wtorek, 12 marca 2013

# 220. Liam.


Inna narracja i odrobinę inna fabuła oraz styl całego imagina. : ) Nieco ‘przesadziłam’ z charakterem świata przedstawionego, lecz opowiadanie ma coś uświadomić, więc zdecydowałam się na drastyczne środki. Mam nadzieję, ze przypadnie Wam do gustu…


Brunet podniósł wzrok. Czekoladowe tęczówki napotkały oczy o pokrewnej barwie, niemalże czarnej, głębokiej niczym otchłań oceanu w najdalszych zakamarkach. Chwila niepewności, leki wdech u małej dziewczynki, gdy ta uprzytomniła sobie, że może polegać na nastolatku i że ten jest skory wysłuchać jej, doświadczyć w mentalności wszystkich krzywd, które doznała podczas swojego siedmioletniego życia.
Nie mogła tego pamiętać, lecz historię przybliżyła jej ukochana babcia, która niespełna miesiąc temu odeszła na tamtą stronę.
Dziewiętnastoletnia dziewczyna o czarnych jak smoła włosach i ciemnej karnacji obejmowała dziecko, by uchronić je przed pyłem i upalnym słońcem. Niemowlę cicho łkało, głodne i spragnione, podczas gdy babcia brzdąca próbowała zdobyć wodę od niegodziwego handlarza dla swojej córki i małego berbecia. Człowiek jednak przegonił ją groźbą wezwania policji i niepocieszona kobieta musiała odejść. Podniosła córkę wraz z wnuczką i odeszły w cień, by choć trochę uciec przed katorgą upalnego ciepła. Obie kobiety obawiały się o los maleństwa, nie zwracając uwagi na to, że zostało poczęte z gwałtu. Było dzieckiem, niczemu winną istotką, która jak każdy domagała się jedzenia i wody, jednak nie mogła jej dostać.
Trójka mężczyzn przeszła obok kobiet, a gdy starsza z nich zapytała z błagalną nutką w głosie, czy aby nie mają choć kropli wody, jeden z nich zaśmiał się przeraźliwie i odepchnął ją na piaszczyste podłoże.
Wreszcie zlitował się nad nimi nędznie wyglądający człowiek, który sam nie miał zbyt wiele. Odstąpił część posiłku i napoju dla kobiet, a gdy te nie odczuwały już tak dotkliwie potrzeb, podziękowały i zapewniły, że kiedyś się odwdzięczą. Starzec uśmiechnął się tylko i zapewnił, że tego nie oczekuje. Pogładził dziecię po głowie, po czym szepnął do jego matki: „Doświadczy lepszych czasów, możesz być spokojna.” Dziewiętnastolatka uśmiechnęła się i odpowiedziała tylko: „Oby.”
Tułaczka bohaterek trwała rok. Wreszcie odnalazły miejsce, gdzie nie musiały żebrać, by dokarmić rosnącą pociechę oraz gdzie same nie cierpiały głodu czy pragnienia. Niedługo po odnalezieniu, w ich mniemaniu, ziemi obiecanej, matka dostrzegła, że z córką dzieje się coś niedobrego. Traciła apetyt, mogła tylko pić. Co noc matkę budził głośny kaszel córki.  Z wieczora, gdy kilkunastomiesięczna Eve już zasnęła matka podeszła do zmęczonej córki i dotknęła jej czoła. W świetle twarz Donne była usłana kropelkami potu, a czekoladowe oczy błyszczały nienaturalnie. Dziewiętnastolatka zakasłała ponownie.
- Jesus Christe, Donne, jesteś cała rozpalona! – wykrztusiła matka, szybko namaczając leżący przy boku córki ręcznik, który służyć miał jej do ocierania czoła, w dzbanku z wodą, po czym lekko go otrząsnęła i rozłożyła na twarzy dziewczyny, która, pomimo dusznego i gorącego jak co wieczór powietrza, niezauważalnie trzęsła się z zimna.
- Zimno mi – stwierdziła chora, a matka nie widząc co czynić ponownie przyłożyła dłoń do policzka swej pierworodnej.
Długo nie trwało, kiedy kobiety dotarły do lecznicy. Lekarki nie miały lekarstw na zwykłą, w naszym świecie, chorobę, którą było zapalenie płuc. Po dwóch tygodniach męczarni, zbijania gorączki, oklepywań obolałej klatki piersiowej, niespełna dwudziestoletnia dziewczyna opuściła ten świat, zostawiając na nim kilkunastomiesięczną córeczkę wraz z babcią, która rozpaczała po stracie córki długie miesiące. Coś, co dziś wydaje się zwyczajnością, dla ludzi z odległych krajów może być zbawieniem, ucieczką od choroby, krzywdy, straty, płaczu, smutku, niepotrzebnych osieroceń…
