A czym dla Ciebie są wspomnienia? A zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Myślałeś kiedyś nad swoim
życiem? Czy tak jak ja zostawiałeś je w najgłębszych zakamarkach
serca? Uderzające podobieństwo. Niestety czasami w życiu dzieje się
tak, że nie masz czasu usiąść i zastanowić się nad sobą, nad własnymi
problemami. A jak myślisz co jest potem? Żal, że nie zastanowiłeś
się wcześniej nad tym co naprawdę jest dla Ciebie ważne.
Zapominasz, że życie nie trwa wiecznie. Każdy z nas odchodzi. Ale
jeden z czystym sumieniem, z miłością w sercu i pewnością, że
spełnił swoje ziemskie zadanie. Są też tacy, którzy odchodzą
poprzez życiowe błędy, ból, stratę ukochanej osoby. Ja zdecydowanie
zaliczam się do tej drugiej grupy. To jest pewnego rodzaju
ostrzeżenie. Czas ucieka, aż w końcu zamiast człowieka zostaje
bezduszny szkielet. Zmieńcie się, zanim będzie za późno.
Zawsze wydawało mi się, że jestem szczęśliwa, miałam wszystko: dom,
wspaniałych rodziców, świetną pracę, wymarzonego chłopaka, oddanych
przyjaciół. A jednak. W moim życiu zabrakło czasu. Czasu na
przemyślenia. Byłam zbyt bardzo zajęta sobą, by dostrzec, że tracę
najważniejszą dla mnie osobę. Codzienne cześć nie wystarczało. Między nami nie było tak jak na początku. Nie było
miłości, czasu. I gdybym mogła cofnąć te wszystkie momenty, te wszystkie dni zmieniłabym wiele. Tak wiele, żeby ta chwila,
która miała miejsce nigdy się nie powtórzyła, żebym mogła wykasować
ją w pamięci. Ale ona wraca, codziennie wraca i wbija nóż w moje
pokaleczone serce.
Siedziałam przed telewizorem, opierając się głową o zagłówek
kanapy, z ciepłą herbatą w ręce i przykryta kocem. Przełączałam
kanały, w telewizji puszczali same bzdury. Czekałam na Zayn’a. ten
dzień mieliśmy spędzić razem, we dwójkę, tylko we dwójkę. Ale życie jest zbyt przewrotne, by można wierzyć, że nasze plany
zawsze się spełnią. Moje oczy powoli się zamykały, gdy usłyszałam trzask drzwiami.
Odwróciłam się w stronę owej rzeczy i ujrzałam Zayn’a. Jednak nie
był sam. Całował się z jakąś dziewczyną, obmacywał ją, miał ręce w
jej włosach. Podniosłam się do pozycji pionowej. Nie zauważyli
mnie. Byłam załamana.
- Jak mogłeś – wyszeptałam cicho.
Pobiegłam na górę. Zaczęłam pakować moje rzeczy, wrzucając je na
oślep do walizki. Łzy torowały sobie drogę po moich czerwonych
policzkach. Zamknęłam walizkę i zbiegłam z nią na dół. W pośpiechu
ubierałam buty i płaszcz. Spojrzałam na chłopaka. Dziewczyny już
obok niego nie było. Siedział bez ruchu na kanapie i patrzył w
przestrzeń nieobecnym wzrokiem.
- [T.I.] uwierz mi. To nie tak jak myślisz…- zaczął ale mu
przerwałam.
- Nie, nie będę słuchać tych wykrętów. Zayn, zrozum! Wszedłeś do
naszego domu z jakąś dziewczyną, nie dość, że się z nią całowałeś
to miałeś jeszcze ręce w jej włosach i pod bluzką. Myślałeś, że nie
widziałam, że mnie to nie bolało, że nadal będziemy razem, że ci
wybaczę?!
- Ja nie chciałem, naprawdę.
- Jakbyś nie chciał, to byś tego nie zrobił – zakończyłam rozmowę.
- Ale [T.I.] nie wiesz, co alkohol robi z człowiekiem? – próbował
nawiązać ze mną kontakt wzrokowy.
- Wyobraź sobie, że wiem. Ale od picia można się powstrzymać i nic
cię nie tłumaczy.
Trzasnęłam drzwiami i wyszłam.
Pomimo iż rany są stare, nadal bolą. Nadal się otwierają. I gdybym tylko chciała zagoiły by się,
zapomniałabym, ale ja nie chcę.
