Kontynuujemy?
-Miło było was spotkać- przytuliłam każdego po kolei- A obecnie mieszkam tu- podałam im karteczkę z  adresem.
Pomachałam im na do widzenia, odwróciłam się i odeszłam kawałek. Wtem poczułam czyjąś dłoń na moich plecach.
-Przyjdziesz tu dziś na zachód słońca?- spytał Tomlinson.
-Skoro ci na tym zależy…- wzruszyłam ramionami, udając obojętną.
-Bardzo zależy.
-Będę- odrzekłam, a Lou chwilę się nad czymś wahał, ale w końcu pokiwał tylko głową i odszedł.
Zdziwiona, a jednocześnie uradowana jego zachowaniem, skacząc z nogi na nogę, wróciłam do domu.
~*~

Stawiłam się o umówionej porze w ustalonym miejscu, obok głównego wejścia na plażę. Dokładnie zlustrowałam wzrokiem wybrzeże po mojej prawej, a potem po lewej stronie. Ludzi było raptem kilku: młode małżeństwo z pieskiem (ale pies to raczej nie człowiek), zakochana para, wpatrzona w siebie jak w obrazek, dwie koleżanki biegnące przy wodzie i ja. Nigdzie nie było Louisa. Głośno westchnęłam. „I co ty sobie wyobrażałaś, co? Że sławny piosenkarz będzie miał czas dla starej przyjaciółki? Głupia!”- skarciłam się w myślach. Trzymając dłonie w kieszeniach bluzy, wolnym krokiem szłam brzegiem plaży, pozwalając by chłodniejsze morze delikatnie lizało moje bose stopy. Przez moją głowę przelatywało tysiące wspomnień, tych dobrych, jak i tych, o których wolałam zapomnieć. Kucnęłam i wskazującym palcem napisałam „1D”, po czym uśmiechając się sama do siebie, ruszyłam dalej. 

 Wpatrywałam się w ciemno- niebieskie niebo, pojedyncze białe obłoki, lekko sunące po prawej stronie zachodzącego słońca, które rozświetlało zapadający mrok swoim pomarańczowym światłem. „Dzienny księżyc” odbijał się w przepięknej tafli morza. Zostałam sama, bo reszta ludzi udała się już prawdopodobnie do swoich domów, hoteli czy barów, na wieczorną przekąskę czy alkohol. Nie przypuszczałam, że akwen może być tak niesamowity i za każdym razem może zachwycać swoją niecodziennością. Poczułam czyjś ciepły oddech na szyi, dłonie zatrzymujące się na moim brzuchu, ten cudowny zapach, za którym tak tęskniłam. Szybsze bicie serca. Rumieńce powoli wypływające na policzki. Nierówny oddech. To musiał być On. Tylko On tak na mnie działał.
-Myślałam, że nie przyjdziesz.- powiedziałam, spoglądając wprost przed siebie.
-Obiecałem- odparł cicho Lou, nachylając się nad moim uchem.
-Wiele razy coś obiecywałeś…- rzekłam smutnym głosem.
Nie odpowiedział. Zresztą nie musiał. Dobrze wiedział, że popełnił błąd… wiele błędów.
-Dlaczego pozwoliłaś mi odejść?- zapytał, splatając nasze palce.
-Bo kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem.- oznajmiłam, po raz pierwszy tego wieczora patrząc mu prosto w oczy.- Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowana ku drugiej osobie. Jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu. To bardzo głęboka troska o kogoś. Świadomość, że ktoś wiele dla nas znaczy, że nasz świat byłby pusty, gdyby jego w nim zabrakło- po policzku spłynęła mi pojedyncza łza.
-Czy prośba o drugą szansę byłaby zła?- Lou spuścił wzrok.
Uścisnęłam jego dłoń i szepnęłam:
-Nigdy nie jest za późno, by krzyknąć za kimś, kogo się kocha.
Po czym poszłam przed siebie, wyrzucając sobie, że zmarnowałam okazję, by wszystko było tak jak dawniej. Zakryłam oczy dłonią, bo łzy niczym strumień wylewały się spod powiek. Po raz kolejny zostawiłam Louisa. Przebiegłam spory kawałek. W końcu zmęczona usiadłam na zimnym piasku. Trzęsłam się, nie tylko od szlochu, ale i od zimna. Przypomniał mi się uśmiechnięty Tomlinson, dzień, w którym był nasz pierwszy pocałunek, nocne rozmowy, wygłupy, jego dotyk, zapach…. To Louis był osobą przy której mogłam być słaba, to dzięki niemu potrafiłam być silna. Spojrzałam w dal. Moje stopy odcisnęły się na zmoczonym piasku, a w pewnym momencie odciski się urwały, bo tam upadłam. Wstałam, kiedy ujrzałam zbliżającego się Lou, który wyglądał tak samotnie, że serce mi się krajało z rozpaczy. Wszystkie moje wątpliwości znikły, tak jakby nigdy ich wcześniej nie było. Czas stanął w miejscu.
-Zanim na zawsze zniknę z Twojego życia, chciałbym ci powiedzieć, że przepraszam. Za to, że przeze mnie cierpiałaś. Że Cię zraniłem. Że wylałaś tyle niepotrzebnych łez. Że miałaś tyle nieprzespanych nocy.- mówił Lou.
Chciałam mu przerwać, ale uciszył mnie ruchem dłoni i proszącym spojrzeniem.
-Żałuję, że pojawiłem się w Twoim życiu.- dodał
-Też pragnę ci coś powiedzieć- rzekłam, zanim się oddalił.- Mam dwa słowa, które zawsze chcę ci powtarzać…- popatrzyłam prosto w jego oczy- Kocham Cię, Louis. Kochałam Cię tyle lat i będę kochać następne tysiąc. Dawno ci wybaczyłam.
-To znaczy, że…
-Tak.
Chłopak mocno mnie przytulił, po czym zakręcił wokół własnej osi. To był jeden z najwspanialszych momentów z mojego życia, kiedy zatarła się granica między światem marzeń a rzeczywistością. Szczerze wierzyłam w nasze uczucie budowane od nowa, dzień po dniu, z podziwem i szacunkiem. Poznawaliśmy od początku co to zaufanie, miłość, akceptacja. Tyle że tym razem w naszym życiu królowała prawda, żadnych kłamstw, tajemnic. Na ślubie Louis powiedział piękne zdanie, które zapamiętam do końca mojego istnienia. Jego głos przepełniało szczęście.
-I promise you, I had never loved anyone as much as I love you now.





