Usiadłam przy stole w jadalni, obejmując zziębniętymi
palcami kubek z parującą kawą. Zapatrzyłam się w okno, za którym toczyła się
bitwa na śnieżki pomiędzy dziećmi sąsiadów, po czym zaśmiałam się, kiedy jeden
z dzieciaków wylądował w zaspie śnieżnej.
Drzwi mieszkania otwarły się z rozmachem, po czym głośno
zatrzasnęły. Do kuchni wtargnął zimny podmuch wiatru, więc szczelniej owinęłam
się szlafrokiem. Zmarszczyłam lekko brwi, pytając się w myślach, kogo, u licha,
mogło przywiać.
Do pomieszczenia wpadł Louis, zrzucając z siebie w biegu
kurtkę i siłując się z długim, szarym szalikiem. Cmoknął mnie przelotnie w
policzek, po czym zaparzył sobie herbatę. Miał zarumienione policzka i czerwony
nos, a w jego włosach błyszczały kryształki roztapiającego się śniegu.
- Może tak dzień dobry,
miło cię widzieć, jak minął ci dzień? – spytałam z ironią, okręcając się
w jego stronę w momencie, kiedy pochłaniał kawałek ciasta, które dziś rano
upiekłam.
- Witaj kochanie, jak zawsze wyglądasz prześlicznie, co dziś
robiłaś? – wybełkotał z pełną buzią, i nim zdążyłam odpowiedzieć z irytacją,
która we mnie narosła, dodał: - Gdzie dostałaś tak dobre ciasto? Jutro wracając
z próby obrabuję tą piekarnię.
- Sama je upiekłam – obruszyłam się, odwracając się od
niego.
- Nie wierzę – rzekł po chwili, chcąc się ze mną podroczyć.
- Jakbyś zobaczył, w jakim stanie była kuchnia niespełna
godzinę temu, zmieniłbyś zdanie. – Dopiłam kawę, po czym umyłam kubek i wyszłam
z kuchni, kierując się ku salonowi. Opadłam na sofę, poprawiłam spodnie od
piżamy i zawiązałam szlafrok, by w spokoju obejrzeć denny serial, który akurat
emitowano. Nim usłyszałam pierwszą kwestię, upojną chwilę przerwał Lou,
wkraczając do pokoju i wpatrując się we mnie z dezaprobatą.
- Ty jeszcze nieubrana? Dochodzi trzynasta – pokręcił głową.
- Skarbie, jest dwudziesty luty, mam ferie – uświadomiłam
mu, przesuwając się na kanapie, by widzieć bohaterów na szklanym ekranie.
Chłopak przyglądał mi się chwilę, a potem powiedział równo
ze mną:
- Wstawaj.
- Nie kombinuj.
- Nie chce mi się.
- Musisz się ruszać.
- Kiedy mnie się nie chce.
- Jak wrócę, masz być ubrana.
Parsknęłam śmiechem.
- Nie licz na cud.
Louis posłał mi pobłażliwe spojrzenie, po czym wyszedł do
łazienki. Ułożyłam się wygodnie na kanapie, po czym przełączyłam na inny kanał,
gdzie transmitowano reality show.
- O nie.
Nim zdążyłam zrobić cokolwiek, Louis, który wkroczył do
salonu, podniósł mnie, przerzucił mnie sobie przez ramię, a wolną ręką wyłączył
telewizor. Nie zważając na moją szamotaninę, zaniósł mnie do mojego pokoju,
rzucił na łóżko i podszedł do szafy, wyrzucając z niej połowę jej zawartości.
Wybrał byle jakie rzeczy, po czym, nim zdążyłam czmychnąć, ściągnął ze mnie
szlafrok i grzecznie poprosił:
- Albo pójdziesz teraz do łazienki i ekspresowo się
przebierzesz, albo to ja wkroczę do akcji i nie będzie już tak zabawnie.
- Nienawidzę cię – wysyczałam, chwytając ciuchy pod pachę i
wychodząc z pokoju.
- Kocham cię! – dosłyszałam wesoły krzyk chłopaka, a za
chwilę trzask i głuchy gruchot. – Yyy… [T.I.], nie byłaś za bardzo przywiązana
do tej brązowej szkatułki, prawda?
~ * ~
- Wiesz, że jesteś kompletnym idiotą, prawda?
