Tego imagina
wysłałam na pierwszy etap konkursu, mam nadzieję, że się spodoba...
A teraz tak
już nie na temat trochę. Mam do was sprawę. Nic specjalnego, ale musiałam
to napisać. Dziękuje wam za każdy komentarz, za każdy oddany głos, obojętnie
czy na mnie, czy na Anię. Dziękuje za piękne słowa pochwały, ale także za słowa
krytyki. Dzięki takim komentarzom wiem, że nie jestem doskonała i nigdy nie
będę, nawet jakbym nie wiadomo jak się starała. Ułuda doskonałości to otoczka,
która odpycha nas od pracy nad sobą, od pracy nad naszym wnętrzem i duszą.
Myśląc, że jestem doskonała stałabym się pustym człowiekiem, bez żadnych
większych wartości. Gdybym dostawała same pozytywne komentarze myślałabym, że
osiągnęłam szczyt góry, jaką jest moje życie. Tak naprawdę jestem literackim
Syzyfem. Cały czas wspinam się na górę, ale zazwyczaj coś idzie nie tak,
napotykam różne przeszkody, a to właśnie dzięki temu, że moja droga do szczytu
nie jest wyłożona marmurową posadzką, tylko leżą na niej kamienie i kłody mam
siłę, żeby walczyć. Każde słowo krytyki jest dla mnie wielką motywacją i
źródłem siły do pracy nad sobą. Dzięki temu czuję, że to co robię zawsze może
być lepsze. I pamiętajcie: " Never ever give up!"
--------------------------------------------------------------------------------------
Pasażerowie
lotu numer 776 proszeni są o udanie się do samolotu i zajęcie miejsc. Wylot
odbędzie się za 15 minut.
Udałam się
do wejścia. Weszłam do samolotu i zajęłam miejsce. Jestem 18latką. Właśnie
zaczynam staż dziennikarski w Anglii, a dokładniej w Londynie. Z tegoż to
właśnie powodu opuściłam moje rodzinne miasto i wyruszałam w podróż obfitującą
w marzenia. W Polsce trzymała mnie już tylko babcia i tata. Mama umarła 3 lata
temu na raka. Od tego czasu podchodzę do życia inaczej. Cieszę się z każdej
chwili spędzonej z ważnymi dla mnie osobami, rodziną i przyjaciółmi. Moment
przed śmiercią mama powiedziała mi: „ [T.I.] pamiętaj, że życie jest krótkie,
zmienne i ulotne”. Pogodziłam się ze śmiercią mamy, żyję na nowo. Wiem, że tam
na górze mój anioł się z tego cieszy.
Uwaga! Proszę zapiąć pasy, lądujemy. Stewardesa przemówiła przez
mikrofon i schowała się w kabinie pilota. Posłusznie zapięłam pasy. Po około 20
minutach stałam już na lotnisku. Zawołałam pierwszą, lepszą taksówkę i
pojechałam do tymczasowo wynajmowanego mieszkania.
Okazało się,
że znajdowało się ono 10 minut drogi od serca Londynu. Weszłam do niego i
zdziwiłam się ,ponieważ nie wiedziałam, że będzie aż tak zadbane. Miało one 4
pokoje. Łazienka była mała, ale
przestronna. W kącie stał prysznic, mała umywalka, toaleta i szafka na której
stały wiklinowe kosze. W przedpokoju mieściła się duża przesuwana szafa,
zapewne na rzeczy typu: kurtki, buty, płaszcze itd. W salonie dostrzegłam małą
wieżę i telewizor. Sofa, która także stała w kącie była koloru jasnego beżu i z
czarnymi zagłówkami. Pierwsza myśl, która przeszła mi przez głowę: „ Styl mojej mamy, jakby sama je urządzała.”
Czułam się tu doskonale. Jednym z
większych pokoi była moja sypialnia. Utrzymana w jasno fioletowym kolorze, nad
łóżkiem wymalowano białe serce z czerwoną strzałą. Zaśmiałam się w duchu.
