Dwoje roześmianych ludzi, trzymających się za ręce. Ona - delikatna
brunetka o głębokich, czekoladowych oczach, ubrana, w obcisłe
rurki granatowego koloru, z wciągniętą w środek granatową koszulą
w kratkę i narzuconym na siebie żółtym, rozpinanym swetrem,
sięgającym trochę poniżej uda. On - blondyn z niebieskimi oczami
głębokimi jak ocean, ubrany w czarne rurki, białe buty, białą
koszulkę i marynarkę z podwiniętymi rękawami. Uśmiechnięci,
wpatrują się w swoje oczy, zatapiają się w nich, a w myślach krąży im tylko miłość do drugiej osoby. Zachowują się jak delikatne duszki,
które swoim szczęściem rozświetlają szary i ponury świat.
Miłość jest niepojęta dla tych, co jej nie dzielą.
Rozsiewają swoją radość wokoło siebie, cieszą się z każdej chwili
życia. Życia razem, z ukochaną osobą, dającą to niezwykłe uczucie
spełnienia i bycia we właściwym miejscu, o właściwej porze i z
właściwym człowiekiem. Chłopak bierze dziewczynę na ręce, w tle
majaczy zachodzące słońce, całuje ją delikatnie, a do ucha
szepcze jej kilka słów:
- Jesteś moim całym światem, kocham Cię.
- Ja Ciebie też, Niall.
- Obiecaj mi, [T.I.], że mnie nigdy nie zostawisz, że nigdy nie pozwolisz na to, abym
cierpiał, abym cierpiał bez Ciebie.
- Obiecuję.
Gdybyś kiedyś we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na
Ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał.
Postawił dziewczynę na ziemi, a ona wtuliła się w jego tors.
Kochali się, nie widzieli świata poza sobą, nic się dla nich nie
liczyło. [T.I.] wyglądała jak anioł, jej długie włosy opadały lekko na drobne plecy. Niall patrzył na nią jak na
obrazek. Filigranowa postać dziewczyny tańczyła razem z ostatnimi
promieniami słońca. On był dla niej jak rycerz, bronił dziewczyny,
kochał całym swoim sercem, był w stanie zrobić dla niej wszystko,
jak również ona dla niego. Zakochani wracali do domu, opowiadając
sobie żarty i przywołując wspomnienia.
Miłość jest męką, brak miłości śmiercią.
Kolejne wspomnienie, kolejny uśmiech na twarzy.
Krucha dziewczyna siedząca na podłodze, owinięta kocem, trzymająca
kubek z gorącą herbatą. Od tyłu podchodzi do niej ten sam chłopak.
Czule ją całuje, siada obok niej, rozpala ogień w kominku. Przytula
ją i razem wpatrują się w migające iskierki. Po długiej ciszy,
zaczynają rozmowę. Zwykła, niezbyt kolorowa. Główny temat: praca. A
dla nich to tak wiele. Możliwość rozmowy ze swoją połówką daje im
tyle radości. Dla nich nigdy cisza nie była powodem do
zakłopotania czy przymusem do wymyślania bezsensownych tematów.
Mogli popatrzeć sobie w oczy, nacieszyć się sobą, własnym
towarzystwem.
Kolejne ułamki sekund, kolejne myśli.
Grupka przyjaciół siedzących przy ognisku. Obydwoje grali na
gitarach. Czterech pozostałych wariatów śpiewało, a dwójka patrzyła sobie
w oczy, wymieniając się ukradkowymi uśmiechami, wybijali następne
akordy. Oczy wszystkich tam siedzących iskrzyły się
najprawdopodobniej od ogniska, choć może był to ogień miłości. Jej
melodyjny głos otulał powietrze, a on dopełniał go. Pasowali do
siebie jak dwa puzzle. Idealnie złączone, razem tworzyły obrazek
szczęścia. Oddzielne, albo gdzieś porozrzucane traciły swoją magię
i stawały się jednym wielkim bałaganem.
Łatwo powiedzieć koniec, ale nie łatwo przestać kochać.
Jak każda para mieli swoje wzloty i upadki. Zresztą komu się to nie
zdarza? Potrafili nie odzywać się do siebie przez cały dzień, ale w
końcu tęsknota przeważała. Zawsze tak było. Za bardzo się kochali. Ich uczucie
było za silne, żeby ktoś lub coś mogło je zniszczyć. Fanki, chociaż
nie akceptowały [T.I.] zrozumiały, że Niall nigdy jej nie zostawi.
