środa, 17 października 2012

# 160 . Zayn .


--------------
Wygładziłam przód czarnej bawełnianej spódniczki. Poprawiłam kołnierzyk śnieżnobiałej koszuli i odgarnęłam za uszy kosmyki włosów. Westchnęłam i weszłam do sali, stukając obcasami. Jednak oprócz przelotnych spojrzeń, nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Ucieszyłam się nawet, gdyż nie lubiłam być w centrum zainteresowania, ale tym bardziej utrudniło mi to nawiązanie jakichkolwiek znajomości. Sama byłam nieśmiała i raczej wolałam, jak ktoś inny robił pierwszy krok. Rozejrzałam się po pomieszczeniu.  Wszyscy wydawali się doskonale znać siebie nawzajem. Rozmawiali, śmiali się, wykorzystując nieobecność nauczycielki. Gdy zastanawiałam się, gdzie mogłabym usiąść, ujrzałam jedno wolne miejsce koło chłopaka, siedzącego samotnie w jednej z ławek przy oknie, w ostatnich rzędach. Wpatrywał się w okno, więc nie mogłam dostrzec jego twarzy. Podeszłam bliżej.
- Przepraszam. Czy mogę tu usiąść? – spytałam, a on podniósł wzrok. Zamarłam. Chłopak popatrzył na mnie obojętnym wzrokiem i znów zaczął wpatrywać się w okno. Zagotowałam się ze złości.
- Zayn – wykrztusiłam, mówiąc szeptem, usilnie starając się zaraz nie wybuchnąć. – Wiem, jak jest między nami, ale chcąc, nie chcąc, kiedyś byliśmy dobrymi znajomymi. Nie znam tu nikogo, ty jak widzę też, więc może chociaż przez pierwszych kilka tygodni trzymajmy się razem, co? – zaproponowałam.
Malik nadal nic nie odpowiedział, nawet na mnie nie spojrzał. Ze złością odsunęłam krzesło koło niego i usiadłam. W tej chwili do klasy weszła nauczycielka.
- Witam was w pierwszej klasie liceum – przywitała nas. Reszta jej słów zdawała się niknąć, jakby ktoś odkręcił wodę, która zagłuszała jej wypowiedzi. Tak. Chcąc, nie chcąc, znałam Zayn’a Malika bardziej niż bym tego pragnęła, jednak od przeszło dwóch lat udawaliśmy, że się nie znamy. Dlaczego?
Poznaliśmy się na wakacjach przed pierwszą klasą gimnazjum przez Internet. Później, zresztą najczęściej, rozmawialiśmy właśnie tą drogą komunikacji. Następnie w szkole, codziennie mówiliśmy sobie „cześć”. Wiem, jak banalnie to brzmi, ale dzięki temu, dzięki jego uśmiechowi, to wszystko sprawiało, że ja też byłam szczęśliwsza. Jednak po pół roku, zakochałam się w nim. Typowe? Tłumiłam to w sobie przez kilka miesięcy, jednak miałam jakieś niejasne, jak się potem okazało mylne, przeczucie iż i on czuje coś do mnie. Wyznałam mu to na początku drugiej klasy. Odrzucił mnie. Nie, nie płakałam. Poczułam się tylko, jakby mnie spoliczkował. Odeszłam, a od tamtego momentu zaczęliśmy się od siebie oddalać. Nasze wcześniejsze rozmowy na Internecie odeszły. Minęły dwa lata, a teraz spotykałam go tutaj. Zdarzały się takie dni, kiedy tęskniłam za nim, brakowało mi go, jednak wiedziałam, że to i tak na nic. Jakkolwiek moje próby odzyskania jego przyjaźni zawsze kończyły się fiaskiem, tak on nigdy nie wykonywał tego pierwszego kroku. Może teraz to się zmieni.
*
Następnego dnia znów usiadłam koło niego, a on znów mnie zignorował. Siedzieliśmy więc w ciszy, każde z nas rozmyślając o czymś innym. Moje wszelkie próby nawiązania jakiegokolwiek kontaktu zawsze pełzły na niczym. Odpowiadał tylko, jeśli było to konieczne, najczęściej jakimiś monosylabami, jakby każde słowo kosztowało go zbyt dużo wysiłku. W końcu zrezygnowałam.
Był też jednak plus. Zapoznałam się z resztą klasy i zaprzyjaźniłam nawet z dwoma wspaniałymi dziewczynami – Ellie i Halle. Obie znały się już od podstawówki, były najlepszymi przyjaciółkami, ale polubiły mnie i chciały się bliżej ze mną poznać, co mnie niezmiernie ucieszyło. Niestety, obie siedziały razem w ławce, dlatego nie miałam możliwości się przesiąść. To nie tak, że Zayn mi przeszkadzał. Wręcz przeciwnie. Ale czułam się tak, jakbym to ja przeszkadzała jemu.  Przepisywałam notatki, które nauczycielka wypisywała na tablicy, gdy długopis przestał pisać. Zamiast słów, zawidniało puste pole. Pogrzebałam w piórniku, ale nie znalazłam nic innego do pisania. Spojrzałam w stronę Zayn’a, który także pisał w zeszycie wszystko to, co nauczycielka na tablicy.