Wszystko było tak idealne. Kuchnia do której szło się zaraz po wyjściu z
łazienki została pomalowana na jasno zielony kolor, wręcz limonkowy. Pośrodku
niej stała w rzędzie lodówka, piekarnik, mała zamrażarka i 4 szafki. Meble zrobione z ciemnego hebanu tak
idealnie kontrastowały z kolorem ścian, że aż pomyślałam jakby to
mieszkanie urządzał wysokiej klasy
projektant wnętrz. Rozpakowałam swoje rzeczy i poszłam się przejść po pustych
już ulicach Londynu. Weszłam na London Eye. Widok zapierał dech w piersi. Pięknie
oświetlone sklepy i ulice. Nie mogłam się na to napatrzeć, a gdy w końcu
spojrzałam na zegarek zobaczyłam 1 w nocy. Przestraszyłam się i szybko wróciłam
do mieszkania. Zdziwiłam się, że nie miałam problemu ze znalezieniem drogi
powrotnej, ale jak widać udało mi się. Od razu rzuciłam się na łóżko i
zasnęłam.
Już
następnego dnia szłam na pierwszy dzień stażu. Moja nowa szefowa okazała się
niezwykle miłą i osobliwą starszą panią o lokowanych, brązowych włosach,
uczesanych w niedbały koczek. Bardzo ją polubiłam, wytłumaczyła mi wszystko.
Okazało się, że już jutrzejszego dnia
mam przeprowadzić wywiad z najpopularniejszym boy bandem na świecie.
Zdenerwowałam się trochę, ale pani Brook powiedziała mi, że nie mam się co
obawiać i że to bardzo mili chłopcy.
Ulżyło mi. Po 16 mogłam iść do domu. Po drodze wstąpiłam do sklepu po jakieś
zakupy. Szłam w stronę kasy z jedzeniem w koszyku i nagle ktoś na mnie wpadł.
Zdenerwowałam się, bo o mało co nie upadłabym. Gdy otrząsnęłam się z
tymczasowego szoku i spojrzałam na sprawcę zderzenia, oniemiałam. Przede mą
stał wysoki brunet z uśmiechem pomieszanym ze zmieszaniem przyklejonym do
twarzy i pięknymi, przeszywającymi mnie zielonymi oczami. Spojrzałam w te hipnotyzujące tęczówki i zatopiłam się.
Chłopak odezwał się:
-
Przepraszam moja wina. Nic Ci nie jest?
Wyrwana z
zamyśleń, zmieszana odpowiedziałam:
- Nie
spokojnie ja też powinnam bardziej uważać
- Jestem
Harry- przedstawił mi się brunet
- A ja
[T.I]. Miło mi Cię poznać.
- Piękne
imię jeszcze takiego nie słyszałem.
- Bo ja nie
jestem stąd.
- A mogę
wiedzieć skąd jest ta piękna dama, której o
mało co nie uszkodziłem?
- Z Polski.
- Teraz już
wiem. Może w ramach przeprosin skusisz się na kawę?
- Chętnie.
- To
zapraszam. Chodź za mną. Skoro nie jesteś stąd to pokaże Ci miejsca, które
powinnaś zobaczyć.
Chwycił mnie
za rękę i zaprowadził do jakiejś uliczki, a na jej końcu dostrzegłam małą
kawiarenkę w greckim stylu. Wszędzie były posiane kwiaty w malutkich doniczkach, a wokoło pełno wzorów
i flag z całego świata. W małym kącie dostrzegłam stolik z wyrysowaną flagą
Polski i podeszłam do niego.
- Jaki
piękny- zachwycałam się
- To moja ulubiona kawiarnia, jest tutaj tak
cicho, można porozmawiać w spokoju.
Zamówiliśmy
kawę i usiedliśmy do tego właśnie stolika. Po kilku minutach rozluźniliśmy się.
- Dobra to
teraz jak już się trochę znamy, to opowiedz mi coś o sobie – powiedział Harry
- Hmm zależy
co chciałbyś wiedzieć – droczyłam się z nim
- Wszystko
co możliwe- uśmiechnął się zadziornie
- No dobra.