Lou nie odpowiedział, tylko wyszczerzył się i pociągnął mnie
w stronę studia. W środku panowała grobowa cisza, wszystkie światła zostały
pogaszone, co mnie zdziwiło, głównie przez wzgląd na wczesną porę.
- Wydaje mi się, czy nie powinno nas tu być? – szepnęłam,
kiedy weszliśmy do jednego z pomieszczeń, a Louis włączył światła.
Znajdowaliśmy się w sali nagrań. Na stole pośrodku leżał
plik kartek, obok kilka długopisów, a tuż koło nich stała butelka wody.
Przekrzywiłam głowę.
- O co…?
- Zaraz zobaczysz – powiedział z tajemniczym błyskiem w oku,
po czym pociągnął mnie za sobą na kanapę.
- Lou…
- Hmm?
- Może pójdziemy poskakać na bungee?
Roześmiał się.
- Tchórz. Nikt nam nic nie zrobi za to, że tu jesteśmy. Ale
to w tobie lubię, tę spontaniczność – powiedział, po czym lekko mnie pocałował.
- Dobra, wyjaśnij mi, po co mnie tu przyprowadziłeś, a nie
mnie uwodzisz – zganiłam go z uśmiechem.
- Mały test. – Jęknęłam. – Nie, żadnych pytań, nic z tych
rzeczy. Czysta kartka, długopis, godzina, wszystkie dostępne instrumenty
muzyczne. Każdy z nas zamknie się w oddzielnych salach i jego zadaniem będzie
napisać piosenkę o sobie nawzajem.
Spojrzałam na niego jak na szaleńca.
- Spałeś ty dzisiaj? Wiesz, że się do tego nie nadaję.
- Skarbie, to zabawa – pokręcił głową z naganą, jakby kpiąc
z mojej obawy. – Czas…
- Chwila! – krzyknęłam. – Powiedzmy, że spróbuję. Ale nie
określiłeś, czy piosenka ma być wolna, szybka, rymowana, romantyczna, zabawna…
- Ty decydujesz – wyszczerzył się. - … Tymczasem… Start,
tchórzu! – ryknął, po czym zgarnął ze stołu pliczek kartek i zatrzasnął za sobą
drzwi do pomieszczenia.
Pokręciłam głową i biorąc swój przydział, zniknęłam za
drzwiami następnego pokoju.
~ * ~
Godzinę później wyszłam z pokoju z miną zbitego psa. Louis
natomiast wyglądał na zadowolonego. Coś kombinował.
- Dawaj, ty pierwsza – rzucił z uśmiechem, rozsiadając się
na kanapie.
Westchnęłam. Jako, że moja kartka ziała pustkami, postawiłam
na klasykę. Włączyłam laptopa stojącego w kącie pokoju, przeniosłam go na stół.
Odszukałam odpowiednią piosenkę, po czym ją włączyłam.
<wysłuchaj i obejrzyj do końca>
- No. To by było na tyle – mruknęłam, kiedy piosenka się
skończyła.
- Możesz mi powiedzieć, dlaczego akurat ta? – spytał.
Wzruszyłam ramionami.
- Też jesteśmy dwójką idiotów, która nie potrafi bez siebie
żyć. Czasem jesteśmy jak dzieci, wkurzamy siebie nawzajem, droczymy się ze
sobą, potrafimy zdemolować pół mieszkania, by sobie udowodnić nasze chore
wyobrażenia, ale na tym polega miłość. Chyba. W każdym razie, mimo że nie
zawsze było różowo, część mnie należy do ciebie i moje życie naprawdę byłoby do
bani, gdybyś się w nim nie pojawił. – Uśmiechnęłam się.
Usta Louisa drżały, kiedy słuchał mojego wywodu.
- Teraz ty, mięczaku – roześmiałam się.
Louis spojrzał na swoją kartkę, na której nabazgrał kilka
linijek, po czym skreślił wszystko i dopisał na dole: „Wydało się. Nie umiem
pisać piosenek.”
Roześmiałam się. Wtem chłopak porwał laptop, wystukał kilka
słów na klawiaturze i postawił go na stole, włączając wideo.
<wysłuchaj i obejrzyj do końca>
- Może i nie muszę walczyć o ciebie tak jak tutaj, ale
wiedz, że zrobiłbym dla ciebie wszystko. Tak długo, jak będziesz mnie kochać
mam po co żyć.