Siedzę teraz w naszej jego kuchni. Zespół wyjechał w trasę, mają wrócić dopiero za
tydzień. Zastanawiam się nad tym wszystkim. Czego ja chciałam od
życia, czego oczekiwałam? Że będę księżniczką? Że każdy będzie mi
usługiwał? Że życie to bajka? Nie, zdecydowanie nie. Życie jest
zbyt trudne, ma za wiele przeszkód. Jest zbyt wymagające. Za dużo
oczekuje od takiej prostej dziewczyny jak ja.
Moje życie stało się puste, nudne, pozbawione kolorów, szare. A jak
nie mam dla kogo żyć, to po co właściwie żyć? No właśnie. Wiem,
myślicie, że to niepoważne, albo chore, ale ja już dłużej nie
potrafię.
Ostatni raz rozglądnęłam się po pomieszczeniu, aż zauważyłam małą
kartkę. Otworzyłam papierek i zaczęłam czytać.
Droga [T.I.]!
Zbyt dobrze cię znam, by powiedzieć, że zapomniałem. Nigdy nie
zapomniałem o tym co nas łączyło. Mój głupi błąd, niewybaczalny
błąd, dał mi wiele do myślenia. Wiem, że to czytasz, ale chcę
potwierdzenia. Napisz na odwrocie, coś po czym mógłbym poznać, że tutaj byłaś. Wracając do tematu. Brakuje mi ciebie, brakuje mi naszych
krótkich rozmów, patrzenia w Twoje błękitne oczy, bawienia się
twoimi blond lokami. Tak wiele bym dał, żeby móc cię odzyskać.
Kocham cię, Zayn.
Znał mnie dobrze. To prawda. Wiedział, że tutaj przyjdę, wiedział
jak kocham wspomnienia, wiedział, że często wracam w moje ulubione
miejsca. Wiedział o mnie zbyt dużo. Czemu on znowu wszystko
utrudnia? Czemu? Czemu nie pozwoli mi po prostu odejść?
Zayn!
Zawsze wydawało mi się, że jesteśmy razem szczęśliwi. Bynajmniej ja byłam. Ale kiedy zobaczyłam cię wtedy w drzwiach, zrozumiałam, że
moja miłość się nie liczy. Zayn, bo czy ja zadałam ci kiedyś
pytanie „Czy ty jesteś szczęśliwy?”. Nie. Nigdy. Zamiast ciebie
zapytać, pytałam się własnego sumienia i serca. Widzisz,
zapomniałam o tobie, zapomniałam, że możesz nie czuć tego co ja.
Nie chciałam cię krzywdzić, [T.I.].
Odłożyłam długopis na stół i wzięłam torebkę z blatu. Zamknęłam
drzwi i ruszyłam przed siebie. Szłam, nie wiedząc gdzie idę, nie
znałam dokładnej drogi, którą podążałam. Nogi zaprowadziły mnie na
przystanek kolejowy. Usiadłam na małej ławeczce i czekałam. Na
śmierć. Podkurczyłam nogi i sprawdziłam rozkład jazdy. Następny pociąg jechał za 15 minut. Podniosłam się z zimnego drewna
i stanęłam koło torów. Wahałam się, nie chciałam tego robić. Bałam
się. Co się ze mną stanie? – to pytanie ciągle chodziło po mojej głowie. Powoli opadałam z
sił, nie mogłam walczyć z losem. Wiedziałam, że gdziekolwiek
trafię, będzie mi lepiej niż tu. Jasne światła oślepiły moją twarz. Maszynista krzyczał coś w moją
stronę, ale nie słuchałam go. Skoczyłam.
I pewnie teraz zadajecie sobie pytanie co się ze mną stało. Otóż
kiedy skoczyłam, poczułam niesamowity ból, w dolnych partiach
ciała, który potem przeniósł się na okolice brzucha, ramion i szyi.
Nie byłam w stanie się poruszyć, czułam, że umieram. Powoli
zamknęłam oczy. I tak znalazłam się tu. Tutaj, czyli w niebie.
Jednak dobrze wiem, że moja historia mało was interesuje.
Zastanawiacie się, co stało się z Zayn’em.
Byłam osobą rozpoznawalną, dlatego też przez pierwsze kilka dni w
gazetach i telewizji o mojej śmierci było głośno. Tak, nie wiem
jakim cudem, ale Zayn dowiedział się o tym, choć był na innym
kontynencie. Przyjechał na mój pogrzeb. Właściwie było całe One
Direction. Mulat w prawej ręce trzymał bukiet róż, a lewej jakąś kartkę oprawioną w ramkę. Dostrzegłam moje staranne pismo. Wiedziałam co to za
kartka. Nasza ostatnia rozmowa. Ksiądz odprawił mszę, moje ciało
było złożone w trumnie, a po chwili zostało złożone w grobie. Mama
przecierała co jakiś czas oczy, tata nie wiedział co zrobić, więc
przytulał moją rodzicielkę. Chłopcy stali wtuleni w siebie. A Zayn?
