--------------
Wygładziłam przód czarnej bawełnianej spódniczki. Poprawiłam
kołnierzyk śnieżnobiałej koszuli i odgarnęłam za uszy kosmyki włosów. Westchnęłam
i weszłam do sali, stukając obcasami. Jednak oprócz przelotnych spojrzeń, nikt
nie zwrócił na mnie uwagi. Ucieszyłam się nawet, gdyż nie lubiłam być w centrum
zainteresowania, ale tym bardziej utrudniło mi to nawiązanie jakichkolwiek
znajomości. Sama byłam nieśmiała i raczej wolałam, jak ktoś inny robił pierwszy
krok. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Wszyscy wydawali się doskonale znać siebie
nawzajem. Rozmawiali, śmiali się, wykorzystując nieobecność nauczycielki. Gdy
zastanawiałam się, gdzie mogłabym usiąść, ujrzałam jedno wolne miejsce koło
chłopaka, siedzącego samotnie w jednej z ławek przy oknie, w ostatnich rzędach.
Wpatrywał się w okno, więc nie mogłam dostrzec jego twarzy. Podeszłam bliżej.
- Przepraszam. Czy mogę tu usiąść? – spytałam, a on podniósł
wzrok. Zamarłam. Chłopak popatrzył na mnie obojętnym wzrokiem i znów zaczął
wpatrywać się w okno. Zagotowałam się ze złości.
- Zayn – wykrztusiłam, mówiąc szeptem, usilnie starając się zaraz
nie wybuchnąć. – Wiem, jak jest między nami, ale chcąc, nie chcąc, kiedyś
byliśmy dobrymi znajomymi. Nie znam tu nikogo, ty jak widzę też, więc może
chociaż przez pierwszych kilka tygodni trzymajmy się razem, co? –
zaproponowałam.
Malik nadal nic nie odpowiedział, nawet na mnie nie spojrzał. Ze
złością odsunęłam krzesło koło niego i usiadłam. W tej chwili do klasy weszła
nauczycielka.
- Witam was w pierwszej klasie liceum – przywitała nas. Reszta jej
słów zdawała się niknąć, jakby ktoś odkręcił wodę, która zagłuszała jej
wypowiedzi. Tak. Chcąc, nie chcąc, znałam Zayn’a Malika bardziej niż bym tego
pragnęła, jednak od przeszło dwóch lat udawaliśmy, że się nie znamy. Dlaczego?
Poznaliśmy się na wakacjach przed pierwszą klasą gimnazjum przez
Internet. Później, zresztą najczęściej, rozmawialiśmy właśnie tą drogą
komunikacji. Następnie w szkole, codziennie mówiliśmy sobie „cześć”. Wiem, jak
banalnie to brzmi, ale dzięki temu, dzięki jego uśmiechowi, to wszystko
sprawiało, że ja też byłam szczęśliwsza. Jednak po pół roku, zakochałam się w
nim. Typowe? Tłumiłam to w sobie przez kilka miesięcy, jednak miałam jakieś
niejasne, jak się potem okazało mylne, przeczucie iż i on czuje coś do mnie.
Wyznałam mu to na początku drugiej klasy. Odrzucił mnie. Nie, nie płakałam.
Poczułam się tylko, jakby mnie spoliczkował. Odeszłam, a od tamtego momentu
zaczęliśmy się od siebie oddalać. Nasze wcześniejsze rozmowy na Internecie
odeszły. Minęły dwa lata, a teraz spotykałam go tutaj. Zdarzały się takie dni,
kiedy tęskniłam za nim, brakowało mi go, jednak wiedziałam, że to i tak na nic.
Jakkolwiek moje próby odzyskania jego przyjaźni zawsze kończyły się fiaskiem,
tak on nigdy nie wykonywał tego pierwszego kroku. Może teraz to się zmieni.
*
Następnego dnia znów usiadłam koło niego, a on znów mnie
zignorował. Siedzieliśmy więc w ciszy, każde z nas rozmyślając o czymś innym.
Moje wszelkie próby nawiązania jakiegokolwiek kontaktu zawsze pełzły na niczym.
Odpowiadał tylko, jeśli było to konieczne, najczęściej jakimiś monosylabami,
jakby każde słowo kosztowało go zbyt dużo wysiłku. W końcu zrezygnowałam.
Był też jednak plus. Zapoznałam się z resztą klasy i
zaprzyjaźniłam nawet z dwoma wspaniałymi dziewczynami – Ellie i Halle. Obie
znały się już od podstawówki, były najlepszymi przyjaciółkami, ale polubiły
mnie i chciały się bliżej ze mną poznać, co mnie niezmiernie ucieszyło.