Jestem Polką, mam 18 lat, przyjechałam tu na staż dziennikarski i chciałam
oderwać się od rzeczywistości. Londyn to magiczne miasto i uznałam, że to
właśnie tutaj chce mieszkać. Moimi ulubionymi zajęciami są: śpiewanie, jazda
konna i pisanie. Lubię robić zdjęcia i wspominać chwile mojego życia, które
chce wykorzystać jak najlepiej. Lubię rozmawiać z ludźmi. I to chyba by było
wszystko. Ja powiedziałam teraz Twoja kolej. Opowiedz mi coś o sobie.
- Hmm moim
rodzinnym miastem jest Holmes Chapel, do Londynu przeprowadziłem się wraz z
zespołem, jestem piosenkarzem, uwielbiam zwierzęta, moim ulubionymi batonami są
Twixy, jestem bezczelny, lubię poznawać nowych ludzi, moją pasją jest muzyka,
chciałbym się nauczyć jeździć konno, ale jak dotąd nie miałem okazji, więc mam
nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy i mnie nauczysz.
Zaśmiałam
się
-Jasne, to
nic trudnego poradzisz sobie.
Spojrzałam
na zegarek. Znowu czas tak szybko leciał. Była już 20.00, a ja musiałam
wymyślić jeszcze pytania do wywiadu i dowiedzieć się czegoś o członkach
zespołu. Z niechęcią dopiłam kawę, a gdy wyciągałam portfel Harry przytrzymał
mi rękę.
- Ja
zapłacę, w końcu to ja cię zaprosiłem – powiedział i uśmiechnął się szeroko
- Dziękuje-
byłam trochę zmieszana, ale uśmiechnęłam się pogodnie i zostawiłam mu w ręce
karteczkę z moim numerem. On tylko się zaśmiał.
- Na pewno
zadzwonię.
- Muszę już
iść i jeszcze raz dziękuje- ruszyłam w stronę wyjścia i nagle usłyszałam jego
głos:
- [T.I]
poczekaj!- Podbiegł do mnie i dał mi całusa w policzek.- Dziękuje za miło
spędzony czas. Zadzwonię.
Uśmiechnęłam
się pod nosem i ruszyłam w stronę mieszkania. Gdy już się wykąpałam i zjadłam
coś, położyłam się na łóżku z laptopem i
zaczęłam przeglądać strony internetowe. Gdy zadzwoniłam do Brook, by
zapytać jak nazywa się ten zespół, byłam strasznie zdenerwowana. To już
powinnam wiedzieć, no nie ma co nie najlepiej zaczęłam. Brook ze stoickim
spokojem odpowiedziała na moje dziwne i zarazem niedorzeczne pytanie, jakby to
było normalnością. Okazało się, że jutro
o 11 mam być u nich w studiu nagrań, a potem mam z nimi 2-godzinny wywiad.
Podziękowałam grzecznie i się rozłączyłam. Posprawdzałam trochę i dowiedziałam
się, że to najsławniejszy boy band na świecie, nazywają się One Direction, w
jego skład wchodzą:. Gdy czytałam pierwsze nazwisko nic mnie nie zdziwiło, ale
kolejne to był cios poniżej pasa. Harry Styles. Kurcze a jeśli to Harry z
kawiarni? Mówił, że śpiewa, że mają zespół, że mieszka w Londynie i pochodzi z
Holmes Chapel. To wszystko układało się w jedną logiczną całość, ale dla
pewności spojrzałam na zdjęcia. Tak to on! Moje serce podskoczyło, jutro mam z
nimi przeprowadzić wywiad, nie chce się zbłaźnić. Trudno jakoś przeżyje, ale
muszę się przygotować. Dowiedziałam się reszty rzeczy o pozostałych chłopakach.
Louis, Zayn, Niall i Liam wydawali się być mili. Myślę, że to już wszystko.
Najwyżej się pomylę, trudno. Byłam już tak śpiące, że oczy same mi się
zamykały, a przecież dochodziła dopiero 23. Ociągając się poszłam spać.