Podszedł do mojego grobu, postawił na nim bukiet kwiatów, a ramkę z
rozmową ustawił koło niego. Spojrzałam na niego. Miał zapłakane oczy, policzki opuchnięte, a
usta zwężone w kreskę. Chłopcy podeszli do niego, chcieli go przytulić ale on nadal stał
jak słup, a z jego oczu wypływały ogromne łzy.
Zaczynało się ściemniać. Zayn usiadł na ławce i przyglądał się
mojemu zdjęciu. Usiadłam obok niego, otuliłam go ręką, nie chciałam
by się przeziębił. Nie mógł mnie widzieć ani poczuć. A pomimo tego
wiedział, że jestem blisko. Jego głowa była pusta, a w myślach
powtarzało się jedynie „Dlaczego ja jej to zrobiłem?” i odbijało
się jak echo.
Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?
Dla tych, którzy odeszli w nieznany świat,
Płomień na wietrze kołysze wiatr.
~ by Agata
Piękny , ale smutny . ;-(
OdpowiedzUsuńMasz talent ( pewnie każdy ci to powtarza )
Poplakalam sie :c cudowny imagin, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich smutnych .... ale ten jest inny ... ładny :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć
OdpowiedzUsuńpiękny.. płacze..
OdpowiedzUsuńKlaudia CityLondon
Świetny
OdpowiedzUsuńPopłakałam się :')
Domi
Wyję... I to jest chyba najlepsza recenzja.
OdpowiedzUsuńjezuu świetne <3 rycze ;c
OdpowiedzUsuńPrawie się poryczałam ;(
OdpowiedzUsuńAż... aż nie wiem co napisać. Napiszę jedno- dziękuje. Dziękuje, że tu jesteście i, że piszecie tak piękne imaginy. Dziękuje. xx
OdpowiedzUsuńDziekuję. Dziękuję , że jesteś i piszesz tak niesamowite imaginy. No po prostu popłakałam sie...piękny <3 więcej takich prosimy... :,(
OdpowiedzUsuńNo rycze jak małe dziecko
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać, gdyż praktycznie każdy komentarz powyżej, ujął to, co ja chciałam. Piękny i wzruszający, mimo smutnego zakończenia nadal jest w nim coś, co powoduje u mnie uśmiech na twarzy (tak wiem jestem dziwna. Dziewczyna, to znaczy ja popełniłam samobójstwo i jeszcze mi do śmiechu, oh God o.O) Tak czy siak bardzo mi się podobał, tym bardziej, że z Zaynem - moim drugim ulubieńcem (bo pierwszy to oczywiście pan marchewa) Pozdrawiam i życzę mnóstwo weny c: x.
OdpowiedzUsuńPiękny imagin. Teraz siedze i rycze jak głupia pomimo tego, ze wiem, ze to tylko wytwór twojej wyobraźni i tak nie bylo naprawdę. Nie wiem co ty ze mna robisz, ale kocham cię za to ;) czekam na kolejny i zycze weny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
another-world-tomlinsonowa.blogspot.com
ostatnio stałam się bardziej podatna na tego typu ckliwe rzeczy i ryczę jak bóbr ;)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na kolejne *.*
aa . Czyli mam rozumieć , że Zayn mnie zdradził , rzuciłam się pod pociąg i umarłam , a dowiedziałam się o tym z internetu ? Interesujące . A co do imagina - geNIALLny xd
OdpowiedzUsuńcudowny normalnie jak w imaginie nie zyje i becze tam w niebie ;-)
OdpowiedzUsuńcudowny normalnie jak w imaginie nie zyje i becze tam w niebie ;-)
OdpowiedzUsuńJaki piękny <3 Normalnie super go napisałaś xdd Czekam na następny imagin :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
Świetny <3
OdpowiedzUsuńCudownie napisany :)
I taki... prawdziwy.
Love xoxo
Niall's wife :)
;***********
OdpowiedzUsuńCudowne! Popłakałam się!!!!
OdpowiedzUsuńBoże co się ze mną dzieje ... ja rycze :c jak bubr ... a nie łatwo mnie do tego stanu doprowadzic .. Imagin jest poprostu ... cudowny :* \Patty
OdpowiedzUsuńJeju...
OdpowiedzUsuńJa poprostu sie rozryczałam...
Po prostu cudowny imagin... :*