Niestety, obie siedziały razem w ławce, dlatego nie miałam możliwości się
przesiąść. To nie tak, że Zayn mi przeszkadzał. Wręcz przeciwnie. Ale czułam
się tak, jakbym to ja przeszkadzała jemu. Przepisywałam notatki, które nauczycielka
wypisywała na tablicy, gdy długopis przestał pisać. Zamiast słów, zawidniało
puste pole. Pogrzebałam w piórniku, ale nie znalazłam nic innego do pisania.
Spojrzałam w stronę Zayn’a, który także pisał w zeszycie wszystko to, co
nauczycielka na tablicy.
- Masz może długopis? – spytałam go. Przerwał na sekundę pisanie,
podnosząc wzrok na mnie, a po chwili wyciągnął inny pisak i bez żadnego słowa
mi go podsunął, wracając do notatek. – Dzięki. – mruknęłam. Wróciłam do pisania,
wiedząc, że nie ma co liczyć na jakiekolwiek rozmowy. Cóż, chyba powoli musze
do tego przywyknąć.
*
- Znów na ciebie patrzy – zachichotała Halle. Odwróciłam się i
napotkałam wzrok Chrisa. Uśmiechnął się, a ja speszona zarumieniłam się i
odwróciłam się z powrotem w stronę dziewczyn. – Tak już jest od dwóch tygodni.
- Farciara. – westchnęła Ellie, przenosząc wzrok na chłopaka.
Chris chodził z nami do klasy. Był miłym chłopakiem. Mądry, wysportowany,
przystojny. Ciemne blond włosy, niebieskie przenikliwe oczy. Na dodatek
wszystko wskazywało na to, że mu się podobałam. Więc czemu właśnie w tej
chwili, gdy rozmawiałyśmy o Chrisie, przeniosłam wzrok na drugi koniec
korytarza, gdzie stał Zayn ze swoimi kolegami?
- Cześć, dziewczyny – podskoczyłam, odrywając wzrok od Zayn’a.
- Cześć, Chris – niemal jednocześnie odezwały się Ellie i Halle,
uśmiechając się szeroko i po kryjomu puszczając mi oczko. – To my was zostawimy
samych.
Chciałam zaprotestować, ale zrezygnowałam. Zamiast tego
przeniosłam wzrok na niego, uśmiechając się. Przegadaliśmy całą przerwę.
*
Weszłam do klasy ledwie zdążając przed nauczycielką. Przywitałam
się ukradkiem z Ellie i Halle i ruszyłam w stronę swojej ławki, gdzie już siedział
Zayn, jak zwykle zamyślony i wpatrzony w okno. Gdy dzieliło mnie kilka kroków,
usłyszałam:
- Ej, [T.I], siadaj ze mną. – obróciłam głowę i ujrzałam Chrisa
siedzącego w tej samej ławce co my, tylko że w rzędzie pod ścianą. Odsunął
krzesło i patrzył na mnie z wyczekiwaniem. Zerknęłam na Zayn’a, ale on wyglądał
tak, jakby kompletnie go nie interesowało to, gdzie usiądę. Może nie usłyszał?
Bzdury. Cała klasa to usłyszała, bo wpatrywała się we mnie, jak sroka w gnat.
Już otwierałam usta, aby spytać go, czy nie ma nic przeciwko, ale
zrezygnowałam. I tak go to nie obchodziło.
*
Mijały dni, tygodni, miesiące. Nadszedł listopad, zimny, ponury,
deszczowy. Od tamtego wydarzenia nie siadałam już z Zayn’em. Dzień w dzień
siadałam z Chrisem, ku ogólnej uciesze innych, a szczególnie moich dwóch przyjaciółek.
Dziś odbywała się dyskoteka, którą zorganizowała szkoła. Poszłam
na nią z Chrisem, ale bawiliśmy się całymi grupkami. Po ponad godzinnych
tańcach, zeszłam z parkietu, by móc się czegoś napić. Nagle ktoś mnie potrącił,
przez co sok wylał się na moją sukienkę.
- Sorry – usłyszałam ciche mruknięcie. Zayn przepychał się dalej
przez tłum, jak gdyby nigdy nic. Złapałam go za rękaw, zanim zdążył zniknąć w
tłumie. Odwrócił się ze zdziwieniem i lekkim zniecierpliwieniem. Podniósł prawą
brew w geście niemego pytania.
- Dlaczego tak się zachowujesz? – wypaliłam. Nie to chciałam
powiedzieć. Chciałam go ochrzanić za ten sok na sukience, ale tak naprawdę
miałam to gdzieś. Zastanawiałam się tylko, dlaczego zachowywał się tak dziwnie
w stosunku do mnie od przeszło dwóch lat.
- O co ci chodzi?
- Może wyjdziemy? Tu jest strasznie głośno – zaproponowałam.
Myślałam, że odmówi, ale spojrzał kilka razy w lewo, w prawo i przytaknął
głową. Bez słowa wyszedł, a ja podążyłam za nim. W końcu wyszliśmy na chłodne,
wieczorne powietrze. Skrzyżował ręce na piersi.
