sobota, 17 listopada 2012

#171 . Harry .


Tego imagina wysłałam na pierwszy etap konkursu, mam nadzieję, że się spodoba...
A teraz tak już nie na temat trochę. Mam  do was sprawę. Nic specjalnego, ale musiałam to napisać. Dziękuje wam za każdy komentarz, za każdy oddany głos, obojętnie czy na mnie, czy na Anię. Dziękuje za piękne słowa pochwały, ale także za słowa krytyki. Dzięki takim komentarzom wiem, że nie jestem doskonała i nigdy nie będę, nawet jakbym nie wiadomo jak się starała. Ułuda doskonałości to otoczka, która odpycha nas od pracy nad sobą, od pracy nad naszym wnętrzem i duszą. Myśląc, że jestem doskonała stałabym się pustym człowiekiem, bez żadnych większych wartości. Gdybym dostawała same pozytywne komentarze myślałabym, że osiągnęłam szczyt góry, jaką jest moje życie. Tak naprawdę jestem literackim Syzyfem. Cały czas wspinam się na górę, ale zazwyczaj coś idzie nie tak, napotykam różne przeszkody, a to właśnie dzięki temu, że moja droga do szczytu nie jest wyłożona marmurową posadzką, tylko leżą na niej kamienie i kłody mam siłę, żeby walczyć. Każde słowo krytyki jest dla mnie wielką motywacją i źródłem siły do pracy nad sobą. Dzięki temu czuję, że to co robię zawsze może być lepsze. I pamiętajcie: " Never ever give up!" 
--------------------------------------------------------------------------------------