Była dla niego zbyt ważna. On dla niej też, żeby dziewczyna
opuściła go od tak sobie.
Miłość to nie tylko związek dwóch osób - to związek dwóch dusz.
Skoro tak się kochali, a ich uczucie nie wygasło, to dlaczego on
siedzi tutaj sam, dlaczego nie ma jej przy nim? Przecież obiecała,
a ona zawsze dotrzymywała słowa. Dlaczego pisze to w czasie
przeszłym? No właśnie.
Nieszczęśliwy wypadek, celowe zamierzenie zniszczenia szczęścia
bliźniego? Jestem aniołem, a nie wiem tego. Bo to nie takie proste.
Dziewczyna zginęła, gdy on był w trasie. Wpadła pod samochód, gdy z
nim rozmawiała. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Nie pomógł
jej. A ona leżała na jezdni, powoli tracąc siły. Niall krzyczał do niej, wołał ją, żeby go nie zostawiała,
przypominał jej wszystko, jej obietnicę, jej słowa, wspomnienia,
ich szczęście, a ona słuchała. Słuchała i umierała. Powoli, przy
głosie ukochanego który nie mógł nic zrobić. Na koniec jego słów
powiedziała ciche:
- Niall, kocham Cię. Zawsze tak było, jest i będzie. Pamiętaj.
W tym momencie puściła komórkę. Umarła. On nadal krzyczał, wołał
ją, słyszał ryk karetki. Nagle ktoś odezwał się do telefonu.
Przekazał mu tą wiadomość, napomknął, że gdyby udzielono jej
wcześniej pomocy, może by żyła. Może. W tym momencie cały świat mu
się zawalił. Stracił wszystko. Od miłości, po chęć do życia. Rzucił
wszystko, pojechał do Londynu. Jej rodzina szykowała pogrzeb. Odbył
się na drugi dzień. Niall nie spał przez całą noc. Wmawiał sobie,
że to jego wina, że to on zawinił, że gdyby nie wyjechał ona by
żyła. Zadręczał się, nie mógł sobie poradzić z tym, że odeszła. Za
dużo kosztowała go jej strata.
Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać
istotę, która kocha nas bezgranicznie.
Na pogrzeb zamiast Nialla przyszedł wrak człowieka z bukietem stu białych
róż, jej ulubionych kwiatów, przypominających mu śniadą cerę
dziewczyny. Msza się skończyła, biała trumna z jej delikatnym
ciałem, została włożona do grobu. On stał tam jeszcze długo, aż do
zmroku. Rozmawiał z nią, mówił jak bardzo ją kocha, pytał się
dlaczego mu to zrobiła. Nie potrafił zrozumieć, że nie chciała
tego, że to był zwykły wypadek.
Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd
i nie wiadomo jak i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego.
Codziennie przychodzi tutaj, na cmentarz, z białą różą w ręku,
siada na pobliskiej ławce lub na ziemi i rozmawia z nią. Długo,
wręcz bardzo długo. Przesiaduje i ciągle zadaje jedno pytania: "Dlaczego akurat ona?" "Dlaczego akurat ten anioł?" "Dlaczego Boże
zabrałeś mi ją, mój jedyny powód życia i jedyną miłość?" "Co ona
takiego zrobiła?" "Miała całe życie przed sobą" "Dlaczego to nie
byłem ja?"
A dziewczyna, [T.I.]? Ona jest tutaj ze mną na górze. Cierpi. Tak
jak Niall. Jego cierpienie jest jej cierpieniem. Kiedy on przychodzi i siada przy grobie, ona schodzi do niego jako
duch i kładzie rękę na jego ramieniu. Przytula się do niego, dotyka
jego włosów. On tego nie czuje, ale wie, że ona jest z nim. Że
zawsze będzie.
Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie
odejdą.
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by
pójść naprzód.
---------------------------
Pisane z punktu widzenia obserwatora, w tym przypadku anioła. Mój
pierwszy imagine z Niallem :)
~ by Agata.
świetne :)
OdpowiedzUsuńsiedzę i płaczę.
masz talent dziewczyno :D
Wow! Ja już nie wiem co tu pisać. Ciągle pisze to samo.
OdpowiedzUsuńPłakałam i dziś się tego nie wstydziłam przy współlokatorkach z pokoju, bo dziś już wylałam sporo łez, ale mniejsze o to...
Świetny! Piszcie dalej! Kocham was! ~Your Princess :3x
To Było Piękne *.*
OdpowiedzUsuń*.*
Boże, wspaniały imagine!
