On naprawdę nie wiedział z kim zadarł. Był jeszcze taki
niedoświadczony.
- [T.I.] czy mogłabyś oprowadzić Zayn’a po szkole? - na przerwie zaczepiła mnie pani Brooks.
- Ale ja? – zrobiłam wielkie oczy. Nie wyobrażałam sobie tego. Ja i
on obok siebie dłużej niż przez 45 minut? Wykluczone!
- Tak, ty. Jako jedyna znasz najlepiej tą szkołę – tu mnie miała.
To była prawda. Znałam każdy zakątek tej dziury, wiedziałam o
skrytkach, nieznanych pomieszczeniach. Nikt nie wiedział tyle co ja.
- Ale ja…ja… - zaczęłam się jąkać. Byłam na straconej pozycji.
Kolejny raz.
- [T.I.] proszę. Dobrze wiem, że mogę na tobie polegać. Koniec
rozmowy. Liczę na ciebie – uśmiechnęła się do mnie i odeszła w
stronę pokoju nauczycielskiego. Tupnęłam nogą w podłogę i rzuciłam plecakiem o panele. No nie
wierzę! Ja mam go oprowadzać?! Wolne żarty! Wyszłam ze szkoły, trzaskając frontowymi drzwiami. W głowie układałam sobie plan na
najbliższe dni. Najbliższe dni spędzone w towarzystwie tego pozera.
Co on sobie wyobraża? Myśli, że da mi popalić. Nawet nie wie jak
bardzo się myli. Wróciłam do domu i od razu usiadłam przy
komputerze. Weszłam na moją ulubioną stronę. Przesunęłam strzałkę w
dół i wybrałam kilka produktów. Poduszka purchawka, sztuczna guma,
gumowy papieros. Na razie wystarczy. Jutro powinny być.
Przebrałam się w obcisłe legginsy, czarny top i adidasy, wzięłam
IPoda, słuchawki, butelkę wody i wyszłam z domu. Pobiegłam do
parku. Lubiłam to miejsce, pomimo przykrych przeżyć związanych z
niedaleko położonym stawem. Położyłam się na pobliskiej ławce i patrzyłam w chmury. Niektóre z nich wyglądały
jak zwierzęta, inne jak legendarne postacie, a najbardziej
oddalone, niczym osoby.
Po kilkunastu minutach wstałam i zaczęłam biegać wokół drzew
rozsianych po parku. Zmęczona wróciłam do domu. Położyłam się na kanapie i włączyłam
telewizor. Same nudy, jakieś horrory, komedie, seriale kryminalne.
Nic ciekawego. Miałam dosyć dzisiejszego dnia. Powoli zasnęłam.
Rano obudził mnie cichy łoskot. Podniosłam się na łokciach i
spojrzałam wokoło. Wszędzie porozwalane były moje rzeczy, buty i
inne rzeczy, będące w kompletnym nieładzie. Powoli wyszłam z łóżka, postawiłam jedną stopę na zimnej podłodze i
od razu ją schowałam.
- Zimnooo – wymruczałam i jeszcze bardziej nakryłam się kołdrą. Nie
dane było mi jednak nacieszyć się błogim stanem tymczasowego
otępienia, ponieważ po chwili usłyszałam dźwięk telefonu.
- O, nie, nie, nie. Nie odbiorę – nakryłam uszy poduszką, ale to
nic nie dało, bo owy ktoś dobijał się do mnie z coraz większą
natarczywością. W końcu musiałam wstać, jednak nie odebrałam telefonu. Ruszyłam do łazienki, umyłam zęby, rozczesałam włosy,
pomalowałam rzęsy, nałożyłam trochę pudru i przejechałam błyszczykiem po ustach. Wyszłam z pomieszczenia, ubrałam jasną
koszulę, którą włożyłam w czarne rurki, ozdobione ćwiekami. Do tego
bransoletka z nitami, wygodny plecak i byłam gotowa. Na dole
założyłam jeszcze trampki i jak oparzona wyskoczyłam z domu. Miałam
oprowadzić pana Malik’a po szkole, więc musiałam się przygotować. Ze skrzynki na listy
wyciągnęłam paczkę ze sprzętem do robienia kawałów i ruszyłam do
szkoły. Doszłam do szkoły i od razu skręciłam w stronę szafek.
Wrzuciłam do mojej plecak, z którego wyciągnęłam poduszkę
purchawkę. Ruszyłam na chemię. Mojego kolegi z ławki jeszcze nie było.
Idealnie. Położyłam na jego krześle poduszkę i udałam, że jestem grzeczna. Po kilkunastu minutach zjawił się nasz „ sexy
boy”. Zaśmiałam się w duchu. Był tak wpatrzony w siebie, że nawet
nie zauważył zasadzki. Z gracją i nonszalancją usiadł na krześle, a
purchawka zadziałała. Po klasie przeszło długie pruknięcie. Nie mogłam opanować śmiech, zresztą jak większa część klasy. Kiedy
Zayn wstał z krzesła, podniósł purchawkę i zamachnął się, by ją
rzucić do Sali weszła nauczycielka chemii, a purchawka wylądowała
na jej głowie. Wpadłam w szaleńczy śmiech, a mulat spalił buraka,
poszedł po zabawkę i przeprosił jędze.
- Taki Bad Boy a przeprasza? No nie wierzę – znowu zaczęłam się
śmiać jak szalona.
- Mam w sobie trochę kultury – podszedł do mnie i wbił we mnie
wkurzony wzrok. Uśmiechnęłam się złośliwie i rzuciłam:
- Kulturę? No co ty nie powiesz. Oprowadzam cię dzisiaj po szkole,
o 11, pamiętaj. Nie będę czekać wieki - powiedziałam i otworzyłam podręcznik.
- Zemszczę się. Pamiętaj. Ze mną nie wy… – szepnął mi na ucho, ale nie zdążył skończyć, ponieważ
nauczycielka mu przerwała:
- Zayn! Może ty poprowadzisz lekcję ? A z [T.I.] umówisz się
później.
- Pani sobie żartuje?! Nigdy nie umówiłabym się z tym palantem! Ja i
on?! A zdrowa jesteś stara jędzo?! - wydarłam się na nią zdenerwowana.
- [T.I.] [T.N.]! Jak ty się do mnie zwracasz?! Natychmiast proszę
wyjść z klasy i wrócić jak się uspokoisz! – wskazała ręką na drzwi
i kazała mi się wynosić.
- Myślisz, że chcę tu siedzieć? – spojrzałam na nią z ironią – A ty
pamiętaj dzisiaj o 11 na holu. Nie będę czekać, jak się zgubisz to twój problem – pokazałam palcem
na Zayn’a i wyszłam trzaskając drzwiami. Byłam wkurzona. Na nią, na
niego i na cały świat. Siedziałam na korytarzu z podkulonymi nogami
i myślałam nad kolejnym numerem.
- Ale z ciebie koks! – usłyszałam głośny krzyk tego debila,
dochodzący z końca korytarza.
- Przynajmniej nie jestem takim tchórzem jak ty! – odszczeknęłam
się i wróciłam do rozmyślań. Mój kolejny plan czas wcielić w życie!
Wyciągnęłam paczkę sztucznych papierosów wyciągnęłam jednego i
podetknęłam pod nos Malik’a.
- Chcesz? – zapytałam życzliwie i uśmiechnęłam się do niego.
- Jasne – wyciągnął rękę po papierosa i zawiadiacko się uśmiechnął.
- Trzymaj zapalniczkę – rzuciłam mu przedmiot i czekałam na jego
reakcję. Przyłożył papierosa do ust i zaciągnął się. Za pierwszym
razem nic się nie stało, ale kolejny ruch spowodował, że trefny
szlug zaczął się palić niezmiernie szybko. Zayn wyrzucił go szybko
na podłogę i zdeptał.
- Co to było?! – wykrzyknął w moją stronę oburzony.
- Wojna mój drogi, wojna. 2:0 dla mnie – zaśmiałam się i podniosłam
z ziemi zadowolona.
~by Agata.
Boskie, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńO mój Boże!Hahahaha dawaj szybko 3!
OdpowiedzUsuńHahaha świetne to jest. Szybko następną dawaj :)
OdpowiedzUsuńSuuper..haha *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://dziewieclier.blogspot.com/
Jeny, Boskiee *-* <3
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńwow. czekam na nexta
OdpowiedzUsuńŚwietne! Szybko dawaj następne
OdpowiedzUsuńJaki nieziemski! Czuję niedosyt, dodaj trzecią część trochę szybciej niż drugą. :D
OdpowiedzUsuńhahahah, dobre xd Wgl świetnie piszesz ; ) Nie moge si ę doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńUuuuu ^^
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, że wredny uśmieszek na mojej twarzy mówi wszystko :D
To jest genialne.
Love xoxo
Niall's wife :)
dobryy ! :D no to jest niegrzeczna jest, ciekawe co Zayn wymyśli :) a ten gif... haha, dobryy! :D
OdpowiedzUsuńKlaudia CityLondon
Pisz następnego jak najszybciej
OdpowiedzUsuńświetny ;d Zapowiada się ciekawa znajomość. Ciekawe co jeszcze wymyśli xd
OdpowiedzUsuńxoxo
http://listopadowyporanek.blogspot.com/
Boskie daleeej :*
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńJacie! Genialne, nie nie genialne rewelacyjne ciekawe co się dalej stanie ciekawi mnie tylko co z Jej rodzicami bo to jest niejasno wyjaśnione.
OdpowiedzUsuńHEHEHEHEHHEHEHE! O-M-G! Nie mogę ze śmiechu! Czekam na więcej ;) #dziewczynygórą !
OdpowiedzUsuńŚwietne . Wojna <69 Buhahahahah .
OdpowiedzUsuńjest super zpraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPisz dalej ja bym jeszcze ze 40 takich części przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńO zesz ty w morde*__* to jest boskie! I Zayn idealnie pasuje do takiej roli. Czekam na kolejna czesc <3
OdpowiedzUsuńProsze napisz imagin o Harrym na 10 maja bo wtedy mam urodziny
OdpowiedzUsuńxkruszynka1995x
PS.Twoje imaginy sa zarąbiste ;-) ;-);-);-);-);-);-)
świetne ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam tu : http://imaginyy1d.blogspot.com/
Super *.*
OdpowiedzUsuńA ten gif mnie rozwalił, choć nie bardzo pasuje. Chociaż możne...? I Zayn tu pasuje jak nikt inny ;)
Kochaaam <333
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga: http://loveonedirectionforeverandafter.jimdo.com/