Odtąd Hayla, matka Donne, wraz z Eve tułały się po kraju, pragnąc tylko lepszego życia, pożywienia i wody. Lekarstwa w ów miejscu nadal były niemal czymś nienamacalnym, wyimaginowanym, czymś, co istnieje tylko w najpiękniejszych snach. Mijały na drogach biedaków, ciała żebraków, którzy poumierali z głodu i pragnienia, nie mogąc im pomóc. Same walczyły o przetrwanie, babcia odmawiała sobie pożywienia, byle by tylko nakarmić rosnącą wnuczkę, oddawała jej połowę swej wody, łóżko wynajęte w nędznej szopce…
Po czterech latach wzajemnych wyrzeczeń, nieprzespanych nocy poświęconych na rozmyślaniu nad losem biednej dziewczynki Hayla zmarła. Kobieta będąca dla Eve drugą matką, jedyną jaką pamiętała odeszła na zawsze. Nie został już jej nikt, nikt, kto mógłby pomóc, stworzyć choćby namiastkę bezpieczeństwa, miłości, domu… Dziewczynkę umieszczono w sierocińcu, gdzie poznała dzieci, które doznały podobnej krzywdy. Dziesiątki dzieci bez rodziców, matek i ojców, które nie znały nawet ich imion siedziało co dzień na brudnej, kamiennej posadzce i bawiło się zepsutymi zabawkami, które nie pamiętały już stanu świetności. Eve patrzyła na kilkuletnie brzdące, była w tym samym wieku, lecz rozumiała dużo więcej. Czy jest gdzieś lepszy świat? Miejsce bez gonitwy, głodu, ubóstwa, niedostatku, zakątek na Ziemi, gdzie na błahe choroby jest cudotwórcze lekarstwo? Czy dzieci tam mają swoich rodziców? Są szczęśliwe? Siedmiolatka nie wierzyła w cud. Codziennie wyglądała przez okno, wpatrywała się w rozgwieżdżone niebo i w myślach powtarzała modlitwę, która nie miała nawet swojego adresata: „Jeśli jest gdzieś dobro, jeśli jest gdzieś szczęście, niech przybędzie tu i się pokaże. Pragnę zobaczyć cud, by na własne oczy przekonać się, że dla tego świata jest jeszcze nadzieja.” Ów słowa, zasłyszane od babci, która co wieczór tworzyła takie litanie, zapadły głęboko w pamięć małej, choć ta sama jeszcze nie rozumiała dokładnie ich znaczenia.
Nastał pamiętny dzień, kiedy to do drzwi sierocińca, ku uciesze dzieciaków, zawitały nowe twarze. Nie, nie kolejne sieroty. Tym razem byli to wolontariusze z miejsca, o którym jeszcze nigdy siedmiolatka nie słyszała. Anglia? Kolejna nękające rodziny choroba? A może miejsce, które wybawi biednych ludzi? Zafascynowana głosami, dziewczynka wychyliła się za drzwi i przyjrzała się ósemce białych ludzi.
Całą grupę stanowili mężczyźni. Piątka wyglądała na nastolatków, pozostali stanowili dojrzalszą grupę społeczeństwa. Rozmawiali z jedną z pań, które opiekowały się sierotami, a ta z dość niepewną miną uświadamiała im, że dzieci mogą przerazić się ich odmiennością pod względem wyglądu, języka czy zachowania. Dwójka z trójki dorosłych oświadczyła jednak, że przed przyjazdem każdy z nich odbył pewne lekcje, i języka, i kultury, która tam panowała. Kobieta, pełna obaw, wprowadziła po chwili całą grupę do pokoju i przedstawiła dzieciom, które jak na zawołanie rozpierzchły się w popłochu w najczarniejsze kąty pokoju. Na środku pozostała jedynie Eve, która z ciekawością przyglądała się nowoprzybyłym. Chwyciła swoją szmacianą lalkę, która doznała już uszczerbku w postaci ręki i podeszła do pierwszego z brzegu chłopaka, który uśmiechnął się do niej delikatnie i pomału, by nie wystraszyć istotki, ukucnął. Eve podarowała mu swoją zabawkę ze słowami: „Czy u ciebie są zabawki? Myślę, że nie. Proszę, pobaw się.” Nastolatkowi momentalnie zaszkliły się oczy. Chwycił delikatnie laleczkę i usiadł na ziemi, zachęcając przy tym małą, by do niego dołączyła.
Ten dzień uświadomił Liamowi, jak wiele krzywdy jest na świecie. Niesprawiedliwość, na którą codziennie narzekamy, nie ma prawa równać się z doświadczeniami, które przeżywają ludzie zamieszkujące tamte tereny. To oni są dotknięci przez los, to oni otrzymali od Boga potężne brzemię. A nie uskarżają się. Są w stanie, tak jak mała Eve, podzielić się swoim dobytkiem w nadziei, że dzięki temu przyczynią się do ulepszania świata.
Pomyśl, drogi Czytelniku, co w życiu jest najważniejsze. Nie uskarżaj się na coś, co jest błahe, wręcz godne wyśmiania. Wczuj się w miejsce Eve czy innego dziecka, które straciło bliskich przez całkiem uleczalne choroby. Uświadom sobie, co jest w życiu ważne. Dąż do tego. Dawaj światu siebie. Dawaj mu dobro.