- Dlaczego tak się zachowujesz? Już od drugiej klasy gimnazjum
udajesz, że mnie nie znasz, po tym… Po tym, jak powiedziałam ci, że mi się
podobasz – wyrzuciłam jednym tchem, bojąc się że w inny sposób tego nie powiem.
– Ignorujesz mnie, udajesz że mnie nie znasz.
- To ty się przesiadłaś – zauważył, nadal na mnie nie patrząc.
- Nie zrobiłabym tego, gdybyś nie traktował mnie jak powietrze.
Zrobiłam to, bo nie chcę ci ciążyć.
- Nie ciążysz – znów mi przerwał, a jego ramiona bezwładnie opadły
wzdłuż ciała. Jego wzrok złagodniał, gdy przeniósł go na mnie. Westchnął.–
Rozumiem cię. Ale nie mogę ci powiedzieć o co chodzi. Jeszcze nie teraz. –
zrobił krok w moją stronę, kładąc dłonie na moich ramionach. – Nigdy nie
traktowałem cię jak powietrze, okej? A jeśli tak odczuwałaś, to… - spróbował
znaleźć odpowiednie słowa. – To miałem powód, żeby tak się zachowywać.
Zabrał swoje słonie i odszedł. Nie wszedł już do szkoły. Ruszył
dziedzińcem, kierując się w stronę ulic, które były oświetlone tylko
latarniami. Nawet dziś było zaćmienie.
*
Miałam cały weekend na przemyślenia, gdyż dyskoteka odbywała się w
piątek. Sobotę i niedzielę przesiedziałam w domu, nie spotykając się z nikim,
mimo iż Ellie, Halle i Chris dzwonili kilka razy. Wykręcałam się złym samopoczuciem
i, mimo iż zapewne mi nie uwierzyli, dali mi spokój. Miałam czas na
przemyślenia tego, co powiedział mi Zayn. A jeśli to prawda? Jeśli nie byłam mu
obojętna?
Zerknęłam na zegarek. Było niedzielne popołudnie, więc chwyciłam
komórkę i zadzwoniłam do Chrisa.
*
Poniedziałek. Dzień jak co dzień. Z tym tylko wyjątkiem, że dziś
miał nastąpić jakiś przełom. Czułam to. Krok naprzód i żadnych kroków w tył.
Spotkaliśmy się z Chrisem i wyjaśniłam mu wszystko. Nie był zły. Zaakceptował
to, że nie potrafię odwzajemnić jego uczuć i że one już od dawna są
zaabsorbowane tylko jedną osobą. Ellie i Halle miały się dowiedzieć dopiero
dziś.
Jak zwykle zaspałam, więc kiedy weszłam do klasy było już kilka
minut po dzwonku. Przeprosiłam i chyłkiem czmychnęłam na swoje miejsce.
Ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam, że nadal jest wolne.
- Cześć, Zayn – przywitałam się cichcem, gdyż nie chciałam dostać
uwagi za gadanie na lekcji. Mimo, iż mógł nie odpowiedzieć, i tak byłam zadowolona,
że to zrobiłam. Mimo, iż nadal mógł traktować mnie jak powietrze, i tak się
cieszyłam, ze jestem akurat tu, a nie gdzie indziej. Kątem oka zauważyłam, jak
patrzy na mnie zdziwiony.
- Czemu nie siedzisz z Chrisem? – spytał. Ale nic nie odparłam.
Lekcje mijały dość szybko. Mimo, iż nie rozmawialiśmy na lekcjach,
głównie z powodu tego, że ja się nie odzywałam, nie czułam się już jak ciężar.
Po ostatniej lekcji, w tym przypadku geografii, jako jedna z pierwszych osób
wyszłam z klasy, gnając dziedzińcem w stronę domu. Nagle poczułam czyjś dotyk
na moim lewym łokciu.
- A może teraz ze mną porozmawiasz? – Zayn jeszcze bardziej
wzmocnił uścisk, jakby obawiał się, że mu się wyrwę i ucieknę. Bynajmniej, nie
zamierzałam tego robić. Widząc, że uważnie go słucham, spytał: - O co chodzi?
Czemu usiadłaś ze mną? Zerwaliście?
- Po pierwsze, my nigdy nie byliśmy parą. – zaśmiałam się. – Po
drugie, rozmawiałam z nim w ten weekend i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Chcę ci
także coś zaproponować. Przyjaźń.
Wyciągnęłam prawą dłoń.
- Ale pod jednym warunkiem. Już żadne z nas się w sobie nie
zakocha.
Ze zdziwieniem ujrzałam, jak kręci głową.
