wtorek, 19 lutego 2013

# 211 . Liam .


To jak na razie nie jest żaden z promptsów, ale wypytujecie się o Liama, a jego mam bardziej dopracowanego, więc dziś dodaję jeszcze swój imagin, ale w czwartek już się spodziewajcie Waszych pomysłów ;)

Inspiracja: <klik>

Lub ten przetłumaczony tekst, jeśli ktoś by chciał przeczytać, gorąco polecam: <klik>




18/01/2012

Drogi żołnierzu nr 157289,
Sama nie wiem czemu właściwie zaczynam pisać ten list. Może dlatego, że potrzebuję kogoś nie z mojego otoczenia, który mógłby mi szczerze i prawdziwie odpowiadać na wszystkie moje troski, lęki, a jednocześnie którego ja będę mogła choć trochę podtrzymać na duchu podczas swoich wypraw na wojnę. Czego Ci nie życzę, ale wiem jakie jest życie. Szczególnie te w wojsku. Choć u mnie jest trochę podobnie. Rodzice ostatnio niezmiennie czegoś ode mnie oczekują, najczęściej tego, czemu nie mogę podołać. „Popraw swoje oceny”, „A czemu tu trója?”, „Chcę widzieć czerwony pasek na świadectwie”. Ale ja to wszystko wiem. Nie muszą mi tego powtarzać. Kończę 2 semestr drugiej klasy liceum, co oznacza że po wakacjach kończę trzecią, tą ostatnią. Zawsze daję radę, więc czemu teraz też miałabym nie dać? Ale nie chcę na wstępie Cię zrazić. I tak sam masz swoje problemy, z pewnością o wiele poważniejsze niż edukacja jakiejś głupiej nastolatki. Nie chcę, żebyś tak o mnie myślał, więc może zacznę od początku, neutralnie. Napiszę Ci coś o sobie. Mam 18 lat, chodzę do liceum, o czym już wspominałam. Jestem zwyczajna. Nie wyróżniam się niczym specjalnym. Brunetka, brązowe oczy, nic niezwykłego, metr 1,67, charakter? Szara myszka. Trochę na uboczu, dobra uczennica, przykładna córka. Mam wspaniałe przyjaciółki, Danielle i Perrie. Obie są zabawne, miłe, a na dodatek śliczne, przez co często miewam kompleksy. Bo ja nie jestem ani zabawna, ani śliczna. Ale wracając do nich, polubiłbyś je, jestem tego pewna. Opowiesz mi coś o sobie? No wiesz. Jak masz na imię, jak wyglądasz? Broń Boże, żadnych szczegółów, nie chcę abyś się mnie przestraszył. Chcę tylko choć trochę Cię poznać. Może powinnam jeszcze dopisać, dlaczego w ogóle postanowiłam do Ciebie napisać. Niestety, kończy mi się już kartka. Pozwól, że napiszę Ci o tym kiedy indziej.
[T.I ]
29/01/2012

Droga T.I,
Czy to w porządku, że zwracam się do Ciebie pełnym imieniem? To znaczy, nie znamy się, choć chyba po to do mnie napisałaś, aby mnie poznać, prawda? Boże, przepraszam, gadam bzdury, plączę się. Sam nawet nie wiem czemu w ogóle nie zignoruję Twojego listu. Zwykła ciekawość, zgaduję. O matko, nie chciałem być niemiły, proszę nie zinterpretuj tego źle. Gdy człowiek służy tyle, ile ja, a jest tak młody, może trochę... Zdziwaczeć? Wiesz o co mi chodzi? Jestem młody, a zachowuję się, jakbym miał jakieś sześćdziesiąt lat. W każdym bądź razie... Chcesz się czegoś o mnie dowiedzieć. Może po prostu napiszę Ci to, co ty mnie. Nazywam się Liam, mam dwadzieścia lat i służę w wojsku już od trzech lat. Ojciec mnie tam wysłał, bo... Powiedzmy, że sprawiałem trochę kłopotów. O, wyglądamy tak samo. Też jestem brunetem o brązowych oczach, przeznaczenie? Jaki jestem, hmm... W zasadzie spokojny, z wyjątkiem wybryku, który zrobiłem, mając siedemnaście lat i przez co tu trafiłem. Poznałem tutaj czwórkę wspaniałych ludzi, którzy są dla mnie jak bracia. Nazywają się Zayn, Niall, Louis i Harry. Każdy z nich jest szalony, myślę że dogadaliby się z twoimi przyjaciółkami. Ale kocham ich strasznie i oddałbym za nich życie, bez wątpienia. To chyba tyle. Cóż, odezwij się.
Prawie bym zapomniał. Naprawdę mnie interesuje, dlaczego do mnie napisałaś.
Liam