OdpowiedzUsuńzapraszam do sb http://walk-away-and-stay.blogspot.com/
Jest przepiękny! Popłakałam się ;)
OdpowiedzUsuńo jejku cudny ! (płacze) xx
OdpowiedzUsuńwow piękny jezu kocham twoje imaginy i zapraszam do siebie prosze odwiedźcie mnie bo nie wiem szczerze dla kogo pisze 4kom to strasznie mało a więc zapraszam http://kwiatowa16.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJezu, masz talent. Siedze i płacze. Wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę :)
OdpowiedzUsuńPodobno kiedy pierwsza łza wypływa z prawego oka to łza szczęścia, nieprawda. Ja właśnie płaczę i nie wiem, co mam teraz ze sobą zrobić...
OdpowiedzUsuńDziewczyno, pisz więcej o Niall'u, dobrze?
Błagam Cię.
Love xoxo
Niall's wife :)
matko dlaczego napisałaś ten rozdział tak późno???piękny, wzruszający i wszystkie inne określenia perfekcyjności. -LuLu <3
OdpowiedzUsuńprzepraszam, imagin. z przyzwyczajenia piszę rozdział bo czytam tylko blogi z opowiadaniami. twój jest jedynym z imaginami. piękny. dziękuje,że go napisałaś.-LuLu
UsuńPo prost piękne! Dziewczyno naprawde masz talent. Wczoraj zaczęłam czytać i już skończyłam. Imaginy są boskie!~Mr.Styles
OdpowiedzUsuńTa muzyka mnie wykończyła dawno nie płakałam :)
OdpowiedzUsuńTo było piękne.
Pozdrawiam
Strasznie fajnie czytało mi się ten imagin - jest świetny! A w wolnej chwili zapraszam na: http://foreveryoungonedirection-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPopłakałam się... To było śliczne <3 Takie inne, ale śliczne. I te cytaty (bo to cytaty, prawda?), one nadawaly temu taki magiczny i tajemniczy charakter. Czekam na kolejne imaginy :)
OdpowiedzUsuńTo jest piękne naprawdę i takie emocje popłakałam się
OdpowiedzUsuńPS Kiedy dodacie 4 część imagina o Zaynie?
Popłakałam się ..To jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńPiękny
OdpowiedzUsuńhttp://its-my-lifee.blog.pl/
OdpowiedzUsuńa imagin śliczny !
ojejku - łzy mi poleciały, kiedy przeczytałam, że ona nie żyję... ten imagin jak zawsze napisany cudownie, ale taki smutny ;(( opis ich uczuć, emocji, przygód, spotkań jest fenomenalny - cały ten imagin jest boski ;*** jejku uwielbiam was, za to, że ten blog wywołuje we mnie tyle emocji ;))) buziaki ;*** hid.bloog.pl
OdpowiedzUsuńsuper.. bardzo wzruszajacy az sie poplakalam
OdpowiedzUsuńO wow! Właśnie przeczytałam, i jest super.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie ▬> takemehomedirectioners.blog.pl
Śliczny*_* az sie poplakalam pisz wiecej o Niallu kochana masz talent !
OdpowiedzUsuńTo jest piękne*.*
OdpowiedzUsuńJa płaczę...
Masz talent mała< 3
Piękne.. Popłakałam się.. I jeszcze ta muzyka.. po prostu geniusz :')
OdpowiedzUsuńCudowne , ryczę <3
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci, masz wielki talent. ;'} Pierwszy imagin na którym płakałam...
OdpowiedzUsuńKisielStyles
Gratuluję <3 masz wielki talent :) Pierwszy imagin na którym się popłakałam... Przeczytałam go z dobre 15 minut temu, a po policzkach nadal spływają mi łzy :'( Ten tekst, te cytaty ach i jeszcze ta muzyka... Po prostu perfekcyjny <3 Kuźwa no... rozkleiłam się jeszcze bardziej. Miejmy nadzieję, że ani Nialla ani One Direction ani innych ludzi na świecie nic takiego smutnego nigdy nie spotka :)
OdpowiedzUsuńCudowny ;3 . Masakra to pierwszy imagina na którym tak łzy mi leciały . Śliczny <3 Muzyka , ten tekast , cytaty . Piękne *o*
OdpowiedzUsuńBrak słów by to opisać jakie to jest fantastyczne . Te słowa jak umierała . Świetne . ; D
OdpowiedzUsuńPłaczę :'( Świetny <33
OdpowiedzUsuńOMG, płacze jak 5 letnie dziecko. Powiem jedno" Masz talent ♥
OdpowiedzUsuń