Rano
obudziłam się po 8. Wstałam, umyłam się, zjadłam śniadanie, chwilę pooglądałam
telewizję. Około godziny 10 poszłam się ubrać. Założyłam szorty z flagą
Irlandii i bokserkę z flagą Anglii, do tego czerwona bandanka i w tym samym
kolorze Conversy. Lekki makijaż dopełniał się z podkręconymi włosami.
Zdecydowałam, że nie będę się nie wiadomo jak tapetować, bo po co? Naturalnie
wyglądałam w miarę OK.
W samym
studiu nagrań byłam 10 minut przed czasem. Jakiś ochroniarz wpuścił mnie do
środka. Szłam ciemnym korytarzem, na którego ścianach wisiały zapewne zdjęcia
zespołów, jednak przez ciemność jaka w nim panowałam nie mogłam dostrzec ich
twarzy. Na końcu korytarza dostrzegłam czerwone drzwi, otworzyłam je z małym
strachem, czy to na pewno ta sala. Kiedy weszłam do środka 10 twarzy zwróciło
się na mnie. W dużym oszklonym pomieszczeniu dostrzegłam 5 chłopaków: Liama,
Zayna, Nialla, Louisa i Harry'ego. Gdy mnie zobaczył buzia otworzyła mu się ze
zdziwienia. Chłopcy musieli go szturchać. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na 2
operatorów dźwięku, Paula, Simona i jakiegoś mężczyznę ubranego na czarno. Zapewne następny ochroniarz. Paul i Simon
powitali mnie z uśmiechami, podobno bardzo dobrze znali panią Brook. Usiadłam
na skórzanej sofie.
Przyglądałam
się im wszystkim uśmiechali się, śpiewali, widać było, że robią to, co kochają.
Czułam na sobie spojrzenie Harrt'ego. Nie ukrywam, że było to dla mnie troszeczkę
krępujące.
Po jakiejś
godzinie chłopacy poszli na chwilę do garderoby, a ja chwilę rozmawiałam z
Paulem. Po 15 minutach wrócili i zdecydowaliśmy, że zostaniemy w studiu. Wyciągnęłam moje notatki i zaczęłam zadawać
im pytania.:
- To może
najpierw ja się przedstawię. Jestem [T.I]. – podałam rękę każdemu z nich, a oni
wyrecytowali swoje imiona. Uśmiech zagościł na ich twarzach.
- Co dla was
znaczy sukces?
- Sukces
jest dla nas odpoczynkiem po ciężkiej pracy, satysfakcją, że coś osiągnęliśmy-
zaczął wymieniać Harry
- Staramy
się nie myśleć o sobie jak o gwiazdach, tylko jak o zwykłych ludziach, którym
się po prostu poszczęściło w życiu.- włączył się Louis.
- Kochamy to
co robimy i cieszymy się, że jest to naszą pracą- dopowiedział Zayn.
- Czy
osiągnęlibyście to wszystko bez wsparcia rodziny?
- To co osiągnęliśmy jest tylko kroplą w morzu
sukcesów innych ludzi. To co osiągnęliśmy zawdzięczamy w większym stopniu
naszym rodzinom, ich wsparciu i pomocy.- Nagle włączył się Niall, który jak
dotąd był nieobecny.
- Co
myślicie o hejtach? Jesteście bardzo sławni, na pewno są ich tysiące.
- Bardzo
boli, gdy widzimy jak ktoś nas publicznie obraża Staramy się tym nie
przejmować, ale to naprawdę trudne- powiedział Liam
- Czy wasze życie się jakoś zmieniło ?
- Tak zmiany
są kolosalne. Widzimy dużo pozytywnych rzeczy w byciu normalnymi ludźmi.
Chociażby prywatność, której teraz nam bardzo brakuje.- odpowiedzieli prawie równocześnie i zaraz się zaśmiali.
- Gdybyście
mieli wybierać, to jaką organizację charytatywną bycie założyli?
