Inna narracja i odrobinę inna fabuła oraz styl całego imagina.
: ) Nieco ‘przesadziłam’ z charakterem świata przedstawionego, lecz opowiadanie
ma coś uświadomić, więc zdecydowałam się na drastyczne środki. Mam nadzieję, ze
przypadnie Wam do gustu…
Brunet podniósł wzrok. Czekoladowe tęczówki napotkały oczy o
pokrewnej barwie, niemalże czarnej, głębokiej niczym otchłań oceanu w
najdalszych zakamarkach. Chwila niepewności, leki wdech u małej dziewczynki,
gdy ta uprzytomniła sobie, że może polegać na nastolatku i że ten jest skory
wysłuchać jej, doświadczyć w mentalności wszystkich krzywd, które doznała
podczas swojego siedmioletniego życia.
Nie mogła tego
pamiętać, lecz historię przybliżyła jej ukochana babcia, która niespełna
miesiąc temu odeszła na tamtą stronę.
Dziewiętnastoletnia
dziewczyna o czarnych jak smoła włosach i ciemnej karnacji obejmowała dziecko,
by uchronić je przed pyłem i upalnym słońcem. Niemowlę cicho łkało, głodne i
spragnione, podczas gdy babcia brzdąca próbowała zdobyć wodę od niegodziwego
handlarza dla swojej córki i małego berbecia. Człowiek jednak przegonił ją
groźbą wezwania policji i niepocieszona kobieta musiała odejść. Podniosła córkę
wraz z wnuczką i odeszły w cień, by choć trochę uciec przed katorgą upalnego
ciepła. Obie kobiety obawiały się o los maleństwa, nie zwracając uwagi na to,
że zostało poczęte z gwałtu. Było dzieckiem, niczemu winną istotką, która jak
każdy domagała się jedzenia i wody, jednak nie mogła jej dostać.
Trójka mężczyzn
przeszła obok kobiet, a gdy starsza z nich zapytała z błagalną nutką w głosie,
czy aby nie mają choć kropli wody, jeden z nich zaśmiał się przeraźliwie i
odepchnął ją na piaszczyste podłoże.
Wreszcie zlitował się
nad nimi nędznie wyglądający człowiek, który sam nie miał zbyt wiele. Odstąpił
część posiłku i napoju dla kobiet, a gdy te nie odczuwały już tak dotkliwie
potrzeb, podziękowały i zapewniły, że kiedyś się odwdzięczą. Starzec uśmiechnął
się tylko i zapewnił, że tego nie oczekuje. Pogładził dziecię po głowie, po
czym szepnął do jego matki: „Doświadczy lepszych czasów, możesz być spokojna.”
Dziewiętnastolatka uśmiechnęła się i odpowiedziała tylko: „Oby.”
Tułaczka bohaterek
trwała rok. Wreszcie odnalazły miejsce, gdzie nie musiały żebrać, by dokarmić
rosnącą pociechę oraz gdzie same nie cierpiały głodu czy pragnienia. Niedługo
po odnalezieniu, w ich mniemaniu, ziemi obiecanej, matka dostrzegła, że z córką
dzieje się coś niedobrego. Traciła apetyt, mogła tylko pić. Co noc matkę budził
głośny kaszel córki. Z wieczora, gdy
kilkunastomiesięczna Eve już zasnęła matka podeszła do zmęczonej córki i
dotknęła jej czoła. W świetle twarz Donne była usłana kropelkami potu, a
czekoladowe oczy błyszczały nienaturalnie. Dziewiętnastolatka zakasłała
ponownie.
- Jesus Christe, Donne,
jesteś cała rozpalona! – wykrztusiła matka, szybko namaczając leżący przy boku
córki ręcznik, który służyć miał jej do ocierania czoła, w dzbanku z wodą, po
czym lekko go otrząsnęła i rozłożyła na twarzy dziewczyny, która, pomimo dusznego
i gorącego jak co wieczór powietrza, niezauważalnie trzęsła się z zimna.
- Zimno mi –
stwierdziła chora, a matka nie widząc co czynić ponownie przyłożyła dłoń do
policzka swej pierworodnej.