- Masz może długopis? – spytałam go. Przerwał na sekundę pisanie, podnosząc wzrok na mnie, a po chwili wyciągnął inny pisak i bez żadnego słowa mi go podsunął, wracając do notatek. – Dzięki. – mruknęłam. Wróciłam do pisania, wiedząc, że nie ma co liczyć na jakiekolwiek rozmowy. Cóż, chyba powoli musze do tego przywyknąć.
*
- Znów na ciebie patrzy – zachichotała Halle. Odwróciłam się i napotkałam wzrok Chrisa. Uśmiechnął się, a ja speszona zarumieniłam się i odwróciłam się z powrotem w stronę dziewczyn. – Tak już jest od dwóch tygodni.
- Farciara. – westchnęła Ellie, przenosząc wzrok na chłopaka. Chris chodził z nami do klasy. Był miłym chłopakiem. Mądry, wysportowany, przystojny. Ciemne blond włosy, niebieskie przenikliwe oczy. Na dodatek wszystko wskazywało na to, że mu się podobałam. Więc czemu właśnie w tej chwili, gdy rozmawiałyśmy o Chrisie, przeniosłam wzrok na drugi koniec korytarza, gdzie stał Zayn ze swoimi kolegami?
- Cześć, dziewczyny – podskoczyłam, odrywając wzrok od Zayn’a.
- Cześć, Chris – niemal jednocześnie odezwały się Ellie i Halle, uśmiechając się szeroko i po kryjomu puszczając mi oczko. – To my was zostawimy samych.
Chciałam zaprotestować, ale zrezygnowałam. Zamiast tego przeniosłam wzrok na niego, uśmiechając się. Przegadaliśmy całą przerwę.
*
Weszłam do klasy ledwie zdążając przed nauczycielką. Przywitałam się ukradkiem z Ellie i Halle i ruszyłam w stronę swojej ławki, gdzie już siedział Zayn, jak zwykle zamyślony i wpatrzony w okno. Gdy dzieliło mnie kilka kroków, usłyszałam:
- Ej, [T.I], siadaj ze mną. – obróciłam głowę i ujrzałam Chrisa siedzącego w tej samej ławce co my, tylko że w rzędzie pod ścianą. Odsunął krzesło i patrzył na mnie z wyczekiwaniem. Zerknęłam na Zayn’a, ale on wyglądał tak, jakby kompletnie go nie interesowało to, gdzie usiądę. Może nie usłyszał? Bzdury. Cała klasa to usłyszała, bo wpatrywała się we mnie, jak sroka w gnat. Już otwierałam usta, aby spytać go, czy nie ma nic przeciwko, ale zrezygnowałam. I tak go to nie obchodziło.      
*
Mijały dni, tygodni, miesiące. Nadszedł listopad, zimny, ponury, deszczowy. Od tamtego wydarzenia nie siadałam już z Zayn’em. Dzień w dzień siadałam z Chrisem, ku ogólnej uciesze innych, a szczególnie moich dwóch przyjaciółek.
Dziś odbywała się dyskoteka, którą zorganizowała szkoła. Poszłam na nią z Chrisem, ale bawiliśmy się całymi grupkami. Po ponad godzinnych tańcach, zeszłam z parkietu, by móc się czegoś napić. Nagle ktoś mnie potrącił, przez co sok wylał się na moją sukienkę.
- Sorry – usłyszałam ciche mruknięcie. Zayn przepychał się dalej przez tłum, jak gdyby nigdy nic. Złapałam go za rękaw, zanim zdążył zniknąć w tłumie. Odwrócił się ze zdziwieniem i lekkim zniecierpliwieniem. Podniósł prawą brew w geście niemego pytania.
- Dlaczego tak się zachowujesz? – wypaliłam. Nie to chciałam powiedzieć. Chciałam go ochrzanić za ten sok na sukience, ale tak naprawdę miałam to gdzieś. Zastanawiałam się tylko, dlaczego zachowywał się tak dziwnie w stosunku do mnie od przeszło dwóch lat.
- O co ci chodzi?
- Może wyjdziemy? Tu jest strasznie głośno – zaproponowałam. Myślałam, że odmówi, ale spojrzał kilka razy w lewo, w prawo i przytaknął głową. Bez słowa wyszedł, a ja podążyłam za nim. W końcu wyszliśmy na chłodne, wieczorne powietrze. Skrzyżował ręce na piersi.
- Dlaczego tak się zachowujesz? Już od drugiej klasy gimnazjum udajesz, że mnie nie znasz, po tym… Po tym, jak powiedziałam ci, że mi się podobasz – wyrzuciłam jednym tchem, bojąc się że w inny sposób tego nie powiem. – Ignorujesz mnie, udajesz że mnie nie znasz.