~by Klara.

36 komentarzy:

  1. OMG. Coś cudownego! Nie mam słów, żeby opisać ten imagin...

    OdpowiedzUsuń
  2. wzruszyłam się ;'(

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne, po prostu piękne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawde niesamowity imagin,taki inny,uswiadamia czytelnikowi jakie jest tam zycie. Wzruszylam sie,i napewno nie tylko ja :(

    OdpowiedzUsuń
  5. O Jezu. Czy ty wiesz że ryczę teraz jak nienormalna?? to, co napisałaś dało mi do myślenia. Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpiękniejsze słowa sklejone w całość jakie kiedykolwiek czytałam! Dały mi one wiele do myślenia. Dziękuje. xx /Ala

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite. Po prostu brak słów. Jesteś niesamowita :) Dzięki tobie wiele osób, które narzekają na rodziców, rodzeństwo itp. może w końcu zrozumieją, że na świecie są o wiele gorsze rzeczy niż kłótnia z rodzicami cz szlaban...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest nieziemskie! wzruszyłam się po prostu :,( to mi dało wiele do myślenia , naprawdę... to jest najlepszy imagin jaki kiedykolwiek czytałam! po prostu już mam mokrą klawiaturę od łez...to pierwszy imagin na którym się tak popłakałam :,( daje on do myślenia , że na swiecie są gorzsze rzeczy niż brak ulubionej rzeczy czy szlaban...naprawdę mało kto moze mnie zmienic ale tobie się to udało :,( dziękuję :,)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale nie zapominajmy , że nawet tu sa tacy ludzie im też mało kto pomaga nie trzeba wychodzić poza granice innych krajów by zobaczyć takie coś

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nigdy nie komentowałam ale ten imagin naprawdę mnie wzruszył, pokazałaś tu coś prawdziwego. Poprostu zmieniłaś mój pogląd na tamten świat i pewnie nie tylko mój :)Jesteś NIESAMOWITA, uwielbiam cię :3 /Mrs.Horan xx

    OdpowiedzUsuń
  12. O mój bożż ..! Łzy mi lecą i stwierdzam fakt i te słowa są takie prawdziwe :( . Ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy jakie tragedie rozgrywają sie na świecie ....

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne i takie prawdziwe! To jest niesamowite, wzruszyłam się i to bardzo nawet popłakałam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Brak mi słów, zeby określić jak piękny, cudowny i oryginalny jest ten imagin. Świetnie go napisałaś. Wzruszyłam sie i dał mi dużo do myślenia... Chyba specjalnie dla ciebie kupie sobie słownik języka polskiego, zeby móc napisać ci jak cudowne są twoje imaginy, chociaż pewnie i tak nie uda mi sie określić tego słowami. Życzę weny ;)
    Zapraszam do mnie
    another-world-tomlinsonowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziewczyno ty jesteś wspaniała! Poryczałam się a jestem osobą ,którą bardzo trudno zmusić do płaczu. Oddałaś to życie w taki sposób że brak mi słów żeby to opisać. To jest takie wzruszające że nie mogę przestać płakać. I LOVE YOU ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. O boze, piekne, cudowne poprostu nie do opisania. Pierwszy raz czytam takiego imagina, prawie sie popłakałam. Kocham imaginy z tej strony.. :)
    Zapraszam do mnie dopiero zaczynam http://lovemyliveimaginyo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojejku :( ten moment kiedy Eva dała Liamowi lalkę :'( masakra :/
    imagine świetny mimo łez wylanych potokami przez czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  18. piękny..brak mi słów..