Długo nie trwało,
kiedy kobiety dotarły do lecznicy. Lekarki nie miały lekarstw na zwykłą, w
naszym świecie, chorobę, którą było zapalenie płuc. Po dwóch tygodniach
męczarni, zbijania gorączki, oklepywań obolałej klatki piersiowej, niespełna
dwudziestoletnia dziewczyna opuściła ten świat, zostawiając na nim kilkunastomiesięczną
córeczkę wraz z babcią, która rozpaczała po stracie córki długie miesiące. Coś,
co dziś wydaje się zwyczajnością, dla ludzi z odległych krajów może być
zbawieniem, ucieczką od choroby, krzywdy, straty, płaczu, smutku,
niepotrzebnych osieroceń…
Odtąd Hayla, matka
Donne, wraz z Eve tułały się po kraju, pragnąc tylko lepszego życia, pożywienia
i wody. Lekarstwa w ów miejscu nadal były niemal czymś nienamacalnym,
wyimaginowanym, czymś, co istnieje tylko w najpiękniejszych snach. Mijały na
drogach biedaków, ciała żebraków, którzy poumierali z głodu i pragnienia, nie
mogąc im pomóc. Same walczyły o przetrwanie, babcia odmawiała sobie pożywienia,
byle by tylko nakarmić rosnącą wnuczkę, oddawała jej połowę swej wody, łóżko
wynajęte w nędznej szopce…
Po czterech latach
wzajemnych wyrzeczeń, nieprzespanych nocy poświęconych na rozmyślaniu nad losem
biednej dziewczynki Hayla zmarła. Kobieta będąca dla Eve drugą matką, jedyną
jaką pamiętała odeszła na zawsze. Nie został już jej nikt, nikt, kto mógłby
pomóc, stworzyć choćby namiastkę bezpieczeństwa, miłości, domu… Dziewczynkę
umieszczono w sierocińcu, gdzie poznała dzieci, które doznały podobnej krzywdy.
Dziesiątki dzieci bez rodziców, matek i ojców, które nie znały nawet ich imion
siedziało co dzień na brudnej, kamiennej posadzce i bawiło się zepsutymi
zabawkami, które nie pamiętały już stanu świetności. Eve patrzyła na
kilkuletnie brzdące, była w tym samym wieku, lecz rozumiała dużo więcej. Czy
jest gdzieś lepszy świat? Miejsce bez gonitwy, głodu, ubóstwa, niedostatku,
zakątek na Ziemi, gdzie na błahe choroby jest cudotwórcze lekarstwo? Czy dzieci
tam mają swoich rodziców? Są szczęśliwe? Siedmiolatka nie wierzyła w cud.
Codziennie wyglądała przez okno, wpatrywała się w rozgwieżdżone niebo i w
myślach powtarzała modlitwę, która nie miała nawet swojego adresata: „Jeśli
jest gdzieś dobro, jeśli jest gdzieś szczęście, niech przybędzie tu i się
pokaże. Pragnę zobaczyć cud, by na własne oczy przekonać się, że dla tego
świata jest jeszcze nadzieja.” Ów słowa, zasłyszane od babci, która co wieczór
tworzyła takie litanie, zapadły głęboko w pamięć małej, choć ta sama jeszcze
nie rozumiała dokładnie ich znaczenia.
Nastał pamiętny dzień,
kiedy to do drzwi sierocińca, ku uciesze dzieciaków, zawitały nowe twarze. Nie,
nie kolejne sieroty. Tym razem byli to wolontariusze z miejsca, o którym
jeszcze nigdy siedmiolatka nie słyszała. Anglia? Kolejna nękające rodziny
choroba? A może miejsce, które wybawi biednych ludzi? Zafascynowana głosami,
dziewczynka wychyliła się za drzwi i przyjrzała się ósemce białych ludzi.
Całą grupę stanowili
mężczyźni. Piątka wyglądała na nastolatków, pozostali stanowili dojrzalszą
grupę społeczeństwa. Rozmawiali z jedną z pań, które opiekowały się sierotami,
a ta z dość niepewną miną uświadamiała im, że dzieci mogą przerazić się ich
odmiennością pod względem wyglądu, języka czy zachowania. Dwójka z trójki
dorosłych oświadczyła jednak, że przed przyjazdem każdy z nich odbył pewne
lekcje, i języka, i kultury, która tam panowała. Kobieta, pełna obaw, wprowadziła
po chwili całą grupę do pokoju i przedstawiła dzieciom, które jak na zawołanie
rozpierzchły się w popłochu w najczarniejsze kąty pokoju. Na środku pozostała
jedynie Eve, która z ciekawością przyglądała się nowoprzybyłym. Chwyciła swoją
szmacianą lalkę, która doznała już uszczerbku w postaci ręki i podeszła do
pierwszego z brzegu chłopaka, który uśmiechnął się do niej delikatnie i pomału,
by nie wystraszyć istotki, ukucnął. Eve podarowała mu swoją zabawkę ze słowami:
„Czy u ciebie są zabawki? Myślę, że nie. Proszę, pobaw się.” Nastolatkowi
momentalnie zaszkliły się oczy. Chwycił delikatnie laleczkę i usiadł na ziemi,
zachęcając przy tym małą, by do niego dołączyła.