- To ty się przesiadłaś – zauważył, nadal na mnie nie patrząc.
- Nie zrobiłabym tego, gdybyś nie traktował mnie jak powietrze. Zrobiłam to, bo nie chcę ci ciążyć.
- Nie ciążysz – znów mi przerwał, a jego ramiona bezwładnie opadły wzdłuż ciała. Jego wzrok złagodniał, gdy przeniósł go na mnie. Westchnął.– Rozumiem cię. Ale nie mogę ci powiedzieć o co chodzi. Jeszcze nie teraz. – zrobił krok w moją stronę, kładąc dłonie na moich ramionach. – Nigdy nie traktowałem cię jak powietrze, okej? A jeśli tak odczuwałaś, to… - spróbował znaleźć odpowiednie słowa. – To miałem powód, żeby tak się zachowywać.
Zabrał swoje słonie i odszedł. Nie wszedł już do szkoły. Ruszył dziedzińcem, kierując się w stronę ulic, które były oświetlone tylko latarniami. Nawet dziś było zaćmienie.
*
Miałam cały weekend na przemyślenia, gdyż dyskoteka odbywała się w piątek. Sobotę i niedzielę przesiedziałam w domu, nie spotykając się z nikim, mimo iż Ellie, Halle i Chris dzwonili kilka razy. Wykręcałam się złym samopoczuciem i, mimo iż zapewne mi nie uwierzyli, dali mi spokój. Miałam czas na przemyślenia tego, co powiedział mi Zayn. A jeśli to prawda? Jeśli nie byłam mu obojętna?
Zerknęłam na zegarek. Było niedzielne popołudnie, więc chwyciłam komórkę i zadzwoniłam do Chrisa.
*
Poniedziałek. Dzień jak co dzień. Z tym tylko wyjątkiem, że dziś miał nastąpić jakiś przełom. Czułam to. Krok naprzód i żadnych kroków w tył. Spotkaliśmy się z Chrisem i wyjaśniłam mu wszystko. Nie był zły. Zaakceptował to, że nie potrafię odwzajemnić jego uczuć i że one już od dawna są zaabsorbowane tylko jedną osobą. Ellie i Halle miały się dowiedzieć dopiero dziś.
Jak zwykle zaspałam, więc kiedy weszłam do klasy było już kilka minut po dzwonku. Przeprosiłam i chyłkiem czmychnęłam na swoje miejsce. Ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam, że nadal jest wolne.
- Cześć, Zayn – przywitałam się cichcem, gdyż nie chciałam dostać uwagi za gadanie na lekcji. Mimo, iż mógł nie odpowiedzieć, i tak byłam zadowolona, że to zrobiłam. Mimo, iż nadal mógł traktować mnie jak powietrze, i tak się cieszyłam, ze jestem akurat tu, a nie gdzie indziej. Kątem oka zauważyłam, jak patrzy na mnie zdziwiony.
- Czemu nie siedzisz z Chrisem? – spytał. Ale nic nie odparłam.
Lekcje mijały dość szybko. Mimo, iż nie rozmawialiśmy na lekcjach, głównie z powodu tego, że ja się nie odzywałam, nie czułam się już jak ciężar. Po ostatniej lekcji, w tym przypadku geografii, jako jedna z pierwszych osób wyszłam z klasy, gnając dziedzińcem w stronę domu. Nagle poczułam czyjś dotyk na moim lewym łokciu.
- A może teraz ze mną porozmawiasz? – Zayn jeszcze bardziej wzmocnił uścisk, jakby obawiał się, że mu się wyrwę i ucieknę. Bynajmniej, nie zamierzałam tego robić. Widząc, że uważnie go słucham, spytał: - O co chodzi? Czemu usiadłaś ze mną? Zerwaliście?
- Po pierwsze, my nigdy nie byliśmy parą. – zaśmiałam się. – Po drugie, rozmawiałam z nim w ten weekend i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Chcę ci także coś zaproponować. Przyjaźń.
Wyciągnęłam prawą dłoń.
- Ale pod jednym warunkiem. Już żadne z nas się w sobie nie zakocha.
Ze zdziwieniem ujrzałam, jak kręci głową.
- W takim razie nie mogę się z tobą przyjaźnić, bo już złamałem ten warunek. Dlatego chciałbym ci zaproponować mój układ. Coś więcej niż przyjaźń? – spytał i tym razem to on wyciągnął prawą dłoń. Po chwili oszołomienia uścisnęłam ją.
- Coś więcej niż przyjaźń – uśmiechnęłam się i po raz pierwszy od bardzo dawna, ujrzałam jego pełny uśmiech. Taki, jakim mnie kiedyś witał prawie codziennie. Już nie wypuścił mojej ręki, jedynie zmienił swoją na lewą, splatając swoje palce z moimi i ruszyliśmy przez dziedziniec oblany popołudniowym słońcem
~by Julia