Pasażerowie lotu numer 776 proszeni są o udanie się do samolotu i zajęcie miejsc. Wylot odbędzie się za 15 minut.
Udałam się do wejścia. Weszłam do samolotu i zajęłam miejsce. Jestem 18latką. Właśnie zaczynam staż dziennikarski w Anglii, a dokładniej w Londynie. Z tegoż to właśnie powodu opuściłam moje rodzinne miasto i wyruszałam w podróż obfitującą w marzenia. W Polsce trzymała mnie już tylko babcia i tata. Mama umarła 3 lata temu na raka. Od tego czasu podchodzę do życia inaczej. Cieszę się z każdej chwili spędzonej z ważnymi dla mnie osobami, rodziną i przyjaciółmi. Moment przed śmiercią mama powiedziała mi: „ [T.I.] pamiętaj, że życie jest krótkie, zmienne i ulotne”. Pogodziłam się ze śmiercią mamy, żyję na nowo. Wiem, że tam na górze mój anioł się z tego cieszy.
Uwaga! Proszę zapiąć pasy, lądujemy. Stewardesa przemówiła przez mikrofon i schowała się w kabinie pilota. Posłusznie zapięłam pasy. Po około 20 minutach stałam już na lotnisku. Zawołałam pierwszą, lepszą taksówkę i pojechałam do tymczasowo wynajmowanego mieszkania.
Okazało się, że znajdowało się ono 10 minut drogi od serca Londynu. Weszłam do niego i zdziwiłam się ,ponieważ nie wiedziałam, że będzie aż tak zadbane. Miało one 4 pokoje.  Łazienka była mała, ale przestronna. W kącie stał prysznic, mała umywalka, toaleta i szafka na której stały wiklinowe kosze. W przedpokoju mieściła się duża przesuwana szafa, zapewne na rzeczy typu: kurtki, buty, płaszcze itd. W salonie dostrzegłam małą wieżę i telewizor. Sofa, która także stała w kącie była koloru jasnego beżu i z czarnymi zagłówkami. Pierwsza myśl, która przeszła mi przez głowę: „ Styl mojej mamy, jakby sama je urządzała.”  Czułam się tu doskonale. Jednym z większych pokoi była moja sypialnia. Utrzymana w jasno fioletowym kolorze, nad łóżkiem wymalowano białe serce z czerwoną strzałą. Zaśmiałam się w duchu. Wszystko było tak idealne. Kuchnia do której szło się zaraz po wyjściu z łazienki została pomalowana na jasno zielony kolor, wręcz limonkowy. Pośrodku niej stała w rzędzie lodówka, piekarnik, mała zamrażarka i 4  szafki. Meble zrobione z ciemnego hebanu tak idealnie kontrastowały z kolorem ścian, że aż pomyślałam jakby to mieszkanie  urządzał wysokiej klasy projektant wnętrz. Rozpakowałam swoje rzeczy i poszłam się przejść po pustych już ulicach Londynu. Weszłam na London Eye. Widok zapierał dech w piersi. Pięknie oświetlone sklepy i ulice. Nie mogłam się na to napatrzeć, a gdy w końcu spojrzałam na zegarek zobaczyłam 1 w nocy. Przestraszyłam się i szybko wróciłam do mieszkania. Zdziwiłam się, że nie miałam problemu ze znalezieniem drogi powrotnej, ale jak widać udało mi się. Od razu rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
Już następnego dnia szłam na pierwszy dzień stażu. Moja nowa szefowa okazała się niezwykle miłą i osobliwą starszą panią o lokowanych, brązowych włosach, uczesanych w niedbały koczek. Bardzo ją polubiłam, wytłumaczyła mi wszystko. Okazało się, że  już jutrzejszego dnia mam przeprowadzić wywiad z najpopularniejszym boy bandem na świecie. Zdenerwowałam się trochę, ale pani Brook powiedziała mi, że nie mam się co obawiać i  że to bardzo mili chłopcy. Ulżyło mi. Po 16 mogłam iść do domu. Po drodze wstąpiłam do sklepu po jakieś zakupy. Szłam w stronę kasy z jedzeniem w koszyku i nagle ktoś na mnie wpadł. Zdenerwowałam się, bo o mało co nie upadłabym. Gdy otrząsnęłam się z tymczasowego szoku i spojrzałam na sprawcę zderzenia, oniemiałam. Przede mą stał wysoki brunet z uśmiechem pomieszanym ze zmieszaniem przyklejonym do twarzy i pięknymi, przeszywającymi mnie zielonymi oczami. Spojrzałam  w te hipnotyzujące tęczówki i zatopiłam się. Chłopak odezwał się:
- Przepraszam moja wina. Nic Ci nie jest?
Wyrwana z zamyśleń, zmieszana odpowiedziałam:
- Nie spokojnie ja też powinnam bardziej uważać
- Jestem Harry- przedstawił mi się brunet
- A ja [T.I]. Miło mi Cię poznać.
- Piękne imię jeszcze takiego nie słyszałem.
- Bo ja nie jestem stąd.
- A mogę wiedzieć skąd jest ta piękna dama, której o  mało co nie  uszkodziłem?
- Z Polski.
- Teraz już wiem. Może w ramach przeprosin skusisz się na kawę?
- Chętnie.
- To zapraszam. Chodź za mną. Skoro nie jesteś stąd to pokaże Ci miejsca, które powinnaś zobaczyć.
Chwycił mnie za rękę i zaprowadził do jakiejś uliczki, a na jej końcu dostrzegłam małą kawiarenkę w greckim stylu. Wszędzie były posiane kwiaty  w malutkich doniczkach, a wokoło pełno wzorów i flag z całego świata. W małym kącie dostrzegłam stolik z wyrysowaną flagą Polski i podeszłam do niego.
- Jaki piękny- zachwycałam się
-  To moja ulubiona kawiarnia, jest tutaj tak cicho, można porozmawiać w spokoju.
Zamówiliśmy kawę i usiedliśmy do tego właśnie stolika. Po kilku minutach rozluźniliśmy się.
- Dobra to teraz jak już się trochę znamy, to opowiedz mi coś o sobie – powiedział Harry
- Hmm zależy co chciałbyś wiedzieć – droczyłam się z nim
- Wszystko co możliwe- uśmiechnął się zadziornie
- No dobra. Jestem Polką, mam 18 lat, przyjechałam tu na staż dziennikarski i chciałam oderwać się od rzeczywistości. Londyn to magiczne miasto i uznałam, że to właśnie tutaj chce mieszkać. Moimi ulubionymi zajęciami są: śpiewanie, jazda konna i pisanie. Lubię robić zdjęcia i wspominać chwile mojego życia, które chce wykorzystać jak najlepiej. Lubię rozmawiać z ludźmi. I to chyba by było wszystko. Ja powiedziałam teraz Twoja kolej. Opowiedz mi coś o sobie.
- Hmm moim rodzinnym miastem jest Holmes Chapel, do Londynu przeprowadziłem się wraz z zespołem, jestem piosenkarzem, uwielbiam zwierzęta, moim ulubionymi batonami są Twixy, jestem bezczelny, lubię poznawać nowych ludzi, moją pasją jest muzyka, chciałbym się nauczyć jeździć konno, ale jak dotąd nie miałem okazji, więc mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy i mnie nauczysz.
Zaśmiałam się
-Jasne, to nic trudnego poradzisz sobie.
Spojrzałam na zegarek. Znowu czas tak szybko leciał. Była już 20.00, a ja musiałam wymyślić jeszcze pytania do wywiadu i dowiedzieć się czegoś o członkach zespołu. Z niechęcią dopiłam kawę, a gdy wyciągałam portfel Harry przytrzymał mi rękę.
- Ja zapłacę, w końcu to ja cię zaprosiłem – powiedział i uśmiechnął się szeroko
- Dziękuje- byłam trochę zmieszana, ale uśmiechnęłam się pogodnie i zostawiłam mu w ręce karteczkę z moim numerem. On tylko się zaśmiał.
- Na pewno zadzwonię.
- Muszę już iść i jeszcze raz dziękuje- ruszyłam w stronę wyjścia i nagle usłyszałam jego głos:
- [T.I] poczekaj!- Podbiegł do mnie i dał mi całusa w policzek.- Dziękuje za miło spędzony czas. Zadzwonię.
Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam w stronę mieszkania. Gdy już się wykąpałam i zjadłam coś, położyłam się na łóżku z laptopem i  zaczęłam przeglądać strony internetowe. Gdy zadzwoniłam do Brook, by zapytać jak nazywa się ten zespół, byłam strasznie zdenerwowana. To już powinnam wiedzieć, no nie ma co nie najlepiej zaczęłam. Brook ze stoickim spokojem odpowiedziała na moje dziwne i zarazem niedorzeczne pytanie, jakby to było normalnością. Okazało  się, że jutro o 11 mam być u nich w studiu nagrań, a potem mam z nimi 2-godzinny wywiad. Podziękowałam grzecznie i się rozłączyłam. Posprawdzałam trochę i dowiedziałam się, że to najsławniejszy boy band na świecie, nazywają się One Direction, w jego skład wchodzą:. Gdy czytałam pierwsze nazwisko nic mnie nie zdziwiło, ale kolejne to był cios poniżej pasa. Harry Styles. Kurcze a jeśli to Harry z kawiarni? Mówił, że śpiewa, że mają zespół, że mieszka w Londynie i pochodzi z Holmes Chapel. To wszystko układało się w jedną logiczną całość, ale dla pewności spojrzałam na zdjęcia. Tak to on! Moje serce podskoczyło, jutro mam z nimi przeprowadzić wywiad, nie chce się zbłaźnić. Trudno jakoś przeżyje, ale muszę się przygotować. Dowiedziałam się reszty rzeczy o pozostałych chłopakach. Louis, Zayn, Niall i Liam wydawali się być mili. Myślę, że to już wszystko. Najwyżej się pomylę, trudno. Byłam już tak śpiące, że oczy same mi się zamykały, a przecież dochodziła dopiero 23. Ociągając się poszłam spać.
Rano obudziłam się po 8. Wstałam, umyłam się, zjadłam śniadanie, chwilę pooglądałam telewizję. Około godziny 10 poszłam się ubrać. Założyłam szorty z flagą Irlandii i bokserkę z flagą Anglii, do tego czerwona bandanka i w tym samym kolorze Conversy. Lekki makijaż dopełniał się z podkręconymi włosami. Zdecydowałam, że nie będę się nie wiadomo jak tapetować, bo po co? Naturalnie wyglądałam w miarę OK.
W samym studiu nagrań byłam 10 minut przed czasem. Jakiś ochroniarz wpuścił mnie do środka. Szłam ciemnym korytarzem, na którego ścianach wisiały zapewne zdjęcia zespołów, jednak przez ciemność jaka w nim panowałam nie mogłam dostrzec ich twarzy. Na końcu korytarza dostrzegłam czerwone drzwi, otworzyłam je z małym strachem, czy to na pewno ta sala. Kiedy weszłam do środka 10 twarzy zwróciło się na mnie. W dużym oszklonym pomieszczeniu dostrzegłam 5 chłopaków: Liama, Zayna, Nialla, Louisa i Harry'ego. Gdy mnie zobaczył buzia otworzyła mu się ze zdziwienia. Chłopcy musieli go szturchać. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na 2 operatorów dźwięku, Paula, Simona i jakiegoś mężczyznę ubranego na czarno.  Zapewne następny ochroniarz. Paul i Simon powitali mnie z uśmiechami, podobno bardzo dobrze znali panią Brook. Usiadłam na skórzanej sofie.
Przyglądałam się im wszystkim uśmiechali się, śpiewali, widać było, że robią to, co kochają. Czułam na sobie spojrzenie Harrt'ego. Nie ukrywam, że było to dla mnie troszeczkę krępujące.
Po jakiejś godzinie chłopacy poszli na chwilę do garderoby, a ja chwilę rozmawiałam z Paulem. Po 15 minutach wrócili i zdecydowaliśmy, że zostaniemy w studiu.  Wyciągnęłam moje notatki i zaczęłam zadawać im pytania.:
- To może najpierw ja się przedstawię. Jestem [T.I]. – podałam rękę każdemu z nich, a oni wyrecytowali swoje imiona. Uśmiech zagościł na ich twarzach.
- Co dla was znaczy sukces?
- Sukces jest dla nas odpoczynkiem po ciężkiej pracy, satysfakcją, że coś osiągnęliśmy- zaczął wymieniać Harry