Ten dzień uświadomił Liamowi, jak wiele krzywdy jest na
świecie. Niesprawiedliwość, na którą codziennie narzekamy, nie ma prawa równać
się z doświadczeniami, które przeżywają ludzie zamieszkujące tamte tereny. To
oni są dotknięci przez los, to oni otrzymali od Boga potężne brzemię. A nie
uskarżają się. Są w stanie, tak jak mała Eve, podzielić się swoim dobytkiem w
nadziei, że dzięki temu przyczynią się do ulepszania świata.
Pomyśl, drogi Czytelniku, co w życiu jest najważniejsze. Nie
uskarżaj się na coś, co jest błahe, wręcz godne wyśmiania. Wczuj się w miejsce
Eve czy innego dziecka, które straciło bliskich przez całkiem uleczalne
choroby. Uświadom sobie, co jest w życiu ważne. Dąż do tego. Dawaj światu
siebie. Dawaj mu dobro.
~by Klara.
OMG. Coś cudownego! Nie mam słów, żeby opisać ten imagin...
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się ;'(
OdpowiedzUsuńpiękne, po prostu piękne...
OdpowiedzUsuńNaprawde niesamowity imagin,taki inny,uswiadamia czytelnikowi jakie jest tam zycie. Wzruszylam sie,i napewno nie tylko ja :(
OdpowiedzUsuńO Jezu. Czy ty wiesz że ryczę teraz jak nienormalna?? to, co napisałaś dało mi do myślenia. Dziękuje
OdpowiedzUsuńWzruszające.
OdpowiedzUsuńElisabeth
Najpiękniejsze słowa sklejone w całość jakie kiedykolwiek czytałam! Dały mi one wiele do myślenia. Dziękuje. xx /Ala
OdpowiedzUsuńNiesamowite. Po prostu brak słów. Jesteś niesamowita :) Dzięki tobie wiele osób, które narzekają na rodziców, rodzeństwo itp. może w końcu zrozumieją, że na świecie są o wiele gorsze rzeczy niż kłótnia z rodzicami cz szlaban...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo jest nieziemskie! wzruszyłam się po prostu :,( to mi dało wiele do myślenia , naprawdę... to jest najlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałam! po prostu już mam mokrą klawiaturę od łez...to pierwszy imagin na którym się tak popłakałam :,( daje on do myślenia , że na swiecie są gorzsze rzeczy niż brak ulubionej rzeczy czy szlaban...naprawdę mało kto moze mnie zmienic ale tobie się to udało :,( dziękuję :,)
OdpowiedzUsuńale nie zapominajmy , że nawet tu sa tacy ludzie im też mało kto pomaga nie trzeba wychodzić poza granice innych krajów by zobaczyć takie coś
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie komentowałam ale ten imagin naprawdę mnie wzruszył, pokazałaś tu coś prawdziwego. Poprostu zmieniłaś mój pogląd na tamten świat i pewnie nie tylko mój :)Jesteś NIESAMOWITA, uwielbiam cię :3 /Mrs.Horan xx
OdpowiedzUsuńO mój bożż ..! Łzy mi lecą i stwierdzam fakt i te słowa są takie prawdziwe :( . Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy jakie tragedie rozgrywają sie na świecie ....
OdpowiedzUsuńPiękne i takie prawdziwe! To jest niesamowite, wzruszyłam się i to bardzo nawet popłakałam!
OdpowiedzUsuńBrak mi słów, zeby określić jak piękny, cudowny i oryginalny jest ten imagin. Świetnie go napisałaś. Wzruszyłam sie i dał mi dużo do myślenia... Chyba specjalnie dla ciebie kupie sobie słownik języka polskiego, zeby móc napisać ci jak cudowne są twoje imaginy, chociaż pewnie i tak nie uda mi sie określić tego słowami. Życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
another-world-tomlinsonowa.blogspot.com
Dziewczyno ty jesteś wspaniała! Poryczałam się a jestem osobą ,którą bardzo trudno zmusić do płaczu. Oddałaś to życie w taki sposób że brak mi słów żeby to opisać. To jest takie wzruszające że nie mogę przestać płakać. I LOVE YOU ♥
OdpowiedzUsuńO boze, piekne, cudowne poprostu nie do opisania. Pierwszy raz czytam takiego imagina, prawie sie popłakałam. Kocham imaginy z tej strony.. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie dopiero zaczynam http://lovemyliveimaginyo1d.blogspot.com/
Ojejku :( ten moment kiedy Eva dała Liamowi lalkę :'( masakra :/
OdpowiedzUsuńimagine świetny mimo łez wylanych potokami przez czytelników :)
piękny..brak mi słów..
