piątek, 26 kwietnia 2013

# 230. Zayn. część 2.

On naprawdę nie wiedział z kim zadarł. Był jeszcze taki niedoświadczony. 
- [T.I.] czy mogłabyś oprowadzić Zayn’a po szkole? -  na przerwie zaczepiła mnie pani Brooks.
- Ale ja? – zrobiłam wielkie oczy. Nie wyobrażałam sobie tego. Ja i on obok siebie dłużej niż przez 45 minut? Wykluczone!
- Tak, ty. Jako jedyna znasz najlepiej tą szkołę – tu mnie miała. To była prawda. Znałam każdy zakątek tej dziury, wiedziałam o skrytkach, nieznanych pomieszczeniach.  Nikt nie wiedział tyle co ja.
- Ale ja…ja… - zaczęłam się jąkać. Byłam na straconej pozycji. Kolejny raz.
- [T.I.] proszę. Dobrze wiem, że mogę na tobie polegać. Koniec rozmowy. Liczę na ciebie – uśmiechnęła się do mnie i odeszła w stronę pokoju nauczycielskiego.  Tupnęłam nogą w podłogę i rzuciłam plecakiem o panele. No nie wierzę! Ja mam go oprowadzać?! Wolne żarty!  Wyszłam ze szkoły,  trzaskając frontowymi drzwiami. W głowie układałam sobie plan na najbliższe dni. Najbliższe dni spędzone w towarzystwie tego pozera. Co on sobie wyobraża? Myśli, że da mi popalić. Nawet nie wie jak bardzo się myli. Wróciłam do domu i od razu usiadłam przy komputerze. Weszłam na moją ulubioną stronę. Przesunęłam strzałkę w dół i wybrałam kilka produktów. Poduszka purchawka, sztuczna guma, gumowy papieros. Na razie wystarczy. Jutro powinny być.
Przebrałam się w obcisłe legginsy, czarny top i adidasy, wzięłam IPoda, słuchawki, butelkę wody i wyszłam z domu. Pobiegłam do parku. Lubiłam to miejsce, pomimo przykrych przeżyć związanych z niedaleko położonym stawem. Położyłam się  na pobliskiej ławce i patrzyłam w chmury. Niektóre z nich wyglądały jak zwierzęta, inne jak legendarne postacie, a najbardziej oddalone, niczym osoby.  
Po kilkunastu minutach wstałam i zaczęłam biegać wokół drzew rozsianych po parku.  Zmęczona wróciłam do domu. Położyłam się na kanapie i włączyłam telewizor. Same nudy, jakieś horrory, komedie, seriale kryminalne. Nic ciekawego.  Miałam dosyć dzisiejszego dnia.  Powoli zasnęłam.
Rano obudził mnie cichy łoskot. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam wokoło. Wszędzie porozwalane były moje rzeczy, buty i inne rzeczy, będące w kompletnym nieładzie.  Powoli wyszłam z łóżka, postawiłam jedną stopę na zimnej podłodze i od razu ją schowałam.
- Zimnooo – wymruczałam i jeszcze bardziej nakryłam się kołdrą. Nie dane było mi jednak nacieszyć się błogim stanem tymczasowego otępienia, ponieważ po chwili usłyszałam dźwięk telefonu.
- O, nie, nie, nie. Nie odbiorę – nakryłam uszy poduszką, ale to nic nie dało, bo owy ktoś dobijał się do mnie z coraz większą natarczywością. W końcu musiałam wstać, jednak nie odebrałam  telefonu. Ruszyłam do łazienki, umyłam zęby, rozczesałam włosy, pomalowałam rzęsy, nałożyłam trochę pudru i przejechałam  błyszczykiem po ustach. Wyszłam z pomieszczenia, ubrałam jasną koszulę, którą włożyłam w czarne rurki, ozdobione ćwiekami. Do tego bransoletka z nitami, wygodny plecak i byłam gotowa. Na dole założyłam jeszcze trampki i jak oparzona wyskoczyłam z domu. Miałam oprowadzić pana Malik’a po  szkole, więc musiałam się przygotować. Ze skrzynki na listy wyciągnęłam paczkę ze sprzętem do robienia kawałów i ruszyłam do szkoły. Doszłam do szkoły i od razu skręciłam w stronę szafek. Wrzuciłam do mojej plecak, z którego wyciągnęłam poduszkę purchawkę.  Ruszyłam na chemię. Mojego kolegi z ławki jeszcze nie było. Idealnie. Położyłam na jego krześle poduszkę i udałam,  że jestem grzeczna. Po kilkunastu minutach zjawił się nasz „ sexy boy”. Zaśmiałam się w duchu. Był tak wpatrzony w siebie, że nawet nie zauważył zasadzki. Z gracją i nonszalancją usiadł na krześle, a purchawka zadziałała. Po klasie przeszło długie pruknięcie.  Nie mogłam opanować śmiech, zresztą jak większa część klasy. Kiedy Zayn wstał z krzesła, podniósł purchawkę i zamachnął się, by ją rzucić do Sali weszła nauczycielka chemii, a purchawka wylądowała na jej głowie. Wpadłam w szaleńczy śmiech, a mulat spalił buraka, poszedł po zabawkę i przeprosił jędze.
- Taki Bad Boy a przeprasza? No nie wierzę – znowu zaczęłam się śmiać jak szalona.
- Mam w sobie trochę kultury – podszedł do mnie i wbił we mnie wkurzony wzrok. Uśmiechnęłam się  złośliwie i rzuciłam:
- Kulturę? No co ty nie powiesz. Oprowadzam cię dzisiaj po szkole, o 11, pamiętaj. Nie będę czekać wieki -  powiedziałam i otworzyłam podręcznik.
- Zemszczę się. Pamiętaj. Ze mną nie wy…  – szepnął mi na ucho, ale nie zdążył skończyć, ponieważ nauczycielka mu przerwała:
- Zayn! Może ty poprowadzisz lekcję ? A z [T.I.] umówisz się później.
-  Pani sobie żartuje?! Nigdy nie umówiłabym się z tym palantem! Ja i on?! A zdrowa jesteś stara jędzo?!  - wydarłam się na nią zdenerwowana.
- [T.I.] [T.N.]! Jak ty się do mnie zwracasz?! Natychmiast proszę wyjść z klasy i wrócić jak się uspokoisz! – wskazała ręką na drzwi i kazała mi się wynosić.
-  Myślisz, że chcę tu siedzieć? – spojrzałam na nią z ironią – A ty pamiętaj dzisiaj  o 11 na holu.  Nie będę czekać, jak się zgubisz to twój problem – pokazałam palcem na Zayn’a i wyszłam trzaskając drzwiami. Byłam wkurzona. Na nią, na niego i na cały świat. Siedziałam na korytarzu z podkulonymi nogami i myślałam nad kolejnym numerem.
- Ale z ciebie koks! – usłyszałam głośny krzyk tego debila, dochodzący z końca korytarza.
- Przynajmniej nie jestem takim tchórzem jak ty! – odszczeknęłam się i wróciłam do rozmyślań. Mój kolejny plan czas wcielić w życie!
Wyciągnęłam paczkę sztucznych papierosów wyciągnęłam jednego i podetknęłam pod nos Malik’a.
- Chcesz? – zapytałam życzliwie i uśmiechnęłam się do niego.
- Jasne – wyciągnął rękę po papierosa i zawiadiacko się uśmiechnął.
- Trzymaj zapalniczkę – rzuciłam mu przedmiot i czekałam na jego reakcję. Przyłożył papierosa do ust i zaciągnął się. Za pierwszym razem nic się nie stało, ale kolejny ruch spowodował, że trefny szlug zaczął się palić niezmiernie szybko. Zayn wyrzucił go szybko na podłogę i zdeptał.
- Co to było?! – wykrzyknął w moją stronę oburzony.
- Wojna mój drogi, wojna. 2:0 dla mnie – zaśmiałam się i podniosłam z ziemi zadowolona.


~by Agata.

28 komentarzy:

  1. O mój Boże!Hahahaha dawaj szybko 3!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha świetne to jest. Szybko następną dawaj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper..haha *.*
    Zapraszam do mnie
    http://dziewieclier.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. wow. czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne! Szybko dawaj następne

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki nieziemski! Czuję niedosyt, dodaj trzecią część trochę szybciej niż drugą. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahah, dobre xd Wgl świetnie piszesz ; ) Nie moge si ę doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuuu ^^
    No powiem Ci, że wredny uśmieszek na mojej twarzy mówi wszystko :D
    To jest genialne.
    Love xoxo
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dobryy ! :D no to jest niegrzeczna jest, ciekawe co Zayn wymyśli :) a ten gif... haha, dobryy! :D

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz następnego jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny ;d Zapowiada się ciekawa znajomość. Ciekawe co jeszcze wymyśli xd
    xoxo
    http://listopadowyporanek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jacie! Genialne, nie nie genialne rewelacyjne ciekawe co się dalej stanie ciekawi mnie tylko co z Jej rodzicami bo to jest niejasno wyjaśnione.

    OdpowiedzUsuń
  13. HEHEHEHEHHEHEHE! O-M-G! Nie mogę ze śmiechu! Czekam na więcej ;) #dziewczynygórą !

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne . Wojna <69 Buhahahahah .

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pisz dalej ja bym jeszcze ze 40 takich części przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. O zesz ty w morde*__* to jest boskie! I Zayn idealnie pasuje do takiej roli. Czekam na kolejna czesc <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Prosze napisz imagin o Harrym na 10 maja bo wtedy mam urodziny

    xkruszynka1995x

    PS.Twoje imaginy sa zarąbiste ;-) ;-);-);-);-);-);-)

    OdpowiedzUsuń
  19. świetne ;)

    zapraszam tu : http://imaginyy1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Super *.*
    A ten gif mnie rozwalił, choć nie bardzo pasuje. Chociaż możne...? I Zayn tu pasuje jak nikt inny ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochaaam <333

    Zapraszam na mojego bloga: http://loveonedirectionforeverandafter.jimdo.com/

    OdpowiedzUsuń