- Staramy się nie myśleć o sobie jak o gwiazdach, tylko jak o zwykłych ludziach, którym się po prostu poszczęściło w życiu.- włączył się Louis.
- Kochamy to co robimy i cieszymy się, że jest to naszą pracą- dopowiedział Zayn.
- Czy osiągnęlibyście to wszystko bez wsparcia rodziny?
-  To co osiągnęliśmy jest tylko kroplą w morzu sukcesów innych ludzi. To co osiągnęliśmy zawdzięczamy w większym stopniu naszym rodzinom, ich wsparciu i pomocy.- Nagle włączył się Niall, który jak dotąd był nieobecny.
- Co myślicie o hejtach? Jesteście bardzo sławni, na pewno są ich tysiące.
- Bardzo boli, gdy widzimy jak ktoś nas publicznie obraża Staramy się tym nie przejmować, ale to naprawdę trudne- powiedział Liam
-  Czy wasze życie się jakoś zmieniło ?
- Tak zmiany są kolosalne. Widzimy dużo pozytywnych rzeczy w byciu normalnymi ludźmi. Chociażby prywatność, której teraz nam bardzo brakuje.- odpowiedzieli  prawie równocześnie i  zaraz się zaśmiali.
- Gdybyście mieli wybierać, to jaką organizację charytatywną bycie założyli?
- Dla zwierząt- odpowiedzieli Louis i Zayn.
- Dla uzdolnionej młodzieży- krzyknęli razem Niall i Liam.
-  A ty Harry?- spytałam niefrasobliwie, gdyż loczek jeszcze nie odpowiedział.
- Dla ludzi chorych na raka-  spostrzegłam iskierkę w jego oku, urzekło mnie to. Nie wiedziałam, że ma tak dobre serce.
- Co sądzicie o Directioners?
- Są wspaniałe, każda jedna wspiera nas, uczucie bycia potrzebnym zawdzięczamy właśnie im.
- Dzięki nim wiemy, że to co robimy jest doceniane i władamy w to nasze serca.-  krzyknął Louis
- Dobra teraz ostatnie pytanie: Jaką piosenkę zaśpiewalibyście dziewczynie, która wam się podoba? Zróbcie to teraz.
- Naprawdę musimy?- zaczęli jęczeć…
- No proszę was- Zrobiłam oczy kota ze Shreka.
- No okej. Zayn ty pierwszy.- przekrzykiwali się
- There’s a song that’s inside of my soul
It’s the one that I’ve tried to write over and over again
I’m awake and in the infinite cold
But you sing to me over and over  and over again
- Łał Zayn pięknie! Teraz Niall
- Across the ocean, cross the sea
Starting  to forg et the way you look at me now
- Liam twoja kolej!
-  Sorki niech Harry zaśpiewa. On ma coś szczególnego do powiedzenia.
- No dobra, Harry zaczynaj- moje słowa wyrwały go z zamyśleń. Zdziwiło mnie zachowanie Liama, ale jakoś zbytnio się nim nie przejęłam.
-  Dla Ciebie budzę nowy dzień,
 W Tobie widzę cały sens,
Gdy przechodzisz obok mnie,
Spuszczam wzrok nie wiem jak wytłumaczyć Tobie mam
Jeśli mały znak dasz mi, – w tym momencie Harry złapał mnie za rękę i spojrzał mi głęboko w oczy.
Gdy przestaniesz się już bać.
Zrobię wszystko, żebyś to Ty,
Była tą jedyną na zawsze Ty,
Zawsze Ty.
Gdy Harry skończył śpiewać, zorientowałam się, że chłopcy gdzieś wybyli.
- [T.I] muszę Ci coś powiedzieć. Nie liczyłem na to, że jeszcze kiedyś się spotkamy, ale widać los postawił mi Ciebie na mojej drodze. Od początku, kiedy na Ciebie wpadłem, poczułem coś. Teraz wiem, że to jest silniejsze ode mnie.- Gdy skończył mówić przybliżył się do mnie i delikatnie musnął swoje usta moimi. Zdziwiło mnie jego zachowanie, ale nie miałam nic przeciwko temu. W końcu czułam to samo.
Nagle usłyszeliśmy hałasy a, z garderoby wybiegli chłopacy. Zayn wypalił:
- To co rozumiem, że jesteście razem?
Harry spojrzał na mnie, a ja długo się nie namyślając odparłam:
- Tak.:)
- To możemy świętować!