25 komentarzy:

  1. Po prostu padłam *o*
    Myślałam pod koniec, że on nie będzie chciał z nią być ale na szczęście ogarnął się i zaproponował jej coś więcej :3
    Czekam na następnego imagina ! x


    http://a-cup-of-irish-coffee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Superrr !. czeam na następny . Od dziś stwierdziłam że łyżki są bee i jadłam lody (truskawkowo-waniliowe) widelcem xD . tak mam zaciesz ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jadlam pistacjowe widelcem wiec wiem zacisz jest... WEW

      Usuń
  3. KOcham twoje imaginy*,* Możesz pisać więcej imaginów z Zaynem??<33

    Zapraszam do mnie http://vashappenin-hate-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, obiecuję.
      Jednak staram się, by moje imaginy z chłopcami pojawiały się po równo, czyli np. Liam, Louis, Niall, Zayn, Harry i od nowa kolejka, ale w innej kolejności ;)

      Usuń
  4. Świetne... Uwielbiam czytać tego typy imaginy, ale ostatnio mam ochotę się popłakać. Kiedy napiszesz coś smutnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczekuj go mniej więcej po moim przyszłym Harry'm ;)

      Usuń
  5. ale nie ogarniam jakie miał powody żeby tak się zachowywać -,-

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaaayn! Proszę! niech się pojawia częściej <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to romantyczne.. He.. naprawdę nie wiem skąd bierzecie te pomysły na tak ŚWIETNE imaginy! Po prostu zazdroszczę wam tego talentu.. Mam nadzieję, iż niedługo zobaczę na tej stronie imagine z Lou. Ach dziękuję wam, że zdecydowałyście się pisać te wspaniałe historie, które często wywołują łzy, a czasem śmiech.. Pozdrawiam i czekam na więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne ! :3
    Chciałabym przeczytać jakiś imagine z Lou ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę ciekawa fabuła ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  11. ojejku, takie imaginy baaaardzo lubię, niech pojawiają się częściej takiego typu !!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny:]
    czekam na Niall'a 3 część :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezuuusie. Cudny. Wchodze tutaj codziennie i sobie czytam na dobranoc <3 A tak wgl to mam sprawe. Szukamy autorek na bloga... Ale do tej pory jakos nikt sie nie zglosil. Jak ktos bylby chcetny napiszcie komantarz prosze. imaginy-by-directioners.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezuuusie. Cudny. Wchodze tutaj codziennie i sobie czytam na dobranoc <3 A tak wgl to mam sprawe. Szukamy autorek na bloga... Ale do tej pory jakos nikt sie nie zglosil. Jak ktos bylby chcetny napiszcie komantarz prosze. imaginy-by-directioners.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezuuusie. Cudny. Wchodze tutaj codziennie i sobie czytam na dobranoc <3 A tak wgl to mam sprawe. Szukamy autorek na bloga... Ale do tej pory jakos nikt sie nie zglosil. Jak ktos bylby chcetny napiszcie komantarz prosze. imaginy-by-directioners.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. jezuuuuuuu cudowny ! mogłabym czytać bez końca ! kocham takie imaginy <3

    OdpowiedzUsuń
  17. czadowy;) myślałam że końcówka będzie inna ale mile mnie zaskoczyłaś ;)
    Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesteś niesamowita! Czekam na kolejny imagin z Zayn'em :) :D x

    OdpowiedzUsuń
  19. Imagin rewelacyjny. Bardzo mi się podoba. =)
    Zapraszam też na mojego bloga, jak na razie jest tam tylko, jesten wpis, ale z czasem ta liczba na pewno się zwiększy.

    s-n-ik-itaaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Boooooooooski ! Kobieto masz talent !!! x

    OdpowiedzUsuń
  21. oo boże o.O .. jaki cudowny .. *.*

    OdpowiedzUsuń