But don't stress,
And don't cry,
Oh we don't need no wings to fly
Just take my hand
As long as you love me
We could be starving,
we could be homeless,
we could be broke
As long as you love me
I'll be your platinum,
I'll be your silver,
I'll be your gold*
* Justin
Bieber – As Long As You Love Me
Piosenki
użyte w imaginie:
1. Kelly
Clarkson – My Life Would Suck Without You;
2. Justin
Bieber – As Long As You Love Me.
Ot, kolejny beznadziejny, pozbawiony motta imagin. Pomysł wpadł mi do głowy słuchając piosenki umieszczonej na początku imagina, a przez to, ze Was zaniedbuję, postanowiłam mimo wszystko go dodać.
~by Klara.
Słodki! Naprawdę mi się podobał :) imagin nie musi być nie wiadomo jak głęboki czy pouczający, czasem przyda się coś prostego :) a ja lubię takie proste :)
OdpowiedzUsuńmoże coś z Zaynem?
piszecie jeszcze promptsy?
nwm co ty chcesz. bardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńśliczny jak zwykle zresztą:)
OdpowiedzUsuńSłooodkie <3 Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńEeee tam do brani, jesteś głupia mówiąc tak <3
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się, bo ostatnio mało było tu takiego humorku :)
Love xoxo
Niall's wife :)
Świetny! Nawet nie myśl że nas zaniedbujesz! Ty też masz swoje życie prywatne! :D <3 xx
OdpowiedzUsuń<3333333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńjest piekny. i piekne piosenki :)
OdpowiedzUsuńK.CL
Superowy Imagin.
OdpowiedzUsuńWikunia Horan :*
A ja akurat słuchałam As Long As You Love Me ;) Świetny imagin, pod koniec takie słodkie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. Masz talent.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://i-love-you-1d.blogspot.com
Howdy just wanted to give you a quick heads up and let you know a few of
OdpowiedzUsuńthe images aren't loading properly. I'm not sure why but
I think its a linking issue. I've tried it in two different internet browsers and both show the same outcome.
my web page ... Home Decor
I know it and I don't know why. ; / I usually change the images to the other.
UsuńI'm sorry for the mistakes.
Piękny <3
OdpowiedzUsuńIt is perfect time to make some plans for the future and it's time to be happy. I have read this post and if I could I desire to suggest you some interesting things or suggestions. Perhaps you could write next articles referring to this article. I wish to read more things about it!
OdpowiedzUsuńAlso visit my webpage :: fridge repairs
jeden z lepszych na tym blogu :)
OdpowiedzUsuńTaki sloodki :)
OdpowiedzUsuń'oh, how i wish that was me' :D
Oooo jaki słodki , kocham imaginy z Lou w roli głównej :D
OdpowiedzUsuńOj weź nie przesadzaj. Imagin świetny! Czekam na następne z niecierpliwością. Po proszę jakiegoś z Liam'kiem <3
OdpowiedzUsuńŚliczny <3 Chyba przeczytam od początku , a potem jeszcze raz i jeszcze . xd
OdpowiedzUsuńŚliczny imagin ;) Mi tam się podoba :D
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
When I initially commented I appear to have clicked the -Notify me when new comments are added- checkbox and from
OdpowiedzUsuńnow on each time a comment is added I receive 4 emails with the same comment.
Perhaps there is a way you can remove me from that
service? Thanks a lot!
Here is my page - digital printing durban
The new tablet would be a further extension of
OdpowiedzUsuńthese concepts and yet another step into the future of computing for Apple.
Researches have also found the Broccoli also
contains necessary enzymes such as myrosinase in it. This secret
Taoist soak will wash any lingering worries down the drain and give you
a fabulous and fresh start.
my weblog ... Latest Daily News
Hi, Neat post. There is an issue with your web site in web explorer, would test
OdpowiedzUsuńthis? IE still is the market leader and a large component to other folks will pass
over your excellent writing because of this problem.
Also visit my web-site :: 時計コピー
awww , zakochałam się w nim:3 to chyba jeden z najlepszych imaginów na tym blogu :3
OdpowiedzUsuńPrześliczny
OdpowiedzUsuńnajlepszy imagin EVER ! zakochałam się w nim , i chociaż rzadko komentuję to ten imagin tak mnie olśnił ,że musiała m :* naprawdę wyjątkowy , oby takich więcej :*
OdpowiedzUsuńTo bylo swietne
OdpowiedzUsuń