*2 miesiące później*
Nadal jestem z Harrym. Dzisiaj jedziemy na trasę koncertową do USA. Jadę z nimi, tak zdecydowali chłopcy i Paul. Dobrze się z wszystkimi dogaduję, pani Brook była zadowolona, bo powiedziałam, że jadę, nie by odpoczywać, ale mam zamiar nadal pisać artykuły, które będę jej przesyłać e-mailami. Uznała, że to tak jakbym pracowała, więc zatrudniła mnie na stałe. Dzięki Harry'emu zmieniło się moje życie. Wspólnie prowadzimy organizację charytatywną ludzi walczących z rakiem. Kocham go bardzo i myślę, że to dzięki niemu jestem teraz uśmiechnięta, pogodna i nareszcie przypomniałam sobie co to znaczy kochać i być kochanym.

 -------------------------------------------------------------------------------------

Pozdrawiam autorki bloga i jego założycielki: Klarę, Julię i Natalię i jeszcze raz bardzo im dziękuje. 

~by Agata

41 komentarzy:

  1. Yeah! Nowy imagin :D
    Ale się cieszę! :D
    Jest świetny ^^
    Kocham <3
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!Nowy imagin nie mogłam już się doczekać!!
    Totalnie cudny! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, bardzo mi się podoba *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. zaskoczyłaś mnie ta piosenką polską, ale to w pozytywnym znaczeniu ;)
    piękny imagin, pozdrawiam xxX

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogłam się doczekać. 15 dni, 15 dni tu nic się nie pojawiało! Myślałam że zwariuje! Ale ten imagin jest genialny!Pomysłowy, oryginalny... Wszystko co najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest trochę błędów, ale imagine jak najbardziej mi się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy ty przypadkiem nie inspirowałaś się moim opowiadaniem pisząc to?
    - you-and-me-together-harry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytam bardzo dużo blogów, każdy z nich jest wyjątkowy, ale nigdy nie czerpałam inspiracji z żadnego z nich, więc najwyraźniej to musi być pomyłka... :)

      Usuń
  8. Wszystko ok, tylko jakoś ciut zirytowało mnie zwiedzanie London Eye o 1 w nocy i polska piosenka śpiewana przez Hazze.
    Ale tak to imagin na wieeeeeeeeeeelki plus :)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no ! Ten imagin bardzo mi się spodobał ;D naprawdę świetny :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Super te 15 dni tak się ciągneły dobrze że wruciłyście

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny imagin :3 Już nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi sie podoba imagin, aczkolwiek nie jest na takim poziomie jak autorek bloga. Bo serio, wpadaja na siebie i od razu sie w sobie zakochuja?-troche to juz przereklamowane i latwe. :) Musisz jeszcze popracowac.
    Ja nie jestem zadna znawczynia pisania i tych spraw ale napisalam to co mysle:). Przepraszam jesli urazilam! x

    *wierna czytelniczka*

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałam, że się nie doczekam !!! W końcu jest imagin ! Trzeba było zobaczyć mój uśmiech ;D
    Jeśli chodzi o imagin. Treść bardzo fajna, wspaniały pomysł. Urzekłaś mnie tą kawiarenką. Tylko tak jak napisała koleżanka wyżej... Trochę to dziwne, że wpadają na siebie i od razu się zakochują. Widzieli się raz, a już są razem.
    Za bardzo zwróciłaś uwagę na godziny, ja bym rozegrała to inaczej. Może więcej napisała o czynnościach, które robiła bohaterka. Nie jestem żadną pisarką (na razie ;) ) ale czytając każdy imagin na tym blogu (tak czytam wszystkie, ale nie komentuję od kilku miesięcy) mogę stwierdzić, że jeszcze troszeczkę musisz dopracować szczegóły. Nie martw się, każdy popełnia jakieś błędy i jeszcze zdążysz poprawić to co Ci nie wychodzi. :)
    Pozdrawiam wszystkie redaktorki i czytelniczki ~Kate
    PS czy doczekam się imaginu z Louisem z dedykacją dla mnie? Byłabym bardzo wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo fajnie piszesz, nowa autorko<3 tylko, proszę, popraw błędy (chodzi mi głównie o 'chłopacy'), ale poza tym, świetna historia :D

    OdpowiedzUsuń
  15. kocham takie imaginy!, są słodkie i prawdziwe. Nie smutne, przyjemnie się je czyta, na chwilę można się przenieść do tego tajemniczego świata i przez ten krótki czas poczuć się jak w niebie ♥♥♥ uwielbiam być czytelniczką tego bloga, jest cudowny tak jak wy dziewczyny ~ pozdrawiam ciepło, G.