03/02/2012

Drogi Liamie,

To całkowicie w porządku, że zwracasz się do mnie po imieniu, w końcu jesteśmy już znajomymi, prawda? Uważam to za słodkie, że się tak plączesz, ukazuje to, jakim fajnym musisz być chłopakiem. Powinnam powiedzieć mężczyzną? Pierwsze koty za płoty, myślę że wyjaśnię Ci, skąd w ogóle wzięłam Twój adres.  Moje dwie szalone przyjaciółki o których Ci wspominałam wcześniej, wpadły na pomysł na korespondencję do nieznajomych, wiesz… całkiem obcych ludzi. Obie grzebały w książkach telefonicznych i wybierały na chybił trafił jakąś osobę. Ja chciałam zrobić z tego coś głębszego, bardziej osobistego. Moja znajoma w taki sam sposób, w jaki ja piszę do Ciebie, poznała żołnierza, który teraz jest jej chłopakiem. Nie, nie obawiaj się. Nic nie sugeruję. Dlatego porozmawiałam z nią i wyjaśniła, jak to działa. W Internecie jest baza danych o brytyjskich żołnierzach stacjonujących w Afganistanie. Są tam o nich zdjęcia, dane, ale nie myśl, że Cię okłamałam. Nie czytałam żadnych danych o Tobie, nie widziałam Twojego zdjęcia, bo tego nie chcę. Chciałam sama Cię poznać. Poprosiłam tylko koleżankę, aby ona wybrała kogoś. I w taki sposób natrafiłam na Ciebie. I wcale tego nie żałuję. Mam nadzieję, ze ty też nie. Zaintrygowałeś mnie tą opowieścią o wybryku, opowiesz mi o tym kiedyś? Napisz mi, jak wygląda u was dzień.

[T.I]


06/02/2012

T.I,

Cieszę się, że mi powiedziałaś. Oczywiście to niczego nie zmienia, ale byłem po postu ciekawy. Cóż… Powiedzmy, że w swoje siedemnaste urodziny trochę przeholowałem. Za dużo alkoholu, zbyt dużo znajomych, rozumiesz o co mi chodzi? Wpadliśmy z kumplem na głupi pomysł, zaczęliśmy obrzucać jajkami auto faceta, którego każdy z nas szczerze nienawidził. Ozdobiliśmy maskę papierem toaletowym, ale ktoś nas przyłapał, zadzwonił po gliny, ojciec się dowiedział i… To tyle. Uznał, że jestem nieodpowiedzialnym i niedojrzałym małolatem, więc wysłał mnie, tu, bym zmężniał.

Co do dnia u nas… Nic nadzwyczajnego. Tak szczerze, trochę tu nudno. Zazwyczaj wygłupiam się z Niallem, Zaynem, Louisem i Harrym. Pozwalają nam odwiedzać rodziny w święta, lub gdy dostaniemy przepustkę za dobre sprawowanie.  Czasem tylko trzeba przywdziać mundur i stać się żołnierzem. Chodzi mi tu o te dni, kiedy wyruszamy na akcję. Wiesz… Bardziej mnie interesuje jak wygląda normalny dzień w Wielkiej Brytanii. Tęsknię za domem.

Liam


*pół roku później*


04/08/2012     

Cześć Liam,

Co tam u ciebie? Dziś nie mogę zbyt długo pisać. W szkole i w domu nudy. To co zwykle. Mam nadzieję, że u Ciebie też nic się nie zmieniło i wszystko jest w porządku. Rodzice wreszcie dali się namówić na laptopa, jej! Dołączam do paczki Twoje ulubione ciastka.

Całusy, T.I


10/08/2012

Cześć T.I,

Dzięki za ciastka, umierałem z tęsknoty za nimi. Haha, wiem jak to brzmi. Tak, u mnie bez zmian. Mam tylko krótkie pytanie. Za dwa miesiące dostaję przepustkę, chciałabyś się spotkać? Jeśli nie, zrozumiem.

Liam


13/08/2012

Z przyjemnością. Napisz, kiedy będziesz mógł.


*miesiąc później*


10/09/2012

Liam, na serio się martwię. Od miesiąca nie dajesz żadnego znaku życia. Tak, wiem. Wspominałeś coś o misji, ale… Martwię się. Proszę, napisz.