~by Natalia

29 komentarzy:

  1. Genialny :-D Masz ogromny talent :-) Kiedy 2 część louisa ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :-) wzruszające ;-) właśnie czy będzie 3 część louisa ?

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nigdy nie jest za późno, by krzyknąć za kimś, kogo się kocha"
    Boże kocham to *__*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ...! Po prostu to kocham ♥
    Ale dawno nie było z Harrym );
    I kiedy będzie kolejna część z Lou ?
    ; ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Hazza pojawi się już w niedzielę ;D Będzie dwuczęściowy.
      Julia

      Usuń
  5. Piękne! ♥
    Czekam na 3 część Lou. :)
    {im-dying-just-to-know-your-name.blogspot.com}
    @DoYouNearMe

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny imagin ;**
    Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta piosenka, jej słowa i twoje. Zakochałam się w tym imaginie.
    Kochałam Cię tyle lat i będę kochać następne tysiąc - piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu nie dodajecie w ogóle Harrego ??? Cały czas teraz tylko Lou dodajecie

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecudny imagin *.*
    Taki życiowy... ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej.. ja ten imagin wczoraj czytałam na innej stronie czemu go skopiowałaś !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz co! Od początku do końca ten imagin jest mój, zdjęcia również!
      Prosze podaj mi link do tego bloga, to przekracza wszelkie granice. Są prawa autorskie!
      Natalia

      Usuń
    2. Po pierwsze: ANINIMKU, JAK JESTEŚ TAKI MĄDRY - PODPISZ SIĘ, wtedy porozmawiamy inaczej.
      Po drugie: podaj adres bloga, porównamy daty i zobaczymy, kto od kogo skopiował pracę.
      Po trzecie: Jeżeli coś ci się nie podoba - nie wchodź na bloga, jeśli twierdzisz, iż kopiujemy prace innych i podpisujemy się pod nimi. Droga wolna - zostajesz i uznajesz, iż nie kłamiemy (bo nie kłamiemy) albo żegnasz się z nami i innymi czytelnikami, którzy, jak może zauważyłeś, nigdy nie złożyli skargi na to, że spisujemy prace innych, co, zaznaczam, JESZCZE NIGDY NIE MIAŁO MIEJSCA I MIEĆ GO NIE BĘDZIE!
      Po czwarte: Jeśli obrażasz Natalię, obrażasz i mnie, i Julię (mam nadzieję, że tak jest.). Jedna za wszystkie, wszystkie za jedną. A więc, porozmawiamy inaczej, jeśli naskakujesz na jedną z naszych redaktorek.
      Przepraszam za przykre słowa, ale napisałam całą prawdę. Mam nadzieję, że nie będzie więcej przykrych słów, gdyż umieszczamy na blogu TYLKO I WYŁĄCZNIE PRACE SWOJEGO AUTORSTWA i daję głowę, że, tak jak napisała Natalia, jest to jej imagin, bynajmniej nie skopiowany!

      Usuń
  11. Zabiłaś mnie tym imaginem *.* jest przecudny ! <3 Takie emocje wywołuje że masakra ! Szczególnie jak Lou podchodzi za plecami *.* mmmmm, ten moment mnie rozwalił ! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Piszesz świetne imaginy :D aż miło się czyta :P

    OdpowiedzUsuń
  13. omnomnomnom... Jaram sie nim! Cydowny imagin ;), zresztą jak każdy na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  14. KOCHAM! CUDOWNY! ZAPRASZAM TEŻ NA MOJEGO BLOGA Z IMAGINAMI ---> http://darquina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdzie jest 3 część Lou? :<

    OdpowiedzUsuń
  16. Zakochałam się w tym imaginie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. wspaniały imagin <3
    "(ale pies to raczej nie człowiek)" - heh dobre :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Superowy xD
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  19. super naprawdę aż się wzruszyłam :D

    OdpowiedzUsuń