- W takim razie nie mogę się z tobą przyjaźnić, bo już złamałem
ten warunek. Dlatego chciałbym ci zaproponować mój układ. Coś więcej niż
przyjaźń? – spytał i tym razem to on wyciągnął prawą dłoń. Po chwili
oszołomienia uścisnęłam ją.
- Coś więcej niż przyjaźń – uśmiechnęłam się i po raz pierwszy od
bardzo dawna, ujrzałam jego pełny uśmiech. Taki, jakim mnie kiedyś witał prawie
codziennie. Już nie wypuścił mojej ręki, jedynie zmienił swoją na lewą,
splatając swoje palce z moimi i ruszyliśmy przez dziedziniec oblany
popołudniowym słońcem.
~by Julia
Po prostu padłam *o*
OdpowiedzUsuńMyślałam pod koniec, że on nie będzie chciał z nią być ale na szczęście ogarnął się i zaproponował jej coś więcej :3
Czekam na następnego imagina ! x
http://a-cup-of-irish-coffee.blogspot.com/
Superrr !. czeam na następny . Od dziś stwierdziłam że łyżki są bee i jadłam lody (truskawkowo-waniliowe) widelcem xD . tak mam zaciesz ...
OdpowiedzUsuńja jadlam pistacjowe widelcem wiec wiem zacisz jest... WEW
UsuńKOcham twoje imaginy*,* Możesz pisać więcej imaginów z Zaynem??<33
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://vashappenin-hate-love.blogspot.com/
Postaram się, obiecuję.
UsuńJednak staram się, by moje imaginy z chłopcami pojawiały się po równo, czyli np. Liam, Louis, Niall, Zayn, Harry i od nowa kolejka, ale w innej kolejności ;)
Świetne... Uwielbiam czytać tego typy imaginy, ale ostatnio mam ochotę się popłakać. Kiedy napiszesz coś smutnego?
OdpowiedzUsuńOczekuj go mniej więcej po moim przyszłym Harry'm ;)
Usuńale nie ogarniam jakie miał powody żeby tak się zachowywać -,-
OdpowiedzUsuńZaaayn! Proszę! niech się pojawia częściej <3
OdpowiedzUsuńale magiczna końcówka! *.*
OdpowiedzUsuńJakie to romantyczne.. He.. naprawdę nie wiem skąd bierzecie te pomysły na tak ŚWIETNE imaginy! Po prostu zazdroszczę wam tego talentu.. Mam nadzieję, iż niedługo zobaczę na tej stronie imagine z Lou. Ach dziękuję wam, że zdecydowałyście się pisać te wspaniałe historie, które często wywołują łzy, a czasem śmiech.. Pozdrawiam i czekam na więcej ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne ! :3
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać jakiś imagine z Lou ;3
Naprawdę ciekawa fabuła ! :)
OdpowiedzUsuńCudowny bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńojejku, takie imaginy baaaardzo lubię, niech pojawiają się częściej takiego typu !!! ;*
OdpowiedzUsuńCudowny:]
OdpowiedzUsuńczekam na Niall'a 3 część :D
Jezuuusie. Cudny. Wchodze tutaj codziennie i sobie czytam na dobranoc <3 A tak wgl to mam sprawe. Szukamy autorek na bloga... Ale do tej pory jakos nikt sie nie zglosil. Jak ktos bylby chcetny napiszcie komantarz prosze. imaginy-by-directioners.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJezuuusie. Cudny. Wchodze tutaj codziennie i sobie czytam na dobranoc <3 A tak wgl to mam sprawe. Szukamy autorek na bloga... Ale do tej pory jakos nikt sie nie zglosil. Jak ktos bylby chcetny napiszcie komantarz prosze. imaginy-by-directioners.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJezuuusie. Cudny. Wchodze tutaj codziennie i sobie czytam na dobranoc <3 A tak wgl to mam sprawe. Szukamy autorek na bloga... Ale do tej pory jakos nikt sie nie zglosil. Jak ktos bylby chcetny napiszcie komantarz prosze. imaginy-by-directioners.blogspot.com
OdpowiedzUsuńjezuuuuuuu cudowny ! mogłabym czytać bez końca ! kocham takie imaginy <3
OdpowiedzUsuńczadowy;) myślałam że końcówka będzie inna ale mile mnie zaskoczyłaś ;)
OdpowiedzUsuńKinga :)
Jesteś niesamowita! Czekam na kolejny imagin z Zayn'em :) :D x
OdpowiedzUsuńImagin rewelacyjny. Bardzo mi się podoba. =)
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mojego bloga, jak na razie jest tam tylko, jesten wpis, ale z czasem ta liczba na pewno się zwiększy.
s-n-ik-itaaa.blogspot.com
Boooooooooski ! Kobieto masz talent !!! x
OdpowiedzUsuńoo boże o.O .. jaki cudowny .. *.*
OdpowiedzUsuń