24/09/2012

Zgaduję, że to mój ostatni list do Ciebie. Znamy się już pół roku, dodać miesiąc, jeśli liczyć tą ciszę, kiedy się nie odzywasz. Już znam ten powód. Zadzwoniłam do centrali, która stacjonuje w Afganistanie. A więc poległeś. Zginąłeś na wojnie, a ja nie mogę się z tym pogodzić. Wiem, że jestem samolubna, bo zginąłeś broniąc ojczyzny, ale… Tak bardzo chciałabym móc cofnąć czas i poprosić cię, byś tam nie jechał. Wiem, że to niemożliwe, ale… Chyba Cię kocham.

Do zobaczenia nigdy, T.I


*dwa miesiące później*

Siedziałam w pokoju, próbując się skupić na czymkolwiek innym, co nie przypominało Liama. Moja brązowa pościel przypominała mi jego kolor oczu, włosów, mimo że nigdy go nie widziałam, tak to sobie wyobrażałam. Ciastka leżące na biurku były jego ulubionymi. Otwarłam okno, by przewietrzyć choć trochę myśli i głowę. Minęły dwa miesiące, a ja nie potrafiłam się pozbierać. Czy to dziwne? Nawet go nie znałam osobiście, ale czułam, jakby tak było. Nagle usłyszałam jak ktoś idzie po podjeździe i puka do frontowych drzwi. Zbiegłam po schodach, by otworzyć, jako że byłam sama w domu. Przede mną stał młody chłopak, niewiele starszy ode mnie, z czekoladowymi tęczówkami i krótko ściętymi brązowymi włosami. Był ubrany w wojskowy mundur.

- W czymś mogę pomóc? – spytałam, serce lekko zakłuło mnie w piersi, gdy zobaczyłam przed sobą żołnierza.

-[T.I i N.]?

- Tak.

- Jestem Liam. Liam Payne.

Znieruchomiałam, nie mając odwagi powiedzieć choćby słowa. Ten Liam? Ten, z którym pisałam przez tak długi okres czasu, a który zginął? Nagle zrozumiałam i perliście się zaśmiałam.

- To jakiś żart, rozumiem? – nadal roześmiana, zaczęłam się rozglądać wokoło. – Jakieś ukryte kamery? Halo, nie udało wam się, tu jestem! – machałam ręką w próżnię, nadal cała rozbawiona, choć tak naprawdę wcale mi nie było do śmiechu. – Przykro mi, nie udało wam się. Ale muszę przyznać, że przez chwilę mnie nabrałeś – odezwałam się do chłopaka, delikatnie się uśmiechając i wycofując się, by zamknąć mu przed nosem drzwi. Jednak powstrzymał mnie, wkładając stopę w próg. Otworzyłam je szerzej i westchnęłam, zmęczona tą sytuacją.

- Słuchaj, myślisz że to zabawne? Z umarłych nie należy się…

- Ja nie żartuję. A tu mam dowód. – zsunął z ramion plecak i zaczął w nim grzebać. Po chwili wyciągnął stos kartek i bez słowa mi je podał. Zaczęłam je przeglądać.

- Moje listy – wyszeptałam, bardziej do siebie niż do niego. Dokładniej mu się przyjrzałam. Pasował do opisu chłopaka. Brązowe oczy, włosy też z pewnością, choć w tej chwili były krótko ostrzyżone.

- To o niczym nie świadczy – wydukałam, oddając mu je z powrotem. – Liam zostawił je przed śmiercią w obozie, ktoś mógł je wziąć i… - przerwałam, bo sama nie wiedziałam co powiedzieć. Patrzyłam na niego, aż znów chciałam się cofnąć do środka. Wspomnienia były zbyt świeże, to nadal bolało.

- Daj mi spokój! – krzyknęłam, gdy wziął mnie za nadgarstek. Wyszarpnęłam się. – Myślisz, że to zabawne? On zginął, słyszysz?! Zginął! Ja go naprawdę kochałam, a ty robisz sobie z niego żarty! Opłakiwałam go, byłam nawet w mszy intencyjnej za niego! – do moich oczu napłynęło niebezpiecznie dużo łez, które w końcu dały upust i popłynęły swobodnie po moich policzkach.

- Moi rodzice też tak myśleli, ale to była pomyłka! Zidentyfikowali nie to ciało, ktoś musiał podać ci złą informację – ścisnął mnie za ramiona, zmuszając bym na niego popatrzyła. – Co mam zrobić, byś mi uwierzyła?

Myślał chwilę, a ja milczałam, kiedy w końcu odsunął się i ściągnął wojskową kurtkę. Pod spodem miał tylko biały podkoszulek i szelki.

- Co ty robisz? – przeraziłam się. Był wieczór, powietrze mroźne, a jemu najwidoczniej to nie przeszkadzało. Nic nie odpowiedział, tylko zsunął szelki i zaczął podnosić do góry podkoszulek. Moje oczy natychmiastowo rozszerzyły się.