    K.CL

    OdpowiedzUsuń
  19. Trafiłam na twojego imagina zupełnie przypadkiem, bo szukając informacji do pracy z polskiego, na temat krajów ubogich. Mimo, że mam 17 lat i nie jestem fanką tego zespołu, to popłakałam się jak głupia, czytając twoją pracę, a najbardziej w momencie kiedy ta dziewczynka oddaje swoją lalkę. Prawdą jest, że człowiek który nie ma nic, zawsze wyciągnie do drugiego pomocną dłoń. Jest to naprawdę przepiękna i wzruszająca historia. Kamila.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurwa... Chce tyle zrobić dla tych dzieciaków z Afryki. Ciągle zastanawiam się jak one tam mają. Po części chłopacy już mi to pokazali. Oglądam te filmiki na okrągło płacząc, jak widzę te biedne małe dzieci. Chude ręce i nogi, nabrzmiały brzuch... Mnie to przeraża. Tam ludzie umierają na dla nas wyleczalne choroby! TO JEST CHORE!

    Imagin świetny! Naprawdę! :3x

    OdpowiedzUsuń
  21. cudny imagin ;)
    popłakałam się przy nim
    dzieci z Afryki mają przekichane w życiu to jest mało powiedziane one nie mają nic ale cieszą się życiem uśmiechają się codziennie i wierzą że będzie lepsze jutro. Kiedyś pojadę tam jako wolontariuszka i będę chciała im pomóc

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny ... Umiesz pisać ! Świetnie opisujesz uczucia . Podoba mi się to. masz talent !

    Liamkowa♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Jest Puękny!!! Naprawdę daje do myślenia..... Wzruszyłam się....... Powinno być więcej ludzi którzy muślą o innych w taki sposób.

    OdpowiedzUsuń
  24. piękne *___*

    OdpowiedzUsuń
  25. Informuję, że nominowałam tego bloga do The Versatile Blogger! YeY!
    Więcej informacji tutaj ------------>http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/p/the-versatile-blogger_13.html

    PS. Boski blog

    OdpowiedzUsuń
  26. To... to jest po prostu piękne. Pierwszy imagin po którym płakałam dobre pół godziny. Daje dużo do myślenia. Nie wiem co jeszcze napisać więc napiszę to:
    Najlepszy imagin na całym świecie :) Serio

    OdpowiedzUsuń
  27. piękne <3 wzruszyłam się i dało to mi do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten imagin jest przepiękny nie do opisania

    OdpowiedzUsuń
  29. Brakuje mi słów żeby opisać twój imagin. To jest coś niesamowitego, wszystko doskonale opisałaś <33 Siedzę i płaczę, bo myślę o tych biednych dzieciach ;( Na prawdę, to dało mi dużo do myślenia. Uświadomiłaś mi że nie można przejmować się każdą błahą sprawą, bo są rzeczy o wiele ważniejsze. Te dzieciaki walczą o każdy swój dzień. To jest okropne ;C Chciałabym przeczytać jeszcze kilka podobnych imaginów, bo przypomną nam one jak wiele złego dzieje się na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Zostałaś nominowana do TBBA, więcej informacji tutaj - > http://jednokierunkowe-one-direction.blogspot.com/2013/03/the-best-blog-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  31. fajne:D
    Zapraszam do siebie
    Opowiadanie o Niallu i Julii
    jakkochactojuznazawsze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękne, nie mam słów żeby to opisać

    OdpowiedzUsuń
  33. choose numerous softwares that are capable enough to satisfy your necessities.

    Regardless, to locate quality photos like this try the following.

    Now, people from all ages like to watch the funny videos.


    My website: britonclub.com

    OdpowiedzUsuń
  34. The real life stories in the back are amazing, and show that even average women
    can look amazing. It is important that you realise that if you do miss one of your exercise sessions it is not
    the end of the world. To keep one motivated it is important
    to alternate the activities after one to two weeks.

    Feel free to surf to my page; fitness tips at work

    OdpowiedzUsuń