- Dla
zwierząt- odpowiedzieli Louis i Zayn.
- Dla
uzdolnionej młodzieży- krzyknęli razem Niall i Liam.
- A ty Harry?- spytałam niefrasobliwie, gdyż
loczek jeszcze nie odpowiedział.
- Dla ludzi
chorych na raka- spostrzegłam iskierkę w
jego oku, urzekło mnie to. Nie wiedziałam, że ma tak dobre serce.
- Co
sądzicie o Directioners?
- Są
wspaniałe, każda jedna wspiera nas, uczucie bycia potrzebnym zawdzięczamy
właśnie im.
- Dzięki nim
wiemy, że to co robimy jest doceniane i władamy w to nasze serca.- krzyknął Louis
- Dobra
teraz ostatnie pytanie: Jaką piosenkę zaśpiewalibyście dziewczynie, która wam
się podoba? Zróbcie to teraz.
- Naprawdę
musimy?- zaczęli jęczeć…
- No proszę
was- Zrobiłam oczy kota ze Shreka.
- No okej.
Zayn ty pierwszy.- przekrzykiwali się
- There’s a song that’s inside of my
soul
It’s the one
that I’ve tried to write over and over again
I’m awake
and in the infinite cold
But you sing
to me over and over and over again
- Łał Zayn pięknie! Teraz Niall
- Across the ocean, cross the sea
Starting to forg et the way you look at me now
- Liam twoja
kolej!
- Sorki niech Harry zaśpiewa. On ma coś
szczególnego do powiedzenia.
- No dobra,
Harry zaczynaj- moje słowa wyrwały go z zamyśleń. Zdziwiło mnie zachowanie
Liama, ale jakoś zbytnio się nim nie przejęłam.
- Dla
Ciebie budzę nowy dzień,
W Tobie widzę cały sens,
Gdy przechodzisz obok mnie,
Spuszczam wzrok nie wiem jak
wytłumaczyć Tobie mam
Jeśli mały znak dasz mi, – w tym momencie Harry złapał mnie za
rękę i spojrzał mi głęboko w oczy.
Gdy przestaniesz się już bać.
Zrobię wszystko, żebyś to Ty,
Była tą jedyną na zawsze Ty,
Zawsze Ty.
Gdy Harry
skończył śpiewać, zorientowałam się, że chłopcy gdzieś wybyli.
- [T.I]
muszę Ci coś powiedzieć. Nie liczyłem na to, że jeszcze kiedyś się spotkamy,
ale widać los postawił mi Ciebie na mojej drodze. Od początku, kiedy na Ciebie
wpadłem, poczułem coś. Teraz wiem, że to jest silniejsze ode mnie.- Gdy
skończył mówić przybliżył się do mnie i delikatnie musnął swoje usta moimi.
Zdziwiło mnie jego zachowanie, ale nie miałam nic przeciwko temu. W końcu
czułam to samo.
Nagle
usłyszeliśmy hałasy a, z garderoby wybiegli chłopacy. Zayn wypalił:
- To co
rozumiem, że jesteście razem?
Harry
spojrzał na mnie, a ja długo się nie namyślając odparłam:
- Tak.:)
- To możemy
świętować!
*2 miesiące
później*
Nadal jestem
z Harrym. Dzisiaj jedziemy na trasę koncertową do USA. Jadę z nimi, tak
zdecydowali chłopcy i Paul. Dobrze się z wszystkimi dogaduję, pani Brook była
zadowolona, bo powiedziałam, że jadę, nie by odpoczywać, ale mam zamiar nadal
pisać artykuły, które będę jej przesyłać e-mailami. Uznała, że to tak jakbym
pracowała, więc zatrudniła mnie na stałe. Dzięki Harry'emu zmieniło się moje
życie. Wspólnie prowadzimy organizację charytatywną ludzi walczących z rakiem.
Kocham go bardzo i myślę, że to dzięki niemu jestem teraz uśmiechnięta, pogodna
i nareszcie przypomniałam sobie co to znaczy kochać i być kochanym.