- Pamiętasz, jak w jednym liście pytałaś mnie o to czy mam znamiona? Ty wtedy napisałaś, że jak byłaś mała wywróciłaś się na rowerze i na pamiątkę w kolanie został ci żużel. A pamiętasz co ja powiedziałem? Że na talii na prawej stronie widnieje…

- Białe znamię w kształcie księżyca – dokończyłam, szepcząc. W tym samym momencie, kiedy tylko skończyłam to mówić, on odsłonił ten fragment ciała, gdzie w rzeczy samej widniało takie znamię. Popatrzyłam jeszcze raz na niego, a łzy same płynęły po policzkach, kiedy mocno się w niego wtuliłam. Zadrżał. Może to za sprawą chłodu, może jeszcze jakichś innych czynników. Płakałam wtulona w jego ramię, kiedy zdałam sobie sprawę, że to naprawdę on.

- Czemu się nie odezwałeś? – spytałam, nadal w niego wtulona.

- Zabronili nam. Ale w końcu dostałem przepustkę i przyjechałem, tak jak mówiłem. Przepraszam, że tak przeze mnie cierpiałaś.

Pokręciłam głową w geście, oznaczającym, że to w porządku, że nic się nie stało.

- Nawet nie zdążyłem ci powiedzieć… - odsunął mnie od siebie, patrząc głęboko w oczy. W jego czekoladowych tęczówkach odbijał się jakiś blask i pomyślałam, że mogłabym tak pozostać na zawsze.

- Tęskniłem. – dokończył, a ja jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Nie potrzeba słów.
 ~by Julia

26 komentarzy:

  1. Jakie to słodkie...
    Mam łzy w oczach. Przez ten moment, gdy ona o nim mówi...
    Piękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże to jest śliczne *.*
    Natalia : )

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam uwielbiam uwielbiam ! Pierwszy raz czytałam coś w takiej tematyce i mówię że jest świetne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bliska płaczu ... jak to się stało? Przecież ja nigdy nie płaczę czytając imaginy! Booooooooooooooooski! Nigdy nie czytałam jeszcze takiego (no wiesz, wojna i te sprawy ...), ale uważam, że świetnie Ci wyszedł. Te listy, dialogi ... naprawdę cudownie!

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko. fantastyczny imagin. prawie się popłakałam. nie czytałam jeszcze takiego. cudowny *.* więcej takich ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww *.*
    Jaki piękny *.*
    Liam <3
    Świetnie, że to on został wybrany na tego głównego żołnierza/bohatera :)
    Nawet by mu mundur pasował *.*
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super post jak zawsze ;3

    ZAJRZYJ:

    http://foreveryoungkn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział!! Naprawdę! Czekam na następne imaginy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejuuuuuuuuuuuuuu :'')
    To jest wspaniałe!!!
    Myślałam, że nic lepszego nie napiszecie, a jednak!
    To jest niesamowite... Nie mogę uwierzyć, nie mogę... :')
    Love xoxo
    Niall's wife :)
    P.S. To jest nawet lepsze od szpiegów, których proponowałam :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominuję cię do Liebster Awards ! Więcej dowiesz się pod tym linkiem : http://jednoserce-jednobicie-onedirection.blogspot.com/2013/02/nominacja-liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu świetne ! Masz wielki talent , to jest coś pięknego. Przed oczami stanęła mi ta wizja jak on ściąga tą kurtkę ... no coś pięknego . Prawie płakałam jak przeczytałam , że zginął :( Serdecznie pozdrawiam i czekam na następny

    Liamkowa♥


    PS.http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. wspaniały. xxx

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczny, popłakałam się!!

    OdpowiedzUsuń
  14. CUDOWNY! <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  15. boskie, mam łzy w oczach *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowny,wspaniały,niesamowity ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. PIĘKNY NPRAWDE, CUDNY . NA KONCU NIESAMOWITY ZWROT AKCJI KOCHAM WASZE IMAGINY ZAPRASZAM DO MNIE http://klaudianikiel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. W momencie kiedy zobaczyłam 'żołnierzu...' Wiedziałam, że jest wzorowane na ziallowym imaginie :) ale ten twój jest inny, lubię takie ze szczęśliwymi zakończeniami :) super jest xx

    OdpowiedzUsuń
  19. http://up-all-night-jp.blogspot.com/ zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  20. jeku jeju jeju sliczne az sie lezka zakrecila w oku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny polecam także mojego *.* http://dziewieclier.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń