[T.I.]
- O! widzę, że [T.I.] zjawiłaś się w porę w sam raz na kartkówkę –
uśmiechnęła się do mnie ta jędza, kiedy tylko weszłam do Sali.
- Chyba ci się coś poprzewracało w głowie, jeśli myślisz, że napiszę jakąkolwiek
kartkówkę – uśmiechnęłam się do niej szyderczo i usiadłam w mojej
ławce szkolnej. Ta idiotka myśli, że mnie do czegoś zmusi. Myli
się. To ja tutaj króluję. Ta szkoła, albo raczej zatęchła dziura
jest mi cała posłuszna. Nikt nie odważy się, żeby coś mi
powiedzieć. Nie tylko przez moje zachowanie czy „brak szacunku do
starszych” jak to mówią inni. Moi rodzice są jednymi z głównych
sponsorów szkoły. Nasz ukochany dyrektor nie miałby za co opłacać
prądu czy jak kupować kredy. To było śmieszne.
- Mogę zacząć lekcję?- spytała ze zdziwieniem i zniecierpliwieniem
w oczach, nauczycielka.
- Rób co chcesz – odpowiedziałam równie bezpretensjonalnie.
Położyłam nogi na ławce, wyciągnęłam telefon i zaczęłam dzwonić do
każdego z klasy. Po kilku sygnałach się rozłączałam, ale ci idioci
nie wiedzą, że jest taka możliwość wyłączenia głosu w telefonie,
więc co chwilę mieliśmy okazję słuchać innego dzwonka. Niezły ubaw.
Miałam jeszcze zadzwonić do nauczycielki, kiedy przerwał mi
dzwonek. Rozbawiona wyszłam z klasy.
Szłam korytarzem w kierunku Sali od angielskiego. Jedyna lekcja na
której siedziałam grzecznie? Nie. Grzecznie to za dużo powiedziane.
Po prostu lubię naszą wychowawczynię. Jest młoda, fajnie uczy, potrafi zaciekawić
i przede wszystkim śmieje się z nami, czasem robi psikusy, staje w
naszej obronie i różne inne. Na tej lekcji staję się inną osobą. Ponura weszłam do Sali, ale gdy ujrzałam naszą wychowawczynię
humor od razu się poprawił, a usta same wygięły się w uśmiech. Jak
zwykle siedziała na biurku, czytając książkę i popijając kawę ze
śmiesznego kubka. Usiadłam w mojej ławce i wyciągnęłam podręczniki.
Nauczycielka na chwilę wyszła i zostałam sama w klasie. Po chwili
reszta uczniów zjawiła się w pomieszczeniu. Czekaliśmy tylko na
naszą panią. Nie minęło więcej niż 5 minut kiedy zjawiła się w
Sali. Ale nie sama.
- Dzieci… - zaczęła, ale ktoś jej przerwał z oburzeniem.
- Młodzież, proszę pani.
- Dobrze – westchnęła zrezygnowana, choć widziałam, że sytuacja
najwyraźniej ją śmieszy. Poczciwa kobieta.
- A więc droga młodzieży, poznajcie Zayn’a Malik’a, waszego nowego,
szkolnego kolegę. Od dzisiaj będzie uczęszczał z Wami na lekcje.
Proszę, przyjmijcie go ciepło – kiedy wymawiała ostatnie zdanie, w
szczególności spojrzała na mnie. Podniosłam ręce w geście
niezrozumienia. Spojrzała na mnie wymownie i już siedziałam cicho.
Posadziła nowego w mojej ławce. Jak dotąd nikt ze mną nie siadał.
Może się bali, no albo nie chcieli wchodzić mi w drogę chociaż to i
tak na jedno wychodzi. Dopiero teraz przyjrzałam się temu Zayn’owi.
Dość wysoki, ciemne, czekoladowe oczy, naszpicowane żelem włosy,
lekki zarost. Ubrany był w czarne rurki, białą koszulkę, a na nią
narzuconą skórzaną marynarkę i czarne buty. Bad boy? A i
zapomniałam o czerwonym fullcapie. Nonszalancko usiadł koło mnie i
wyciągnął podręczniki. Zmierzyłam go wzrokiem. Za kogo on się uważał? Co za pozer. Ze mną nie ma tak łatwo.
Wyraźnie zadowolona kobieta zaczęła lekcję, gdy zauważyła, że Zayn
jeszcze żyje. Puściłam jej krzywy uśmiech. Znała mnie lepiej niż
ktokolwiek, wiedziała co ze mnie za ziółko, jakie mam wady, których
zdecydowanie więcej niż zalet. Wiedziała wszystko zaczynając od
mojej sprawy z niczym nie interesującymi się rodzicami, dragami,
alkoholem a kończąc na gimnastyce. Głównie jej zawdzięczam to, że
tutaj jestem. Można powiedzieć, że mój sentyment do niej, zrodził się,
kiedy uratowała mi życie. Pamiętam jakby to było wczoraj. Poszłam
nad taki mały staw, gdzie zawsze paliłam, wciągałam, połykałam i
nie wiadomo co jeszcze. W każdym bądź razie wstrzyknęłam sobie za dużo heroiny i powiedzmy
prosto w twarz. Przesadziłam. Po jakiejś chwili poczułam jej
działanie. Rozłaziła się po całym moim ciele, w pewnym momencie
zabrakło mi tchu. Czułam się jakbym tonęła, ale nadal mogła
oddychać. To doświadczenie skończyłoby się nieciekawie gdyby nie
pani Brooks. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie moją
nauczycielką. Gdy tylko zobaczyła mnie, jak się wiję i krzyczę z
bólu od razu do mnie podbiegła i zadzwoniła po karetkę. Cudowna
służba zdrowia przyjechała nawet szybko, a w czasie oczekiwania
nauczycielka cały czas trzymała moją rękę i uspokajała mnie. Potem
przyszła odwiedzić mnie w szpitalu. Była mi bardzo bliska, a gdy
dowiedziałam się, że będzie mnie uczyć, przyrzekłam sobie, że nigdy
nie zapalę żadnych drag, nie wezmę papierosa do ust i nie tknę
alkoholu do osiemnastki. Dla niej. Spłacam dług za uratowanie
życia. Postanowiłam również, że będę dla niej miła. Nie musiałam
udawać, przy niej uśmiech sam wkradał się na moje usta. Ach.
Wspomnienia.
- Ej. Halo – poczułam szturchanie w lewy bok i jakiś natarczywy
głos.
- Co? – spytałam rozkojarzona. Przeniosłam się tak daleko w
przeszłość, podróżowałam ze wspomnieniami, tak długo, że
zapomniałam o teraźniejszości?
- Dzwonek – rzekł mulat i wyszedł z Sali. Zwlekłam się z krzesła i
ruszyłam do drzwi.
Ponownie, nie wiem który to już raz szłam ponurym korytarzem. Było
tam dosyć tłoczno, więc kiedy tylko ktoś widział, że idę
momentalnie się przesuwał. To takie fajne, kiedy wszyscy się ciebie
boją i jest się prawdziwą królową. Wyszłam w końcu na boisko.
Wyciągnęłam telefon i zaczęłam się nim bawić. Było nudno.
- Słyszałem, że to ty tutaj królujesz? – usłyszałam głos za sobą.
Nie odwróciłam się.
- Tak. Nie pasuje ci coś? – spytałam hardo.
- Nie skądże. Tylko pogódź się, że od dzisiaj to ja jestem Bad Boy’em w tej szkole.
Twoja pozycja spada, a ja się wspinam – zuchwale usiadł na murku
obok mnie. Jego przeciętność i zapatrzenie w siebie było wręcz
śmieszne. Cze on naprawdę myślał, że zwali mnie ze stołka, który ja
sama stworzyłam. Wielu próbowało. Poddawali się po około tygodniu.
- Jesteś tutaj raptem kilka godzin, nie masz pojęcia z kim zadarłeś
– odezwałam się pewnie i wstałam. Ruszyłam w stronę szkoły, gdy
poczułam jak łapie mnie za rękę.
- Przekonamy się. Ja nie znam ciebie, ty nie znasz mnie. Walka
wyrównana – zaśmiałam się pod nosem i obróciłam się w jego stronę.