-------------------------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam
autorki bloga i jego założycielki: Klarę, Julię i Natalię i jeszcze raz bardzo
im dziękuje.
~by Agata
Yeah! Nowy imagin :D
OdpowiedzUsuńAle się cieszę! :D
Jest świetny ^^
Kocham <3
Niall's wife :)
Super!Nowy imagin nie mogłam już się doczekać!!
OdpowiedzUsuńTotalnie cudny! :D
Super, bardzo mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie ta piosenką polską, ale to w pozytywnym znaczeniu ;)
OdpowiedzUsuńpiękny imagin, pozdrawiam xxX
Nie mogłam się doczekać. 15 dni, 15 dni tu nic się nie pojawiało! Myślałam że zwariuje! Ale ten imagin jest genialny!Pomysłowy, oryginalny... Wszystko co najlepsze!
OdpowiedzUsuńJest trochę błędów, ale imagine jak najbardziej mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńCzy ty przypadkiem nie inspirowałaś się moim opowiadaniem pisząc to?
OdpowiedzUsuń- you-and-me-together-harry.blogspot.com
czytam bardzo dużo blogów, każdy z nich jest wyjątkowy, ale nigdy nie czerpałam inspiracji z żadnego z nich, więc najwyraźniej to musi być pomyłka... :)
UsuńWszystko ok, tylko jakoś ciut zirytowało mnie zwiedzanie London Eye o 1 w nocy i polska piosenka śpiewana przez Hazze.
OdpowiedzUsuńAle tak to imagin na wieeeeeeeeeeelki plus :)
Pozdrawiam! :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie no ! Ten imagin bardzo mi się spodobał ;D naprawdę świetny :))
OdpowiedzUsuńSuper te 15 dni tak się ciągneły dobrze że wruciłyście
OdpowiedzUsuńCudowny imagin :3 Już nie mogę się doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba imagin, aczkolwiek nie jest na takim poziomie jak autorek bloga. Bo serio, wpadaja na siebie i od razu sie w sobie zakochuja?-troche to juz przereklamowane i latwe. :) Musisz jeszcze popracowac.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem zadna znawczynia pisania i tych spraw ale napisalam to co mysle:). Przepraszam jesli urazilam! x
*wierna czytelniczka*
Myślałam, że się nie doczekam !!! W końcu jest imagin ! Trzeba było zobaczyć mój uśmiech ;D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o imagin. Treść bardzo fajna, wspaniały pomysł. Urzekłaś mnie tą kawiarenką. Tylko tak jak napisała koleżanka wyżej... Trochę to dziwne, że wpadają na siebie i od razu się zakochują. Widzieli się raz, a już są razem.
Za bardzo zwróciłaś uwagę na godziny, ja bym rozegrała to inaczej. Może więcej napisała o czynnościach, które robiła bohaterka. Nie jestem żadną pisarką (na razie ;) ) ale czytając każdy imagin na tym blogu (tak czytam wszystkie, ale nie komentuję od kilku miesięcy) mogę stwierdzić, że jeszcze troszeczkę musisz dopracować szczegóły. Nie martw się, każdy popełnia jakieś błędy i jeszcze zdążysz poprawić to co Ci nie wychodzi. :)
Pozdrawiam wszystkie redaktorki i czytelniczki ~Kate
PS czy doczekam się imaginu z Louisem z dedykacją dla mnie? Byłabym bardzo wdzięczna.
bardzo fajnie piszesz, nowa autorko<3 tylko, proszę, popraw błędy (chodzi mi głównie o 'chłopacy'), ale poza tym, świetna historia :D
OdpowiedzUsuńkocham takie imaginy!, są słodkie i prawdziwe. Nie smutne, przyjemnie się je czyta, na chwilę można się przenieść do tego tajemniczego świata i przez ten krótki czas poczuć się jak w niebie ♥♥♥ uwielbiam być czytelniczką tego bloga, jest cudowny tak jak wy dziewczyny ~ pozdrawiam ciepło, G.