OdpowiedzUsuńK.CL
Trafiłam na twojego imagina zupełnie przypadkiem, bo szukając informacji do pracy z polskiego, na temat krajów ubogich. Mimo, że mam 17 lat i nie jestem fanką tego zespołu, to popłakałam się jak głupia, czytając twoją pracę, a najbardziej w momencie kiedy ta dziewczynka oddaje swoją lalkę. Prawdą jest, że człowiek który nie ma nic, zawsze wyciągnie do drugiego pomocną dłoń. Jest to naprawdę przepiękna i wzruszająca historia. Kamila.
OdpowiedzUsuńKurwa... Chce tyle zrobić dla tych dzieciaków z Afryki. Ciągle zastanawiam się jak one tam mają. Po części chłopacy już mi to pokazali. Oglądam te filmiki na okrągło płacząc, jak widzę te biedne małe dzieci. Chude ręce i nogi, nabrzmiały brzuch... Mnie to przeraża. Tam ludzie umierają na dla nas wyleczalne choroby! TO JEST CHORE!
OdpowiedzUsuńImagin świetny! Naprawdę! :3x
cudny imagin ;)
OdpowiedzUsuńpopłakałam się przy nim
dzieci z Afryki mają przekichane w życiu to jest mało powiedziane one nie mają nic ale cieszą się życiem uśmiechają się codziennie i wierzą że będzie lepsze jutro. Kiedyś pojadę tam jako wolontariuszka i będę chciała im pomóc
Piękny ... Umiesz pisać ! Świetnie opisujesz uczucia . Podoba mi się to. masz talent !
OdpowiedzUsuńLiamkowa♥
Jest Puękny!!! Naprawdę daje do myślenia..... Wzruszyłam się....... Powinno być więcej ludzi którzy muślą o innych w taki sposób.
OdpowiedzUsuńpiękne *___*
OdpowiedzUsuńInformuję, że nominowałam tego bloga do The Versatile Blogger! YeY!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj ------------>http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/p/the-versatile-blogger_13.html
PS. Boski blog
To... to jest po prostu piękne. Pierwszy imagin po którym płakałam dobre pół godziny. Daje dużo do myślenia. Nie wiem co jeszcze napisać więc napiszę to:
OdpowiedzUsuńNajlepszy imagin na całym świecie :) Serio
piękne <3 wzruszyłam się i dało to mi do myślenia.
OdpowiedzUsuńTen imagin jest przepiękny nie do opisania
OdpowiedzUsuńBrakuje mi słów żeby opisać twój imagin. To jest coś niesamowitego, wszystko doskonale opisałaś <33 Siedzę i płaczę, bo myślę o tych biednych dzieciach ;( Na prawdę, to dało mi dużo do myślenia. Uświadomiłaś mi że nie można przejmować się każdą błahą sprawą, bo są rzeczy o wiele ważniejsze. Te dzieciaki walczą o każdy swój dzień. To jest okropne ;C Chciałabym przeczytać jeszcze kilka podobnych imaginów, bo przypomną nam one jak wiele złego dzieje się na świecie.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do TBBA, więcej informacji tutaj - > http://jednokierunkowe-one-direction.blogspot.com/2013/03/the-best-blog-award.html :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowe.
OdpowiedzUsuńfajne:D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
Opowiadanie o Niallu i Julii
jakkochactojuznazawsze.blogspot.com
Piękne, nie mam słów żeby to opisać
OdpowiedzUsuńchoose numerous softwares that are capable enough to satisfy your necessities.
OdpowiedzUsuńRegardless, to locate quality photos like this try the following.
Now, people from all ages like to watch the funny videos.
My website: britonclub.com
The real life stories in the back are amazing, and show that even average women
OdpowiedzUsuńcan look amazing. It is important that you realise that if you do miss one of your exercise sessions it is not
the end of the world. To keep one motivated it is important
to alternate the activities after one to two weeks.
Feel free to surf to my page; fitness tips at work