- Przepraszam co ty powiedziałeś? Chcesz walczyć ze mną o pozycję w
szkole? W mojej szkole? Dobrze się rozumiemy? I jeszcze powiedziałeś, że walka jest wyrównana? Ty chyba naprawdę
nie wiesz co mówisz – teraz już pokładałam się ze śmiechu –
Myślisz, że jak masz tonę żelu na włosach, skórzaną marynarkę to
jesteś koks? – dotknęłam jego włosów, jednak gdy chciałam rozwalić
jego idealną fryzurkę, gwałtownie złapał mnie za rękę i wykręcił mi
ją. Zrobiłam jeden ruch, którym była malutka śruba i już moja ręka
byłą wolna. Zdziwiony pa Malik spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Główka boli – popukałam się po czole i spojrzałam na niego spod
byka – naprawdę nie wiesz z kim zadarłeś – ponownie zaśmiałam się
szyderczo i zostawiłam go zdziwionego.
~by Agata.
Uuuu, robi się ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, jak masz zamiar to skończyć :D
I ile będzie części?
Czekam z niecierpliwością :)
Love xoxo
Niall's wife :)
Na pierwszym zdjęciu Zayn ma niebieskie oczy! To przeczy temu co napisałaś i wygląda conajmniej dziwnie ;D ale tak ogółem to spoko, czekam na kolejną część! :)
OdpowiedzUsuńJa nie wstawiałam zdjęcia, najwidoczniej to tylko przypadek :)
UsuńJezu, niesamowite *-* <3
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszą część . Robi się ciekawie ... ♥
OdpowiedzUsuńFajnee ;dD
OdpowiedzUsuńhttp://badtime.blog.pl/
Wejdziesz my dopiero zaczynamy i próbujemy go zozgłośnić ;D
Wow! Nie mogę się doczekać rozwinięcia akcji ;3 xoxo
OdpowiedzUsuńCudowne dalejjjj
OdpowiedzUsuńnext please *,* / @maybe_crazylife
OdpowiedzUsuńOoooo... Ciekawie sie zapowiaadaaa :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. Czekam na następną część. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne.
Bosko <3
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! Już nie mogę się doczekać następnej części!!! :)
OdpowiedzUsuń@Ania
Naprawdę niesamowity ! *___*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ; )
http://life-never-change.blogspot.com/
Niesamowity czekam na następną część!! *.*
OdpowiedzUsuńSzybko pisz albo przepisuj kolejną część. Świetnie ci to wyszło ; )). I życzę weny. ^.^
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze dzis bedzie lub jutro nastepna czesc!!! Kocham tego imagina, zapowiada sie ciekawie, nie moge sie doczekac nasttepnej czesci. CZEKAM ;)
OdpowiedzUsuńOjj jak dawno nie bylo na czesci :) bardzo mi sie podoba! Bardzo ciekawie sie ta 'znajomosc' zaczela ;) prawdziwa para bad ludzi xD. czekam na nastepna czesc xx. Klaudia CityLondon
OdpowiedzUsuńdawaj dalej! proszę jak najszybciej ;3 zajebiste :*
OdpowiedzUsuńOMNOMNOM ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe co w dalszej części ;)
Pozdrawiam.
________
Zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
ciekawe co będzie dalej kiedy będzie następny
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekaą kolejnej części :)
OdpowiedzUsuńpewnie będzie równie wspaniała jak ta <3
Suuuuper dalej <3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńświetne, swietne, dalej!!! proszę odwiedzajcie www.butifyoucloseyoureyes.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzadowy!!
OdpowiedzUsuńNominuję Waszego bloga do Libster Award :)
Szczegóły znajdziecie tutaj: http://annie1126.blogspot.com/
Czadzior :D
OdpowiedzUsuńDawaj kolejną część ;p
Superrr ^^ Nastepna część !xDD
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://ourimagin.blogspot.com/
Boże...Daj następna cześć < 3
OdpowiedzUsuńŚwietne *.* Nie mogę się doczekać kolejnej części :D
OdpowiedzUsuńSUPER.! Czekam na kolejny .! :)
OdpowiedzUsuńExtra, czekam na next :*
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
I to się nazywa talent <3 genialny blog :D
OdpowiedzUsuń