OdpowiedzUsuńotagowałam Cię! ♥♥
OdpowiedzUsuńhttp://stoleemyhearttt.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
świetny imagin :) cieszę się, że wygrałaś konkurs, jesteś świetna :)
OdpowiedzUsuńWoW ! <3
OdpowiedzUsuńImagin jest świetny !
Kochaaaaaaam !!!! *__*
Masz talent ! Wielki talent do pisania ! Po zazdrościć! :*
Zapraszam również do mnie : enjoylifeweareyoung.blogspot.com/ <333
Zajebisty <333
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że ten imagin bardzo przypadł mi do gustu. No cóż dziewczyno, masz talent i zrobiłaś na mnie ogromne wrażenie ;) gratuluję wygranej
OdpowiedzUsuńKinga :)
Jak się ciesz, że wróciłyście :-D Kocham wasze imaginy i jestem od nich uzależniona. codziennie w podczas tych 2 tyg. wchodziłam żeby sprawdzić czy jest już nowy imagin i potem mi się przypominało, że macie przerwę :-D ale mam nadzieje ze dzieki tej przerwie macie teraz setki nowych pomysłow na imaginy. :-D <3
OdpowiedzUsuńPiękny imagin.. Tylko ja już go czytałam! Czytałam identyczny, identyczne pytania... I tak samo harry się zakochał. Wszytko było ta jak w tamtym Bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do LA
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie ;)
http://from-hatred-to-love.blogspot.com/
Zajebiaszcze . ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga o 1D . :)
http://onedloveeforever.blogspot.com/
Zostałaś nominowana prze ze mnie Liebster Award Więcej informacji u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńświetny ;)
OdpowiedzUsuńteż bym tak chciała ;) masz wielki talent ;D
Justyśka ;D
Świetnie. witamy nową adminkę na pokładzie mojego ulubionego bloga. Cieszę się, że będę mogła czytać twoje opowiadania. :*
OdpowiedzUsuńFanka Moni ;)
Swietne serio wszystkich znudzonych zapraszam do sb do komentowania stop-the-words-juls.blogspot.com
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten blog ! Najlepszy jaki kiedykolwiek odwiedzałam, inne imaginy mogą czyścic buty waszym ! :D Klara, Natalia, Julia - macie ogromny talent, nie przestawajcie pisać, NIGDY !!! Pozdrawiam ! ; ) P.S. Lubię rybki i kursor na tym blogu ;D
OdpowiedzUsuńBoze cudny
OdpowiedzUsuńAALE to było Boskie!! Kocham was i podziwiam,że macie tyle pomysłów na te wszystkie imaginy. Powiedzcie co jest waszym natchnieniem to może i ja skorzystam, bo sama piszę bloga, ale chyba nikogo on nie interesuje sądząc po ilości komentarzy. Oczywiście zapraszam do mnie http://i-wanna-feel-your-love-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńawwwwwww to było świetne !!!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy następny ?
szczeze to mi sie nie podoba. Czytalam wszystkie imagines na tym blogu i zaden nie byl tak bezsensowny,bo moim zdaniem taki wlasnie jest. nie rowna sie z pozostalymi,wiekszosc osob mogloby napisac cos takiego. jak dla mnie musisz duzo popracowac .
OdpowiedzUsuńmi się bardzo spodobał ;>
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie fraiseprincesse.blogspot.com
Twój blog został nominowany przez justlikeateenagedram.blogspot.com w Libster Awards. Pytania znajdziesz na http://justlikeateenagedream.blogspot.com/2012/11/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńTu masz mój twitter : NatalieeLove1D Proszę Cię pisz jak napiszesz następne imaginy . :) Będę Ci bardzo wdzięczna.. KOCHAM TEN BLOG I TWOJE IMAGINY . MACIE TALENT :)
OdpowiedzUsuńSłodko ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńTo był drugi naj naj naj najlepszy imagin w całym moim życiu jaki czytałam xD , po prostu : Świetne ♥
OdpowiedzUsuńOoo, only hope , i Biber be alright *.* jestem na TAK <3
OdpowiedzUsuń