    OdpowiedzUsuń
  16. otagowałam Cię! ♥♥


    http://stoleemyhearttt.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny imagin :) cieszę się, że wygrałaś konkurs, jesteś świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  18. WoW ! <3
    Imagin jest świetny !
    Kochaaaaaaam !!!! *__*
    Masz talent ! Wielki talent do pisania ! Po zazdrościć! :*

    Zapraszam również do mnie : enjoylifeweareyoung.blogspot.com/ <333

    OdpowiedzUsuń
  19. muszę przyznać, że ten imagin bardzo przypadł mi do gustu. No cóż dziewczyno, masz talent i zrobiłaś na mnie ogromne wrażenie ;) gratuluję wygranej
    Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak się ciesz, że wróciłyście :-D Kocham wasze imaginy i jestem od nich uzależniona. codziennie w podczas tych 2 tyg. wchodziłam żeby sprawdzić czy jest już nowy imagin i potem mi się przypominało, że macie przerwę :-D ale mam nadzieje ze dzieki tej przerwie macie teraz setki nowych pomysłow na imaginy. :-D <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękny imagin.. Tylko ja już go czytałam! Czytałam identyczny, identyczne pytania... I tak samo harry się zakochał. Wszytko było ta jak w tamtym Bardzo mi przykro.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nominowałam cię do LA
    Szczegóły u mnie ;)
    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Zajebiaszcze . ^^

    Zapraszam na mojego bloga o 1D . :)
    http://onedloveeforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Zostałaś nominowana prze ze mnie Liebster Award Więcej informacji u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  25. świetny ;)
    też bym tak chciała ;) masz wielki talent ;D
    Justyśka ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie. witamy nową adminkę na pokładzie mojego ulubionego bloga. Cieszę się, że będę mogła czytać twoje opowiadania. :*
    Fanka Moni ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Swietne serio wszystkich znudzonych zapraszam do sb do komentowania stop-the-words-juls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam ten blog ! Najlepszy jaki kiedykolwiek odwiedzałam, inne imaginy mogą czyścic buty waszym ! :D Klara, Natalia, Julia - macie ogromny talent, nie przestawajcie pisać, NIGDY !!! Pozdrawiam ! ; ) P.S. Lubię rybki i kursor na tym blogu ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. AALE to było Boskie!! Kocham was i podziwiam,że macie tyle pomysłów na te wszystkie imaginy. Powiedzcie co jest waszym natchnieniem to może i ja skorzystam, bo sama piszę bloga, ale chyba nikogo on nie interesuje sądząc po ilości komentarzy. Oczywiście zapraszam do mnie http://i-wanna-feel-your-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. awwwwwww to było świetne !!!!!!
    kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  31. szczeze to mi sie nie podoba. Czytalam wszystkie imagines na tym blogu i zaden nie byl tak bezsensowny,bo moim zdaniem taki wlasnie jest. nie rowna sie z pozostalymi,wiekszosc osob mogloby napisac cos takiego. jak dla mnie musisz duzo popracowac .

    OdpowiedzUsuń
  32. mi się bardzo spodobał ;>
    zapraszam do siebie fraiseprincesse.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Twój blog został nominowany przez justlikeateenagedram.blogspot.com w Libster Awards. Pytania znajdziesz na http://justlikeateenagedream.blogspot.com/2012/11/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  34. Tu masz mój twitter : NatalieeLove1D Proszę Cię pisz jak napiszesz następne imaginy . :) Będę Ci bardzo wdzięczna.. KOCHAM TEN BLOG I TWOJE IMAGINY . MACIE TALENT :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Słodko ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  36. harry i nikola styles4 grudnia 2012 16:36

    To był drugi naj naj naj najlepszy imagin w całym moim życiu jaki czytałam xD , po prostu : Świetne ♥

    OdpowiedzUsuń
  37. Ooo, only hope , i Biber be alright *.* jestem na TAK <3

    OdpowiedzUsuń